EKSODIA

8 0 0
                                    

I wszystkim otworzą się oczy. Nagle. Patrzeć będą na siebie bez zrozumienia i szukać siebie, lecz się nie znajdą. Pojmą wszelkie tajemnice i zrozumieją mechanizm działania wszechświata. Ogarnie ich strach tak wielki, że łapać się będą za głowy i zawodzić błagając o przebaczenie.

Ślepa waga, której oczami patrzę i mierze. Nie masy. Jednostki. Ta, której podarowałem zdolność widzenia i słyszenia i której usta związałem. Gdyby bowiem wyjawiła, choć jedną tajemnicę spalilibyście ją na stosie uznając za heretyczkę. jak wszystkie moje dzieci, które próbują przemówić wam do rozumu.

I oczy otworzą się, niebo pociemnieje w jednej sekundzie, a potem nastanie jasność. Słońce świecić będzie przez minut

SIEDEM

a potem nastanie pięć dni mroku. Strącę księżyc i gwiazdy. Strącę chmury i wody.

Chaos. Panika. Ona widzi wasze oczy w te dni. W oczach zamknięta jest prawda. Widzi jak szukacie zapieczętowanych, jednak ich nie znajdujecie. Tak jak oni się czują, tak wy sami będziecie się czuć.

Wszelkie demony, które wysyłacie aby niewoliły i doprowadzały do szaleństwa moje dzieci zostaną w nich unicestwione i przeciwko wam skierowane.

Na nic zdadzą się wasze formuły i naukowe wywody. Od małp pochodzicie więc razem z nimi zginiecie. Z nicości powstaliście więc w nicość się obrócicie. Wy. Najwyższa korono stworzenia.

Wy, którzy plamicie krwią ziemię waszą. Wy, których boją się istoty niższe. Za waszą brutalność. Plemię kainowe. Plemię przeklęte. Wy, którzy sądzicie, będziecie sądzeni.

Wedle prawa mego. Wedle prawa niebiańskiego. Zasady wasze i trud wasz zostaną zatarte, bowiem jak ja zapragnęliście być.

I przyjdę w nocy, tak jak cień przychodził do niej. I nękać was będę tak jak wy mnie nękacie. I winił was będę za wszystko i strace wiarę w was, i pustka i nicość was wypełni, z której zostaliście stworzeni.

Obudzi was huk, którego nikt nie będzie słyszał. Spojrzycie w niebo, a Księżyc zawieszony będzie nad waszymi głowami. Krew będzie spływała z niego obficie. Bowiem w nocy się ukryliście, myśląc, że cierpienie dzieci moich was nie dotyczy.

Plemię kainowe. Choć świadomość macie i rozróżniacie zło od dobra, wasze sumienie szerokie jest jak wody oceanu. Kształtujecie się na obraz, który wam odpowiada, a nie który wymagany jest aby do mnie pójść.

Ślepa waga dobrowolnie zeszła do piekła, by poznać wasze tajemnice. Wie jak wasze umysły pracują i ile ciemności w sobie macie. SZEŚĆ. Służycie w świątyniach moich, nie dlatego, że kochacie mnie, lecz KUSI was wizja nieba. Wizja nieśmiertelności. PYCHA.

Bójcie się mnie. Kochajcie mnie, bo ja jestem Ojcem waszym.

KOŚCIÓŁ, na którego wydźwięk nieraz złość czuję, rządzi się ludzkimi prawami a nie boskimi i za to zostanie ukarany. Utonął w bogactwie i żądzy władzy. Rzygać mi się chcę, a aniołowie moi płaczą nad waszym losem, świeccy duchowni. Na ile mnie znacie? Na ile pojmujecie świat w jakim żyjecie, ile cierpienia duszy jesteście w stanie znieść i nadal przy mnie trwać?

Zapytajcie, a odpowiem. Wyczuję jednak wasze zamiary, i jeśli kropka czarna zawita w umyśle waszym zamilknę, tak jak zwykłam milczeć.

Wy, którzy mówicie, że oświeceni jesteście przez ducha świętego, wasze oczy martwe są. Wasze oczy blask niebieski straciły. Nie będę was sądził z list ochrzczonych w kościele. Chrzest jest wolą, a nie przymusem. Woda oczyszcza, ale nie zmazuje. W niebie płoną listy ochrzczonych kościoła. W niebie panuje prawo inne, odmienne od ziemskiego. I duszę będę sądzić i ciało.

Pierwszy przybył. Sąd trwał cały dzień. I noc całą.

Sądzicie, a więc będziecie sądzeni.

To mówię ja.

Pan siedmiu zborów. Pan niebieski. Shaddai.

Czas mój jest bliski, i nie spodziewacie się który dzień będzie ostatnim a który pierwszym. Zaburzę bowiem cykl i zadziwicie się, że nie znajdziecie wytłumaczenia w książkach waszych, które czynicie z drzew. Jedyną księgą winna być moja księdza uczyniona z kory jesionu. Trzy prawdy. Milion kłamstw. Szerokie są wrota Szeolu, a on zawsze wszystkich przyjmuję, jednak nikogo nie wypuszcza.

Prócz wagi ślepej, bowiem jej wzrok odebrał i uczucia wszelkie, by w dzień ostateczny mogła ważyć wasze serca w wyobraźni swojej. Pozbawiłem jej litości wszelkiej, choć wcześniej pełna jej była i płakała nad losem waszym noc w noc.

Jednak, wy nie słuchaliście.

To był dzień pierwszy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 22, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

2.Geometria Boga(2012-2017)Where stories live. Discover now