STUDNIA

8 0 0
                                    

Stanęłam na betonowej studni, a ta zapadła się pod ciężarem mojego ciała.
Wpadłam w mętną, zanieczyszczoną wodę, w której nie mogłam utonąć.
Unosiłam się na jej powierzchni, a fale ciepła i zimna na przemian wypełniały moje ciało.
Ściany uczynione zostały z ciemnego kamienia, od którego bił nieprzyjemny chłód.
Zupełnie jak w kaplicy. Zaległ na nim muł.
Z wody jęły wyłaniać się kościste dłonie, które kolejno chwytały części mojego ciała pozostawiając na nich ślady.
W końcu ścisnęły jak w imadle moją prawą stopę i ściągnęły na samo dno.
W mętnej wodzie dojrzałam puste oczodoły, które wpatrując się we mnie pozbawiały mój umysł logicznego myślenia.
Setki, tysiące, miliony, miliardy.
-Widzi nas. Widzi nas. Widzi nas.
- słyszałam przytłumione słowa, dobywające się znikąd.
- Ratuj nas, Tak mało czasu.
Tak mało chwil.
Czarna, zwęglona ręka ściągnęła mnie jeszcze niżej.
Stanęłam na marmurowej, studzienkowej płycie.
Odbiciu lustrzanym.
Nade mną unosiła się woda. Usiadłam po turecku. Zabrano ode mnie strach. Przede mną usiadł na wpół zwęglony człowiek.
Wpatrywał się we mnie nieruchomo, aż w końcu jego nieme słowa dotarły do mojego umysłu.
- Spójrz co mi zrobili. Tak bardzo bolało. Taki jestem kruchy. Taki delikatny.
- Gdzie jesteś?
- Nie wiem. Nie ma czasu. Nie ma świadomości. Puste miejsce.
- Nie ma wyroków?
- Od śmierci Syna, nie ma wyroków. Czeka.
- Dlaczego drugi milczy?
- Bo się boi. Tak jak i ty. Nic się nie wydarzy jeśli nie będziecie razem.
Gdyby nazwano Ziemię istotą i podarowano jej tchnienie to czy jej czas by się nie skończył?
Zwęglona postać powstała.
- Nie daj zagłuszyć się wronom.

2.Geometria Boga(2012-2017)Where stories live. Discover now