Cześć 1
~Alec~
Kiedy się obudziłem, od razu sięgnąłem po swój telefon, żeby napisać Magnusowi jeden, ważny SMS.Ja: Wczoraj to było trochę tak na żarty jak coś XD
Nie mogłem postąpić inaczej. Myślałem o tym pół nocy.
CRUSH💓: Mordo, kompletnie cię już nie rozumiem.
CRUSH💓: Chyba coś brałeś XD
CRUSH💓: Ale okey, wiedziałem przecież że to na żarty.
CRUSH💓: W każdym razie do wieczora👌💋
CRUSH💓: I jakbym zaczął się do cb kleić czy coś to nie zwracaj na to uwagi. Wczoraj cały dzień cię nie widziałem więc no..
CRUSH💓: No chyba że dalej jesteś zły i dasz mi z liścia.
CRUSH💓: Tylko uwaga bo mogę okazać się sadomaso XD
CRUSH💓: Dobra nie będę ci spamić.
CRUSH💓: Bye🖤
Odłożyłem telefon i usiadłem po turecku, owijając się kołdrą. Nie wiem, co ja robię ze swoim życiem uczuciowym. No nie mam pojęcia.
Przez pół nocy, kiedy nie spałem, myślałem o Magnusie. I to były dość różnorodne dedukcje. Od czarnych myśli po jakieś fantazje. Przy fantazjach zastanawiałem się nad tym, co będziemy robić w jego domu, do którego pójdziemy po koncercie. Czy będziemy spać na jednym materacu jak zwykle. Czy nie będę głupim tchórzem i przytulę się do niego.
Czarne myśli zahaczały oczywiście o to, czy Magnus czuje do mnie coś w podobie, co ja do niego. I czy te wszystkie jego żarty, teksty i tak dalej nie mają w sobie przypadkiem czegoś z prawdy...
Nawet miałem jedną taką myśl, żeby pieprzyć te męczące podchody, ustać przed Magnusem i powiedzieć mu prawdę. Albo chociaż o tym porozmawiać. Wiem, że nie zostawiłby mnie, ale już nie wiem, jak by zareagował, co by mi powiedział, jak spojrzałby na mnie... I boję się cholernie właśnie tego, czego nie wiem. Głupie, ale prawdziwe...
~Magnus~
Leżałem w łóżku i na telefonie przeglądałem zdjęcia moje i Alexandra. Stęskniłem się za nim po wczorajszym, samotnym dniu. Nie mniej jednak wiem, że był na mnie zły. Więc mogę narzekać tylko na siebie, bo to w końcu moja wina.Wczoraj zaskoczyły mnie jego SMS-y. Zaczął pisać kompletnie inaczej niż zwykle, dlatego zacząłem myśleć, że Isabelle zabrała mu telefon. Naprawdę w to wierzyłem. Ale potem zadzwoniłem do Aleca i kiedy powiedział, że to on, mój mózg musiał zwolnić i przetworzyć tą informację. I zdziwiłem się. W środku dalej wierzę, że to sprawka Izzy, ale jeśli nie... Cóż, trudno mi o tym myśleć.
Nagle dostałem SMS-a. Chwyciłem swój telefon, chcąc, by znowu napisał do mnie Alexander, ale to nie był on.
Cam💛: Dzień dobry, gnojku 💩
Cam💛: Idziemy dziś wieczorem na koncert do parku. Nałóż coś błyszczącego.
Aż się zaśmiałem.
Ja: Beka XDD
Cam💛: Co proszę? 🤔
Ja: Bo idę tam z moim Alesiem 👌
Cam💛: 😑
Cam💛: No trudno, jakoś to przeboleję ☺️
Cam💛: Powtarzam, nałóż coś błyszczącego ✨
YOU ARE READING
𝕊𝕫𝕖𝕤𝕔𝕕𝕫𝕚𝕖𝕤𝕚𝕒𝕥 𝔻𝕫𝕚𝕖𝕨𝕚𝕖𝕔 𝔻𝕟𝕚 𝕎𝕒𝕜𝕒𝕔𝕛𝕚
Fanfiction🄼🄰🄻🄴🄲 🄵🄰🄽🄵🄸🄲 Spontaniczna książka z 69 rozdziałami o 69 dniach wakacji Magnusa i Aleca XD