POCZĄTEK KOŃCA

5 0 0
                                    

Dusza, a ciało
Ciało, a dusza
Co sercem Twoim porusza?

*
Niebo przysłoniły ciemne chmury.
Z południa zerwał się wiatr, który wyginał wszelką roślinność pod nienaturalnym kątem.
Zbierało się na deszcz, jednak on nie nadchodził, a ja nie zmieniałam swej pozycji.
Jedność jaką odczuwałam z naturą koiła moje zmysły i sprawiała, że cisza jęła wygrywać swą własną melodię.
Zamknęłam oczy i zaciągnęłam się papierosem.
- Czy to się kiedyś skończy?- zapytałam z nadzieją.
Popatrzyłam w niebo. Zza chmur jęło przedostawać się Słońce.
Wyglądało jakby ono również walczyło
Obraz przyszedł nagle. Niebo rozżarzyło się do czerwoności.
Czarne ptaki wzbiły się w powietrze.
Woda płonęła, zaś z prochu ziemi jęły kształtować się ludzkie postaci.
Ogromna biała dłoń pacnęła mnie w czoło.
Wróciłam do rzeczywistości. Wzięłam głęboki wdech po czym uniosłam kącik ust.
- Początek końca, co?- zapytałam retorycznie.
- Wracaj.
Ponownie zerwał się wiatr. Powstałam ze zwalonego drzewa i spojrzałam na zachód.
Kolejny dzień wieńczył swój los.
Niedługo noc miała dzierżyć insygnia władzy.
Wspięłam się na trawiastą ścieżkę.
Na jej środku stał czarny jak smoła kruk, który łypał na mnie swoimi mądrymi ślepiami.
Uśmiechnęłam się do niego, a ten wzbił się w powietrze znikając w przestrzeni.
- Początek. Końca.- powtórzyłam szeptem.

2.Geometria Boga(2012-2017)Where stories live. Discover now