۩28

5.2K 436 184
                                    

Po skończeniu rozmowy, mężczyzna leżał na łóżku, świdrując sufit wzrokiem, zapewne rozmyślając o mojej metaforze i przekładając ją na całe swoje prywatne życie, o którym nie miałam pojęcia.

A ja nie miałem zamiaru mu w tym przeszkadzać, bo cieszyłem się z samego faktu, że Jeon mnie wysłuchał i podziękował, co było dla mnie szokiem. Jedyne czego żałuję to powiedzenia zakończenia bajki bo mógł to odebrać tak, że próbuję mu wmówić, że potrzebuję mnie do szczęścia i tylko mój pocałunek i moja bliskość go uratuje.

Taehyung zjebie, wiesz, że mógł nawet tak nie pomyśleć bo może na zewnątrz więzienia jest jakaś piękna kobieta, o której nadal myśli i metafora pozwoli mu zrozumieć, że nadal ją kocha?

Jak zwykle myślę o swojej dupie i to ja tworzę dziwne metafory w swojej głowie, skąd nawet w ogóle taki pomysł pojawił się w moim mózgu.

Może teraz kiedy zrozumie, że naprawdę go lubię, będzie bardziej chętny mi pomóc, bo co jak co, ale nawet jeśli tak naprawdę ma uczucia w środku to maska zimnego, bezlitosnego faceta, zawsze się przydaje w gangsterskich sprawach.

Ciekawe kim by teraz był Jeon, gdyby poszedł "dobrą" drogą, może by był nauczycielem, albo kwiaciarzem, lub pracował w kawiarni, a może byłby nawet ministrantem... Nie, to za duża strata dla ludzi, żeby takie ciało marnowało się pod jakąś sutanną.

Byłem też ciekaw jak teraz będzie się zachowywał Jeon w stosunku do mnie, może serio teraz będzie traktował mnie jak kolegę, mam na myśli, że też będzie mnie bronił tylko zamiast dziwki Jeona, będzie kumpel Jeona. Też brzmi spoko.

Moje rozmyślania, jak i te Jungkooka przerwały, otwierające się drzwi, w których progu stanął Namjoon, który kiwnął głową na przywitanie i pokazał gestem ręki, że możemy wyjść.

-Dziś możecie wyjść na dwór, ale najpierw musicie zjeść obiad. Chcę też zaznaczyć, że dziś musicie wziąć prysznic, koniec ogłoszeń.

Tak jak Namjoon kazał tak zrobiliśmy bo ustawiliśmy się w szeregu z innymi więźniami, a po kilku minutach krzyków ochroniarzy, ruszyliśmy w stronę stołowki.

W porę obiadu, zapewne będę musiał usiąść z Wężami i porozmawiać jeszcze trochę o napadzie, który planują, jednak ja spróbuję wyciągnąć od nich jak najwięcej informacji o tych zasranych Nożownikach.

Po odebraniu tacki ruszyłem w stronę stolika, na który więźniowie nawet bali się spojrzeć, a co dopiero podejść.

-Witam. - powiedziałem krótko, machając na przywitanie grupie mężczyzn z jednakowymi tatuażami.

-Miałem mówić, hej blondi, ale teraz z ciebie niebieski aniołek. - zaśmiał się Sehun uszczypliwie, na co ja pokiwałem zażenowany głową.

-Mój aniołek. - poruszył zabawnie brwiami Jeon, po czym złapał mnie mocno w talii i przysunął do siebie.

A ja nawet nie protestowałem.
Bo czy mogłem protestować ? Nie.
A czy chciałem protestować ? Też nie.

Było mi wygodnie i ciepło, ale nie mogłem siedzieć cicho i bezczynnie przez cały obiad, miałem sprawy do załatwienia.

-Hej mogę się o coś zapytać? - wysunąłem się z objęcia mężczyzny po czym skrzyżowałem ręce na piersi, chcąc wyglądać bardziej poważniej.

Nie czekając na odpowiedź zacząłem zadawać moje pytanie.

-Co wiecie o Nożownikach i gdzie są? Potrzebuje dowodu jednego przelewu pieniędzy , żebym mógł wygrać sprawę w sądzie.

Criminal ❦ vkookWhere stories live. Discover now