Rozdział 1.5

1K 28 0
                                    

..Byliśmy już u Mike'a (było już późno).

-Co mówił Will ?-spytał wstając Mike (a Eleven leżała, Dustin siedział na schodach ja i Lucas staliśmy obok siebie ja miałam rękę opartą o jego ramie, (co mu nie przeszkadzało)-Że jest jak w domu-powiedziałam-Że jest ciemno i pusto-powiedział tym razem Lucas.

-I zimno. Mówił że zimno ?-wyskoczył Dustin, ja tylko kiwnęłam głową-Czekaj ty tam byłaś-powiedział Lucas do mnie, a ja wzięłam rękę z jego ramienia i znowu kiwnęłam-To powiedz nam coś-dołączył Dustin-Już mówiłam. Jest tam jak w Hawkins tyle że ciemno, zimno, pusto i strasznie. Gonił nas Demogorgon-odpowiedziałam, a oni mnie uważnie słuchali-Po drugiej stronie-powiedziała Eleven (to było to).

-Co powiedziała-spytał głupio Lucas-Że po drugiej stronie-odpowiedziałam-Co ?-ja tylko przewróciłam oczami-Po drugiej stronie-powiedział Mike pochodząc do planszy-El pokazała nam, gdzie jest Will, i odwróciła planszę, pamiętacie ?-spytał i usiadł na krześle ja nie wiedząc o co chodzi podeszłam do Mike'a i patrzyłam na niego kiedy miało miejsce taka sytuacja-No tak Ciebie nie było, przyszłaś dwie sekundy po tym jak nam to pokazała-powiedział Mike patrząc na mnie.

-Mike-krzyknęła jego mama z góry, a my popatrzyliśmy na górę-Tak ?!-odpowiedział-Przyjechał Steve po Lune-odparła (no pacz nagle sobie o mnie przypomniał)-Ona już idzie !- odpowiedział Mike-Dobra to ja idę spotkamy się rano jutro. Jakby coś się działo dajcie znać-powiedziałam a oni kiwnęli głową no i potem poszłam na górę.

Wyszłam z piwnicy-Twój brat czeka na zewnątrz-powiedziała mama Mike'a z kuchni-Dziękuje i dowodzenia Pani Wheeler-powiedziałam wychodząc.

Zobaczyłam Steve'a w aucie więc wsiadłam-Hej siostrzyczko. Tak mi przykro-powiedział z smutkiem w głosie-Teraz to siostrzyczko ? A gdy Cię potrzebowałam bardzo, nie było Cię-odparłam nawet na niego nie patrząc-Hej to nie tak.

-A jak ?-dalej na niego się nie spojrzałam.

-Możesz na mnie spojrzeć ?-więc to uczyniłam (spojrzałam na niego)-Martwiłem się, ale wiedziałem że jesteś u Mike'a i że sobie poradzisz.

-Ale wtedy..-zaczęłam płakać.

-Hej nie płacz ważne, że teraz jestem-powiedział łapiąc mnie za rękę by mnie uspokoić czasem potrafił pokazać serce-Rodzice są źli ?-spytałam i wytarłam łzę-Nie wiesz co, może trochę, ale powiedziałem im że masz doła i że potrzebujesz być z przyjaciółmi-uśmiechnął się do mnie i wziął tą rękę-Nie ma za co siostrzyczko-ja go tylko lekko uderzyłam w ramię i pojechaliśmy do domu.

Jak weszliśmy to rodzice od razu do mnie podbiegli i mnie przytulili-Tak nam przykro słoneczko-powiedzieli-Dziękuje, ale ja już pójdę się położyć-odparłam i poszłam do swojego pokoju do łóżka i zasnęłam.

Następnego dnia szykowaliśmy się na pogrzeb (oczywiście ja udawałam smutną).

-Luna choć już czas-krzyknęli rodzice z dołu-Już idę-odpowiedziałam i pojechaliśmy na pogrzeb.

Jak już byliśmy tam to szukałam wzrokiem chłopaków i znalazłam (wszyscy byli smutni) i podeszłam do nich-Hej chłopaki-powiedziałam szeptem, oni też mi odpowiedzieli szeptem.

Dustin szturchnął mnie i chłopaków i pokazał nam na Jennifer-Ciekawe co powie Will jak się dowie że Jennifer płakała na jego pogrzebie-powiedział, a ja go uderzyłam swoją różą czarną-Ałć. Przepraszam-odpowiedział mi-Zapo..-chciał dokończyć, ale mama Mike'a nas uciszyła.

Po skończonej mówię księdza każdy wrzucił swoją różę na trumnę.

Mieliśmy się udać na stypę wszyscy się już tam zbierali, ale ja zobaczyłam mame Willa więc postanowiłam do niej podejść-Pani Byers-zawołałam, a ta się odwróciła-Ty tam byłaś z Willem ?-powiedziała szeptem (bardziej spytała)-Tak była..-chciałam dokończyć, ale rodzice mnie zawołali.

Stranger Things||Will Byers||Where stories live. Discover now