Camila Pov
Przecieram zasypane oczy dłońmi powoli schodząc po schodach uważając, żeby nie wywinąć orła. Pokonuje zimne kafelki gdy do moich uszu dochodzi kobiecy głos- a raczej śpiew. Staram się być najciszej jak potrafię, aby jeszcze trochę napawać się tym dźwiękiem
Staję oparta o filar dzielący kuchnię i salon. Przyglądam się kobiecie, która jest odwrócona do mnie tyłem i wsłuchuję się w jej głos
Obraz przede mną jest jak z jakiejś komedii romantycznej
Ukochana osoba stojącą w kuchni, robiąc śniadanie w samej koszulce i koronkowych majtkach. Jak bym miała być reżyserką to odtwarzałabym ten moment przez wieki, a film nosiłby nazwe "50 twarzy Jauregui". Z każdym dniem spędzonym z nią poznaję jej nowe oblicze
-Dzień dobry- odzywa się będąc dalej do mnie odwrócona tyłem
-Dzień dobry- odpowiada i podchodzę do niej przytulając się do jej pleców- co dobrego robisz do jedzenia?
-Jogurt z owocami. Twoja zawartość lodówki nie pozawala mi na coś bardziej kreatywnego. Musisz zacząć jeść coś bardzije kalorycznego, niż owoce i jogurty- upomina mnie i odwaraca się przodem do mnie
Patrze na nią z uśmiechem na ustach. Jej niepomalowana twarz idealnie komponuje się z jej porozrzucanymi włosami na głowie
-Postaram się- uśmiecham się, a ona całuje mój lekko zadarty nos
-Śniadanie gotowe, możemy już jeść- kiwam głową i siadam przy stole
Chwilę później podchodzi do mnie z dwoma miskami. Jedną z nich stawia przedemną, a drugą naprzeciwko mnie. Siada przed drugą porcją i patrzy na mnie tymi zielonymi oczkami
-Masz jakieś plany na za dwa tygodnie w sobotę?- przerywa ciszę dalej utrzymując ze mną kontakt wzrokowy
-Wow, co tak wybiegasz w przyszłość?- odpowiadam pytaniem na pytanie. Ona tylko kiwa głową i zaczyna się cicho śmiać
-Mam dla ciebie prezent, ale jest on do zrealizowania właśnie za dwa tygodnie- wyciąga spod stołu białą kopertę i wręcza mi ją
-Co to jest?- pytam
-Otwórz, a się przekonasz- chwyta moją dłoń i splata nasze palce
To słodkie z jej strony, że stara się sprawić, abym czuła się jak najbardziej komfortowo w jej towarzystwie
Otwieram powoli koperte i wyciągam z niej dwa srebrno-żółte bilety. Uważnie się im przygladam i podnoszę wzrok na Lauren
-Mam nadzieję, że podoba Ci się prezent- uśmiecha się nieśmiało
-Bardzo mi się podoba, ale nie musiałaś
-Ale chciałam i ci kupiłam
-Dlaczego dwa?- pytam
-Myślałam, że weźmiesz mnie ze sobą- mówi obojętnie i wzrusza ramionami
-Oczywiście, że wezmę Cię ze sobą- mówię trochę za szybko co powoduje u niej śmiech- nawet nie wiem jak ci dziękować?
-Wystarczy buziak w to- nachyla się nad stołem i pokazuje na policzek
Nachylam się nad stołem aby ją pocałować. W momencie w, którym moje usta miały się zderzyć z jej policzkiem ona odwraca głowę i czuję jej usta na swoich
-Trochę ci policzek uciekł Panno Jauregui- odchylam trochę głowę, aby spojrzeć w jej oczy
-Też mi się tak wydaje Panno Cabello, ale w to też nie pogardzę- całuje mnie jeszcze raz bardzo delikatnie i wracamy na swoje miejsca
ESTÁS LEYENDO
personality || camren
Fanfictwoje piękno trzeba odkryć aby było prawdziwe #1- camrenisreal 29.10.2019 #1- Ally 27.11.2019 #2- ig --.12.2019 #1- cabello 09.01.2020 #2- ig 11.01.2020 #1- lauren 17.01.2020 #1- 5h 29.01.2020