XII - Sprawiedliwość Temidy

445 64 207
                                    

To nie sama zbrodnia była dla Jacka zaskoczeniem, a sposób, w jaki ciało zostało potraktowane

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

To nie sama zbrodnia była dla Jacka zaskoczeniem, a sposób, w jaki ciało zostało potraktowane. Przeglądał zdjęcia, które wysłał mu podwładny i kręcił głową w niedowierzaniu. Widział wiele, zwłaszcza wówczas, gdy Rozpruwacz chwalił się swoimi dokonaniami, jednak żadnej podobnej nie pamiętał od lat. Nawet zwłoki Ajlin Moorse nie zrobiły na nim takiego wrażenia. W skupieniu przeglądał fotografie, a zaraz obok Starling spisywała wszystkie zeznania w całość, by poukładać je chronologicznie i znaleźć wspólny środek.

- To nie Lecter - powiedziała tylko, kiedy usłyszała kolejne, głębokie westchnienie. Odsunęła krzesło i patrzyła przez krótki moment na minę Crawforda. - To nie oni.

- Wiem o tym - odparł zmęczonym głosem. - Ciało znalezione w polu nie pokrywa się z trasą, którą wyznaczyłaś.

- Chcesz zająć się teraz tą sprawą? Odłożenie pościgu może mieć straszne skutki. Jesteśmy coraz bliżej...

- A jednak daleko - wtrącił agent.

- Gdyby złapanie doktora i Grahama było takie łatwe, powiedzielibyśmy wszystkim. Sądzę, że ktoś chce odwrócić od nich naszą uwagę - wstała, usiadła obok przełożonego na skraju motelowego łóżka i wzięła jedno ze zdjęć.

- Sądzisz, że mają przyjaciół?

- Raczej fanów.

Na środku pola kukurydzy, o barwie brązu zmieszanej z pożółkłą zielenią, leżały zwłoki. Ciało było w średnim stanie rozkładu, żebra i kości miednicy odsłonione, kości strzałkowe całkowicie pogruchotane, a twarz przypominała zmieloną wołowinę. Reszta tkanek zwisała rozgrzebana przez gryzonie. Na grubej gałęzi wbitej tuż przy głowie ofiary zwisał luźno worek z płynem.

- Kroplówka - skomentowała Clarice.

- Środek zwiotczający mięśnie. Taki sam środek znaleźliśmy w domu Hannibala. Nie podaliśmy do wiadomości publicznej, jakiej substancji użył Lecter. Nie była to zwyczajna mieszanka, łatwo dostępna...

- Czysty przypadek? - zmarszczyła brwi lekko i chwyciła do ręki teczkę z raportem. - Chryste - wyrwało się jej z ust, kiedy prześledziła wzrokiem tekst. - Jeszcze żyła.

- Napastnik zadał jej cios w tył głowy - wskazał na zdjęcie przekroju mózgu, na którym doskonale było widać ciemnoczerwony skrzep - a później zainstalował kroplówkę ze środkiem zwiotczającym mięśnie. Posmarował jej klatkę piersiową i nogi miodem.

- Boże, to dlatego rany są tak nieregularne. Została zjedzona żywcem - Clarice odwróciła głowę i zatkała usta dłonią w chęci powstrzymania odruchu wymiotnego. - Czuła wszystko godzinami, ale nie mogła się ruszyć...

- Czyste okrucieństwo - ponownie pokręcił głową z dezaprobatą.

- Zamierzasz się tym zająć?

Not afraid Anymore [Hannibal x Will] [hannigram]Where stories live. Discover now