Podglądacz

34 0 0
                                    

Następnego poranka, jak co dzień, budzi mnie znajomy chłód. Kaloryfery w pokoju są wyłączone, jest to część planu oszczędnościowego Arthura. Zimno jest dziś jeszcze bardziej nie do wytrzymania, przeszywa całe moje ciało, a szczególnie palce u stóp. Leniwie otwieram oczy. Próbuję nie myśleć o tym co widziałyśmy poprzedniego dnia. Traktuję to jak zły sen. 

Przyglądam się swoim rozwianym włosom w lustrze i powolnym krokiem zmierzam do kuchni. Właściwie to ciężko jest nazwać to pomieszczenie kuchnią, gdyż nie ma okna , kuchenki czy stołu. W pomieszczeniu gdzie gotujemy znajduje się elektryczny palnik, za którego zbyt częste używanie dostajemy ochrzan, lodówka i dwie wiszące szafki. 

Pospiesznie podgrzewam mleko do płatków i wracam do pokoju. Siadam na łóżku i jem śniadanie. "Coś jest nie tak" - słyszę głos w swojej głowie. Patrzę w prawo , mój wzrok kieruje się na okno. Jest biało, śnieg padający w nocy przykrył cały ogród. Temperatura na pewno spadła poniżej zera, czeka mnie kolejna zimna noc. Wzdycham tylko głęboko i wracam do jedzenia płatków. Jednak wzrok mój znów skupia się na oknie. Widzę cień postaci, człowieka. "Nie to tylko moje wyobrażenie". 

Jednak po dłuższej chwili znów to widzę. Teraz postać jest jakby wyraźniejsza. W jednej chwili strach paraliżuje mnie całą. Przestaję jeść, siadam teraz skulona. Możliwe, że cień ten należy do jakiegoś zwierzęcia, rośliny. Przecież kto chciałby wyczekiwać pod moim oknem. Zapewniając sama siebie, że nic tak naprawdę się nie dzieje biorę do ręki książkę i zaczynam ją czytać, przede mną kolejne kolokwium.

Po pewnym czasie idę do pokoju Vanesy. 

"Agnes, dobrze że jesteś"  . Vanesa opowiada mi o tajemniczym podglądaczu pod jej oknem. Cień ten nie był więc wytworem mojej wyobraźni. Pod naszymi oknami ktoś się kręcił. W naszych głowach pojawia się obraz z minionego wieczoru. Czy doszło do morderstwa ?

Wczesnym popołudniem obie wychodzimy z domu, po drodze rozglądamy się w każdą stronę, a dźwięki i szelesty doprowadzają nas do dreszczy. 

WłaścicielWhere stories live. Discover now