Początek.

2.7K 110 84
                                    

Jughead POV

 Doskonale wiecie kim jestem, nie muszę się wam przedstawiać. Jestem pewien, że każde z was mnie kiedyś spotkało, być może zupełnie nieświadomie. Pamiętacie tego chłopaka, który zawsze siedzi w ostatniej ławce, nigdy nie przychodzi na żadne imprezy, a cały dzień w szkole mija mu na unikaniu reszty uczniów? Pamiętacie tego chłopaka, który nie raz i nie dwa był gnojony przez starsze klasy, albo silniejszych od siebie? Pamiętacie jak wtedy się zachowywaliście? Podpowiem wam. 90% z was odwracało wzrok, niektórzy zaczynali się śmiać, a jeszcze inni się przyłączali.

 To ja jestem tym chłopakiem.

 Szkoła może być piekłem, prawdziwą gehenną, jeśli nie jest się takim jak inni. Jaki był powód gnębienia mnie? Nie mam zielonego pojęcia. Być może zawdzięczałem to dziewczynom z drużyny cherleadearek, które podpuszczały byczki z drużyny footbalowej, bo przecież śmieć Jones nie ma uczuć, bo przecież jego można niszczyć fizycznie i psychicznie.

 Nie udawajcie, że mnie nie poznajecie.

 Może nie ma mnie aktualnie w waszej klasie, ale jestem w waszej szkole, w waszym miejscu pracy, w waszym kółku teatralnym. Ten chłopak, obok którego zawsze jest puste miejsce w ławce, ten chłopak, który zawsze ma na stołówce cały stół dla siebie, który ze szkoły zawsze wraca sam. Ten chłopak, który nie jest wart ochrony, którego gnębienie weszło do tradycji szkół i które stało się wyznacznikiem mody.

 Bo przecież plucie, bicie, wyzywanie jest cool, co nie?

Oh, naprawdę, nie udawajcie, że mnie nie ma, wyparcie to pierwszy krok przyznania się do tego, że ma się problem, wiecie? Tylko, że ja nie zamierzam was tutaj oskarżać, nie winię jednostek tylko społeczeństwo, bo bullying  to problem masowy i społeczny.

 Opowiem wam swoją historię, która być może otworzy wam oczy na pewne sprawy. Nie chcę udawać, że jestem jednostką wyjątkową, takich jak ja są miliony, dlatego pisałem, że możecie znaleźć mnie w swoim otoczeniu.

 Chcę zaprosić Was byście przeszli ze mną, krok po kroku przez ostatnią klasę Riverdale High School. Chcę zwrócić waszą uwagę na to, że nie wszyscy są silni, popularni i radzą sobie z życiem, niektórzy zwyczajnie nie mieli na to nawet szansy.

 To nie będzie wesoła, prosta książeczka do przeczytania przed snem, to będzie niejednokrotnie ostra przeprawa, przez meandry życia towarzyskiego, zachowań ludzkich, nastoletnich depresji, skutków i efektów. To będzie zwrócenie uwagi na to jak, pomimo tego, że świat idzie do przodu, to ludzie cofają się w kulturze i rozwoju. To będzie opowieść o przemocy, przebaczeniu, zrozumieniu i zmianie, ale przede wszystkim o odrzuceniu.

 Czy wiecie, że nie musicie iść za stadem? Czy wiecie, że możecie uratować czyjeś życie zwykłym
" Dajcie mu spokój!"? Wcale nie musicie się zgadzać na to co robi ogół, możecie mieć swoje zdanie, możecie je wypowiedzieć.

 Czysto hipotetycznie. Co by było, gdyby ten gnojony i niszczony psychicznie chłopak, no nie wiem, stał się przywódcą gangu? Czy mściłby się na swoich oprawcach? Czy jednak znalazłby w sobie tyle silnej woli by powstrzymać obezwładniającą chęć zemsty? Możecie powiedzieć z całkowitą pewnością, że dałby radę?

 Nie wiemy jak potoczy się życie, nie wiemy, czy kiedyś od tego chłopaka nie będzie zależeć przyszłość nasza, albo co gorsza, naszych rodzin. Radzę więc, uważajmy co robimy.

 Nigdy nie zamierzałem opublikować kawałka swojego pamiętnika, nigdy nie zamierzałem opisywać historii swojego szkolnego piekła, ale niestety, świat idzie w takim kierunku, że trzeba uświadamiać ludzi, że bullying jest zły. Szkoda, że nie jest to już oczywiste...

Może ta historia przejdzie bez echa, ale jeśli jest szansa, że życie choć jednej osoby, która przeżywa to co ja ulegnie poprawie, to znaczy, że warto podjąć tę walkę. Warto podnieś krzyk, warto apelować do sumień.

 Na koniec tego trochę przydługiego wstępu, chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Skąd wiesz, że ta gnębiona osoba nie jest wartościowa? Może to tak naprawdę dobry chłopak, który ma ciężkie życie, bo jego matka go zostawiła, a ojciec siedzi za handel narkotykami, bo innego wyjścia nie było, bo to był jedyny sposób, żeby dać swojemu dziecku jeść?

 Może to tak naprawdę szczęśliwa dziewczyna, której rodzice niszczą wszystko to co w niej piękne i wartościowe?

 Może jeśli odważysz się podać takiej osobie rękę, to ją polubisz?

 Może ją docenisz?

 Może ją... pokochasz?

Nie dowiesz się tego, póki nie dasz jej szansy.

 Ta opowieść  zaczęła się zwyczajnie, od pewnego projektu, który trzeba było wykonać w parach...

Nazywam się Jughead Jones i zapraszam Cię do poznania mojej historii.

Buntownik z Wyboru - Bughead.Where stories live. Discover now