Rozdział 3 - Tajemnica droższa niż złoto

293 42 33
                                    


Patrzyłam na nią z podniesioną brwią, bo nie zrozumiałam kontekstu jej wypowiedzi.

— Jak to PAŃSTWA?

— Dokładnie to, co słyszysz — powiedziała cicho. — A dokładniej ich personifikacje. Gilbert to Prusy Książęce. A jego brat to Niemcy. Antonio to Królestwo Hiszpanii. Francis jest Francją.

Zaśmiałam się głośno.

— Ćpaliście coś razem? Też chcę!

— Natalia, posłuchaj mnie — powiedziała poważnie, a ja zdębiałam. Nela używała mojego imienia tylko wtedy, kiedy absolutnie na sto procent była poważna. Albo jak była wściekła. — Podsłuchałam ich. Ludwig pouczał Gilberta, żeby zachowywał się jak człowiek, bo mogę stać się podejrzliwa i odkryć ich tajemnicę. Żyją setki lat. Rozumiesz? Gilbert powiedział wyraźnie do Ludwiga „Co ty się martwisz, choćbym jej pomachał ręką przed oczami, to i tak nie zrozumie, że jesteśmy Prusy i Niemcy. Indoktrynacja plebsu działa jak ta lala". I to po polsku! Żeby udowodnić mu, że ma rację!

— Daj spokój — żachnęłam się. — Takie coś nie jest możliwe nawet biologicznie. Ani fizycznie. Zapomnij o tym. Został im tydzień, a potem się wyniosą...

— Natalia, Gil przy mnie zaciął się wczoraj nożem w palec podczas kolacji! Dziś nie ma ani śladu!

— Widocznie nie było to nic poważnego. — Wzruszyłam ramionami.

— Oboje noszą żelazny krzyż.

— Widocznie to pamiątka rodzinna, albo zwyczajna podróbka z aliekspressu. Nela, nie popadaj w paranoję.

— Natalia, do cholery, on nie nazywa kumpli po imieniu tylko mówi per „Francja" i per „Hiszpania"! A na brata woła „West"! ZACHÓD! Rozumiesz?

— To ksywki. My też swoje mamy, kretynie. — Zaczęłam się irytować.

— A jak wyjaśnisz to?! — warknęła i wcisnęła mi w dłonie jakieś coś.
Przekręciłam oczami i spojrzałam na... fotografię? Stara, czarno-biała fotografia przedstawiała obu braci w mundurach niemieckich. Na odwrocie była data
1940.

— Kurwa, ja pierdolę, to przecież mundury Schutzstaffel! — krzyknęłam.

— Mówiłam ci! — powiedziała triumfalnie. — Oni nie są ludźmi.

— Grzebałaś im w rzeczach?

— Bo byli podejrzani!

— Świetnie! — warknęłam i oddałam jej zdjęcie. — TY odkryłaś ich tajemnicę, podzieliłaś się nią ze mną i teraz obie, kurwa mać, zginiemy! — Złapałam się panicznie za włosy i zawyłam: — JA CIERPIĘ DOLĘĘĘ!

— Musimy to zatrzymać w tajemnicy — kontynuowała spokojnie— i przy tym zachowywać się normalnie. Rozumiesz?

— Popieprzyło cię? Jak po tym, co usłyszałam, mam się zachowywać normalnie?!

— Bądź sobą po prostu! Zrób z siebie debila jak zwykle, czy coś. A jak w ogóle twoi lokatorzy?

— Całkiem spoko. — Wbiłam wzrok w Aresa, który dorwał jakiś patyk i zaczął go ślinić. — Antonio... Hiszpania jest bardzo radosny i optymistyczny. A Francis... Kurde, Nela. Lubię go. Bardzo fajny gościu. Ale masz rację. W rozmowach ze mną często uważali na to, co mówią. I bardzo dobrze mówią po polsku. Jest jeszcze coś...

Hetalia Axis... Poland?! - Tom 1 ✓Where stories live. Discover now