Part 57

1.5K 120 25
                                    

Kobieta się odwraca w moją stronę i uważnie przygląda

-Hej, mogę wejść?- pytam niepewnie dalej stojąc przy drzwiach

-Skoro tu jesteś to chyba nie wypada Cię wyganiać?- podnosi się z pozycji leżącej -Siadaj- klepie miejsce obok siebie na białej pościeli

Wykonuję jej polecenie i po chwili siedze na jej łóżku. Patrzę na swoje dłonie, a potem przenoszę wzrok na zdjęcie, które stoi na szafce nocnej

Jestem świadoma tego, że to Lauren i Halesy, ale na tym zdjecu wyglądają jak nie one

-To zdjecie z naszej pierwszej rocznicy- uśmiecha się i bierze je do reki kreśląc koniuszkami palcy jakies wzorki- to jedyne co mi po niej zostało- pociąga nosem

-Jak to? A reszta zdjęć? Miałaś ich chyba sporo- zerka na mnie tymi zielonymi oczami- ta...tak winika z twojego instagrama. Często pokazywalaś na inst...

-Wiem co pokazywałam na instagramie i na relacji- przerywa mi- chodzi o to, że...to jedyne zdjęcie, które udało mi sie schować przed jej matką

-Nie rozumiem- mówię zdezorientowana

-I nie zrozumiesz- szepcze- jej matka nigdy mnie nie akceptowała, traktowała mnie jak powietrze. Gdy się dowiedziała o śmierci Ashley to tego samego wieczoru była w moim apartamencie. Zwyzywała mnie od najgorszych, dała w pysk i zabrała wszystko co mi o niej przypominało. Łącznie z ciuchami. Zostało tylko to zdjecie bo Ashley wrzuciła je kiedyś przypadkiem za łóżko- odkłada strasznie delikatnie ramkę ze zdjęciem na szafke i sięga po telefon, który chwilę temu dał o sobie znać

-Dinah się pyta czy żyjesz- prycha

-Co jej odpisałaś?- dopytuje

-Że Cię torturuje- śmieje sie- spokojnie, nie zrobie ci krzywdy. Nie lubie przemocy

-To dobra cecha- komentuje- tak sie zastanawiałam...

-Nad czym?

-Dlaczego nie wypuściłaś mnie ostatnim razem do domu?- zamiera na moje pytanie. Daje jej kilka sekund na przyswojenie pytania

-Nie chcesz wiedzieć. Naprawdę

-A może chce?- brnę dalej

-Uwierz mi. Im mniej wiesz tym spokojniej śpisz- odpowiada

-W porządku- daje za wygraną- jak sie czujesz?

-Teraz czy ogólnie?

-Ogólnie

-Jakoś się trzymam- tłumaczy- a ty? Między tobą, a...Shawnem wszystko w porzadku?- dopytuje. Czuć w jej głosie przejęcie i swego rodzaju smutek

-Tak, chyba...tak- odpowiadam niepewnie przypominając sobie naszą można powiedzieć kłótnię przez telefon

-Chyba? Nie jesteś pewna co się dzieje w twoim związku?

-Nie o to chodzi- oblizuje suche usta- pokłóciłam się z nim dzisiaj

-O co?- pyta, ale gdy widzi moją niemrawą minę to od razu się plącze- ja...ym...przepraszam...n..nie powinnam była...

-Jest okej- łapię jej dłoń w swoją, aby dodać jej otuchy. Jej blade dłonie są tak delikatne, a pomalowane na biało paznokcie tylko dodają jej uroku- wystawiłam go. Ma prawo być zły. Miałam się z nim spotkać, ale...

-Wybralaś nas?- dokańcza za mnie

-Zgadza się- przytakuje

-Shawn nie ma prawa tobą rządzić, masz prawo spoty...

Przerywa jej dźwięk przychodzącej wiadomości. Zerkam na swój telefon i od razu wchodzę w powiadomienie

-O wilku mowa- chichocze

-Pewnie się stęsknił- mówi obojętnie opierając się o zagłówek łóżka, przy okazji rozszczepia nasze dłonie. Czuję straszną pustkę

-Pewnie ta...- zamieram gdy widzę jaką wiadomość od niego dostałam

@shawnmendes
Może chociaż wyślesz mi zdjęcie swojej dupy i cycków skoro "przyjaciółka" jest dla ciebie ważniejsza odemnie?

Serce zaczyna mi niemiłosiernie szybko bić. Ciało odmawia mi posłuszeństwa, a z oczu wypływają pojedyńcze łzy

Lauren od razu to zauważa i przybliża się do mnie i oplata moje ciało ramionami. Ja wtulam sie w jej klatkę piersiową jak w miękką poduszkę. Ona kołysze naszymi ciałami czepcząc mi do ucha miłe słowka, które pozwalają mi się uspokoić

-Camz, co się stało?- pyta ostrożnie. Ja wyciągam telefon przed jej twarz. Jej mina mówi wszystko. Jest wkurwiona- chyba mu nie wyślesz?- kręcę przecąco głową- i dobrze, jest nie wart twojej dobroci- pociągam jeszcze kilka razy nosem i odchylam się trochę od Lauren dalej bedąc w jej ramionach

Kciukiem ociera łzy, które spływają mi po policzku.  Moje usta się rozchylają się, ale żadne słowo nie wylatuje z mojego gardła. Kobieta gładzi delikatnie moją kość policzkową. Przymykam delikatnie oczy na przyjemność jaką to mi daje. Nagle czuje jej palec na swojej górnej wadze, a potem na dolnej. Otwieram oczy i widzę mocno zielone oczy patrzące prosto w moje, a nastepnie w moje usta

Sama nie wiem co mną kieruje, ale pochylam sie delikatnie w jej stronę. Dziewczyna szuka chyba zgody w moich oczach gdyż się lekko wacha. Przejmuję inicjatywę, opieram nasze czoła i stykam delikatnie nasze nosy. Czuję jej gorący oddech na swoich wargach

W pewnym momencie przechodzi przezemnie prąd niepewności. Gdy mam zamiar się wycofać czuję ciepłe usta na swoich. W pierwszej chwili żadna z nas nie rusza ustami. Tkwimi w bezruchu. Po kilku sekundach Lauren zaczyna lekko poruszać ustami. Oddaję każdy jej najdrobniejszy pocałunek czy muśnięcie

Czuję coś czego nie czułam przy Shawnie. Jej ramiona są silne, ale i delikatne. Czuję, że nie zrobi mi krzywdy

Zielonooka wciąga mnie na swoje kolana, tak, że siedzę dalej do niej przodem. Odchyla się ze mną do tyłu. Gdy brakuje mi tchu to odrywam sie od dziewczyny i wtulam twarz w jej szyję. Ona masuje moje plecy zataczając na losowych miejscach kółka

Czuję jak moje powieki robią się senne. Przymykam oczy i słyszę jeszcze jak Lauren szepcze mi ciche "bedzie dobrze kochanie, śpij sobie, dobranoc" i całuje mnie we włosy

____________________________

Cześć Kochani. Mam nadzieję, że dobrze spędziliście Święta w gronie rodzinnym ❤❤

Chcę wam podziękować za to pół roku na tym koncie i oczywiście na innym. Jak wiecie lub nie wiecie miałam kiedyś konto na wattpadzie, ktore pod koniec września zostało zablokowane. Byłam załamana i podjęłam decyzję, że skoro w prawie roku osiągnęłam na tamtym koncie tyle to na tym mogę to zrobić w dużo krótszym czasie i sie UDAŁO. Moja aktualna książka ma lepszy odbiór niż tamte. Nie mówię, że są złe. Absolutnie. Chodzi mi o to, że dojrzałam i dostrzegłam błędy jakie popełniłam. Staram się jak mogę, aby ta książka była czymś co będzie się nadawało do czytania. Chcę wam jeszcze raz z całego serca podziękować bo bez WAS nie byłoby tej książki. Nawet nie wiecie jak mnie cieszą wasze komentarze do różnych sytuacji, które opisuję❤

Chciałam wam życzyć UDANEGO SYLWESTRA. Nie ważne gdzie, z kim i jak. Ważne, żebyście byli szczęśliwi. Bądźcie ostrożni❤ Widzimy się w nowym roku za dziewięć godzin i pięćdziesiąt minut

Jesteście wspaniali❤❤❤

personality || camren Where stories live. Discover now