VI - Nowe życie

543 67 197
                                    

Jack Crawford natychmiast zjawił się na miejscu, kiedy usłyszał, że Bedelia Du Maurier została odnaleziona żywa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jack Crawford natychmiast zjawił się na miejscu, kiedy usłyszał, że Bedelia Du Maurier została odnaleziona żywa. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, jednak był wdzięczny opatrzności za ten dar. Zajechał pod znany mu dom w Wolf Trap i przeszedł przez mały ganek. Odtworzył drzwi i zastał tam bladą, szczuplejszą o kilka kilogramów kobietę. Siedziała na fotelu Willa Grahama z zabandażowanym kikutem. Pod oknem stał policjant wraz z miejscowym, który usłyszał słabe krzyki blondynki dochodzące z domu. To on wezwał pomoc.

— Dzień dobry, Bedelio — uśmiechnął się lekko w jej stronę.

— Któż inny mógłby się zjawić — odparła i oparła głowę u wezgłowia.

— Wyjaśni mi pani pewne rzeczy?

— Nie powinnam najpierw trafić do szpitala?

— Doktor Lecter zajął się panią bardzo dobrze, czy nie? Nie wyglądasz na szczególnie cierpiącą — ułożył dłonie na podłokietnikach fotela i nachylił się nad nią. — Widzieliśmy twoją nogę. Nie wywinęłaś się tym razem. Zapłaciłaś za własne gierki.

— Zapłaciłam słono. Will Graham ma się za najbardziej sprawiedliwego wśród sprawiedliwych, ale jest okupantem, stojącym u boku Hannbiala Lectera — oblizała wargi. — Zaprzecz, jeśli nie dostrzegłeś jego winy.

— Ja ocenię czyja wina jest czyją, a sąd oceni jaka kara jest stosowna. Po co grałaś, skoro zabrakło ci kart?

— Niewątpliwie mi ich zabrakło — prychnęła zawiedziona sama sobą.

— Zanim zadzwonimy po ambulans, proszę mi opowiedzieć co się pani przydarzyło — wyprostował się, wziął krzesło i przysunął je blisko kobiety. Usiadł z szerokim rozkrokiem i splótł z sobą palce obydwu dłoni pod podbródkiem. — Słucham, jak się tutaj znalazłaś?

Bedelia spojrzała na niego ze łzami w oczach.

— Straciłam przytomność, ocknęłam się w samochodzie z pewną kobietą. Zawiozła mnie tutaj i była ze mną przez kilka dni.

— Azjatka? — spytał natychmiast poważniejąc.

— Tak.

— Znasz jej imię?

— Nie znam. Wiem jedynie, że należy do Hannibala.

— Co to znaczy, że należy do Hannibala? — prześwietlał ją wzrokiem.

— Jakbyś mógł to zrozumieć, agencie Crawford — prychnęła głośno i odwróciła oczy w prawo.

— Jestem tutaj, żeby zrozumieć — rozplótł palce i ułożył się wygodniej na krześle.

— Przez całe lata nie zrozumiałeś Lectera, sądzisz że teraz możesz? Nawet z całym FBI nie mogłeś go dorwać, ani zatrzymać pod kluczem. Wasza jedyna karta przetargowa jest właśnie z nim.

Not afraid Anymore [Hannibal x Will] [hannigram]Where stories live. Discover now