V - Owca i Mangusta

569 69 148
                                    

Clarice wróciła do motelu późno, od kilku dni prowadziła konsultacje w sprawie uprowadzenia doktor Du Maurier oraz śmierci Freddie Lounds

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Clarice wróciła do motelu późno, od kilku dni prowadziła konsultacje w sprawie uprowadzenia doktor Du Maurier oraz śmierci Freddie Lounds. Celem jej przybycia był jednak ktoś inny i pracowała bardzo ciężko, żeby wpaść na jakikolwiek trop. Zmęczona po dniu pełnym przeglądania taśm, ściągnęła szpilki i odrzuciła je w kąt, a potem rozsunęła zamek w spódnicy. Zsunęła ją z bioder i od razu pozbyła się także rajstop. W samej bieliźnie usiadła na łóżku, lecąc plecami w tył i opadając na niezbyt wygodny materac. Jej włosy były wilgotne po wieczornej mżawce, przyklejały się niesfornie do czoła i boków policzków. Westchnęła zawiedziona wynikami poszukiwań. Chciała już go spotkać. Wyciągnęła ręce i przebierała palcami na tle sufitu, tworząc zwierzątka i ludzi z cieni, które rzucała na ścianę. Tak daleko udało się jej zajść... ale nie samej. Kiedy pierwszy raz została przydzielona do sprawy Lectera, była zawiedziona. Potem, z każdą minutą poznawania go, zaczął ją intrygować - w końcu bardzo rzadko można mieć bezpośredni kontakt z kanibalem i seryjnym mordercą, w dodatku piekielnie inteligentnym. Przypomniała sobie, jak nazwał ją smutną owieczką i zacisnęła brwi zdenerwowana, kiedy wartko płynące myśli uwały się wraz z dzwonkiem do drzwi. Krótkie serie dźwięków roznosiły się irytująco raz, drugi, a potem trzeci. Nasunęła na pośladki dżinsy z wysokim stanem i zapięła pośpiesznie koszulę.

- Agent Crawford - zdziwiła się, gdy nacisnęła klamkę i wychyliła głowę.

- Mogę wejść? - pokazał jej butelkę whisky. - Pomyślałem, że przyda ci się coś mocniejszego.

- Zapraszam - uchyliła szerzej drzwi z uśmiechem błądzącym po twarzy. To było jasne, że nie chciała pić, ale miała przeczucie, że Jack wie więcej niż mówi, a ona za wszelką cenę chciała dojść do prawdy. Przyjęła od niego flaszkę i wyjęła papierowe kubki. Nie zdążyła kupić szklanych, poza tym, nie miała zamiaru siedzieć tu do końca życia. Nalała alkoholu i podała mężczyźnie.

- Nieustraszona Clarice - Crawford pokiwał głową i stanął obok okna - kończysz naukę.

- Tak, jeszcze tylko kilka miesięcy - odparła i upiła nieco trunku. Nie smakował jej, ale opanowała skrzywienie.

- Dostaniesz najlepsze referencje za pomoc w schwytaniu Lectera.

- I Grahama - dodała prędko. Jack w odpowiedzi pokiwał ponownie głową.

- I Grahama - powtórzył nisko. - Gdyby nie to, że Lecter cię polubił, nie złapalibyśmy Billa, a teraz musimy złapać Lectera.

- Myślisz, że nam się uda? On wcale nie chce być ponownie schwytany. Uciekł dwa razy, raz z pomocą Willa Grahama, a drugi raz...

- Z pomocą Azjatki - oznajmił, a Clarice uniosła tylko brew pytająco. - W Europie spotkałem kobietę, która była snajperem. Zastrzeliła ludzi, którzy chcieli mnie zabić i nalegała na ujawienie jej adresu, pod którym znajdzie Hannibala. Nie znam jej danych, ale pojawia się wszędzie tam, gdzie Lecter.

Not afraid Anymore [Hannibal x Will] [hannigram]Where stories live. Discover now