Epilog

38K 1.9K 1.1K
                                    

Chłopak siedział na ławce przed grobem swojej ukochanej, wodząc wzrokiem po kolorowych kwiatach, zniczach i maskotce uśmiechniętego słoneczka, którą sam tutaj położył już dawno temu. Przyjeżdżał tutaj najczęściej jak mógł, chowając twarz w dłoniach, aby nie było widać jego smutku i zmęczenia. Potrafił siedzieć nawet tak kilka godzin, rozmyślając nad tym, co by było, gdyby ona żyła.

Spojrzał się na swój prawy nadgarstek, gdzie widniał na nim tatuaż w kształcie uśmiechniętej gwiazdki. Powoli wypuścił powietrze z ust, powstrzymując się od rozpaczliwego płaczu. Zrobił go zaledwie kilka dni po jej śmierci.

– Szkoda mi tego młodzieńca, zmarła jego ukochana – jej głos był ochrypnięty. – Była taka młoda... – powiedziała starsza kobieta do swojej przyjaciółki, przyglądając się brązowowłosemu z daleka.

Kobieta po siedemdziesiątce spojrzała się na swoją towarzyszkę, która była ubrana w kwiecistą sukienkę, a długie włosy, które kiedyś były w odcieni złocistego blondu, spięte miała w koka.

– Ich miłość to coś pięknego – wychrypiała jej kompanka.

– Bo z biegiem czasu, on nadal ją kocha... –  dodała kobieta, lekko się uśmiechając.

   "Mówią, że kiedy spotkasz miłość swojego życia, to czas się zatrzymuje".

Cześć, jestem Ruby i umieramWhere stories live. Discover now