Rozdział XV - Zabiłeś Vlada

970 87 38
                                    


Okej, przepraszam, miałam pisać więcej, a od dwóch tygodni nic nie napisałam. Znalazłam dwie fajne gry, to tego wina...

_______________________


- Co tu robisz? - podeszła trochę bliżej, ale zatrzymała się w bezpiecznej odległości. Dopiero co myślała, że jest zbyt słaba, by kogoś pokonać, a miała przeczucie, że Cyril zamierza z nią walczyć.

- Muszę załatwić z tobą jedną sprawę - odparł, prostując się i wrzucając telefon... do jej plecaka. Zmarszczyła brwi.

- To moja komórka?

- Obawiam się, że już ci się nie przyda - odparł wciąż z uśmiechem.

I to ten uśmiech ją zmylił.

Miała sekundę na reakcję i zdążyła tylko cofnąć się chwiejnie, gdy mężczyzna nagle przyskoczył do niej, błyskając czymś w dłoni. Nóż.

Zacisnęła zęby, odzyskując równowagę i przyjmując bojową pozycję. W plecaku był pistolet. I jej nóż. Ale jeszcze jeden pistolet miała przy pasie, jednak jeśli teraz by go próbowała wyjąć, Cyril by ją powstrzymał. Z jakiegoś powodu prawie nie czuła zaskoczenia, że ją zaatakował. Podświadomie spodziewała się, że jest wrogiem?

- Nie sądzę, bym była tak dobra, byś musiał mnie dźgać z zaskoczenia - powiedziała zimno, wpatrując się w niego. Uśmiechnął się kpiąco. W jednej chwili przestał wyglądać przyjaźnie i zobaczyła wojownika. Doświadczonego zabójcę. Mordercę. Serce uderzyło jej o żebra. Nie pokona go.

- Nie zrobiłem tego, bo się boję, że przegram - odparł i zrobił szybki wypad. Uskoczyła w bok, wyszarpując pistolet. W odległości kilku metrów wyprostowała się i wycelowała w głowę przeciwnika.

Cyril zatrzymał się natychmiast i opuścił ręce.

- Po prostu nie chce mi się z tobą bić - dodał. Zmarszczyła brwi i... zawahała się, zamiast nacisnąć spust. Co innego, gdyby był wampirem, ale-

- Nie jestem człowiekiem - rzucił, jakby czytał jej w myślach - Strzelaj śmiało. Srebrne kule nie są dla mnie zagrożeniem.

Jej dezorientacja się zwiększyła.

- Nie jesteś wampirem - powtórzyła głucho na głos.

- Bogu dzięki, nie - skrzywił się, ale widziała, że to nie jest prawdziwe niezadowolenie - To zabawne, że wszyscy kojarzą legendarne wampiry, a mojej rasy już nie. Mówi ci coś wilkołak? Zmiennokształtny?

Pobladła. Cudownie.

- Wiem, że istnieją - odparła, siląc się na mocny głos.

- Pamiętasz tego kota, który do ciebie przychodził? - Cyril uśmiechnął się zimno - Byłem uroczy, nie?

Cofnęła się o krok jakby ją uderzył.

- Co?

- Łatwo było cię nabrać. Zwłaszcza gdy nikt nie spodziewał się w pobliżu żadnego zmiennokształtnego.

- To byłeś ty?

- Liczyłem, że dowiem się czegoś, ale nie było tyle czasu - odparł nonszalancko i błyskawicznie zaatakował.

Nacisnęła spust, gdy tylko wyczuła atak. Przez chwilę chciała celować, ale ostatecznie wystrzelała wszystkie kule na ślepo w zbliżającą się sylwetkę. Gdyby miała się skupić i lepiej celować, nie zdążyłaby wystrzelić drugiego naboju.

Michael (Widmowa Wojna #2)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora