Special 1.0 - Ten inny świat

157 23 29
                                    

Special na 50 follow! (czyli ze sporym opóźnieniem, bo wpadłam na to dopiero wczoraj)

Poniższe wydarzenie ma miejsce zaraz po trzecim rozdziale, czyli wtedy, kiedy Natala radośnie się podjebała, że zna tajemnicę personifikacji xD

Miłego czytania.

Chyba.

***********( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)***********

[sierpień 2016]

Personifikacje.

Patrzyłam tępo w ziemię, a moje kolana zaczynały już boleśnie odczuwać nieprzyjemność klęczenia na twardych i zimnych panelach mojego pokoju.

Personifikacje Państw.

Przecież to jest niemożliwe. Ani fizycznie, ani biologicznie. Nie było o tym nawet pół artykułu na wykopie, pudelku czy kozaczku. Wiocha.pl też na ten temat milczała.

Ale jak widać, była to prawda.

Wstałam z ziemi, próbując się wziąć w garść. Czułam jak powoli robiło mi się niedobrze z tego wszystkiego. Odkrycie wielkiej tajemnicy Wszechświata mnie przygniotło, a moja reakcja niezbyt mi odpowiadała.

Bella na wieść, że wampiry istnieją, zakochała się w Edku jeszcze bardziej i zastanawiała się, w jaki sposób wcisnąć gościa na palec, skoro tak zajebiście błyszczał się w słońcu jak diament.

Hari Pota cieszył się, że jest czarodziejem i bez mrugnięcia okiem poszedł razem z wielkim włochatym gościem w świat, mimo, że mógłby to być jakiś psychopata czy pedofil. Albo jeszcze gorzej, mógłby to być pracownik Urzędu Skarbowego, żeby rozliczyć jedenastolatka z jego wielkiej fortuny w skarbcu Gringotta, bo ten na bank nie płacił podatków oraz nie wypełnił PITu.

A mnie najzwyczajniej zbierało się na intensywne rzyganie po lawendowych ścianach mojego pokoju. Nie warto ufać filmom.

Dokulałam się do własnego łóżka i usiadłam na nim ciężko. Myślami byłam w tej chwili przy Neli, która raczej nie spodziewała się tego, że zaraz do jej mieszkania wbije radośnie dwóch zasranych szwabów z umową najmu w ręce, bo MNIE zachciało się sypać na przesłuchaniu.

Co ja gadam? Nawet nie było przesłuchania. Ja po prostu przyszłam do domu i radośnie sama się podjebałam.

To mi uświadomiło, że nie nadawałabym się do podziemia podczas wojny, bo sypałabym towarzyszy za garść cukierków i miłych uśmiechów.

Drgnęłam, gdy usłyszałam pukanie do drzwi pokoju.

Wstałam wystraszona i nie zastanawiając się, weszłam na biurko i z mebli ściągnęłam długie zawiniątko. Odpakowałam je szybko i moim oczom ukazała się błyszcząca stal szabli górniczej mojego dziadka. Nie była naostrzona, była tępa tak samo, jak ja na matematyce. Ale jakby się nią pierdolnęło kogoś w głowę, to też przecież by zabolało, co nie?

Złapałam ją pewnie za rękojeść i wycelowałam drżąco w stronę drzwi, gdzie ponownie rozległo się delikatne pukanie.

— W-Wejść! — zawołałam słabo i odchrząknęłam.

Szabla w mojej dłoni trzęsła się od mojej ręki, a moje ramie już zaczynało zdychać z bólu. Teraz zaczęłam żałować mojego opierdalania się na wfie w szkole. Gdybym robiła przysiady i odbijała piłkę do kosza o ścianę jak nam kazali, to bym potrafiła przynajmniej utrzymać broń w ręku.

Do pokoju wszedł Francja, a moje serduszko krzyknęło ze strachu i nakazało natychmiastowy odwrót przez okno. Całe szczęście, że mieszkałam na parterze, bo jakbym tak, nie daj Bóg, posłuchała zewu uciekiniera, to przynajmniej nie zmieniłabym się w krwawą plamę na chodniku.

Hetalia Axis... Poland?! - Tom 1 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz