Choroba

25 3 0
                                    


Od razu wybiegłam z domu, za sobą słyszała mamę która mnie wołała, ale ją ignorowałam. Od razu kierowałam się w stronę domu Edd'a. Po drodze nawet spotkałam [I.P.] i to był chyba pierwszy raz kiedy ją olałam. Wreszcie byłam na miejscu, cała zdyszana zapukałam w drzwi. Długo nikt mi nie otwierał, miałam już odejść ale wtedy drzwi się otworzyły, on razu rozpoznałam rudą czuprynę.

-Cześć Matt! Jest E...Matt? - Miał całe spuchnięte oczy. - Czy ja o czymś nie wiem...?  - Nie wiedziałam... i to dużo......

Time skip

Lekarz wrócił na salę. Stałam wgapiona w jeden punkt i nie wiedziałam czy mam płakać czy być na siebie zła. Chłopacy stali za mną i czekali na moją reakcję. Kiedy ja byłam tysiące kilometrów od domu na wczasach, w słonecznej Hiszpanii, świetnie się bawiąc, to mój chłopak jedyny i prawdziwy dowiedział się, że ma pierdolonego raka!! A durna ja nawet nie zadzwoniłam. Usiadałam na krześle i schowałam twarz w dłoniach, czułam jak łzy napływają mi do oczu. Chwile tak siedzieliśmy, nikt nic nie robił i nikt się nie odzywał. 

-[T.I.]... - po chwili Tom się odezwał

-Co?

-Chcesz się z nim w ogóle zobaczyć?

-...Dobra... 

Poprowadził mnie do sali gdzie znajdował się Edd. Gdy byliśmy na miejscu otworzył mi drzwi, a ja zajrzałam do środka. Edd leżał na łóżku cały blady i miał zamknięte oczy. 

-Zostawię was samych... - Szepnął i zamknął cicho drzwi. Podeszłam powoli do zielonka i złapałam go lekko za rękę. Powoli otworzył oczy.

-[Z.I.]...?

My Sweet | Eddsworld | Edd x ReaderWhere stories live. Discover now