Rozdział 2.2

927 27 2
                                    

..Spotkałam El (i trochę sie tam zmieniło odkąd pokazał mi ten domek) (zapukałam do okna i weszłam przez nie) Eleven i Hopper mi wszystko opowiedzieli, a ja obiecałam im że nie powiem i że to Hopper ma zrobić i obiecał mi to, powiedziałam też El co słychać u chłopaków i jak się trzyma Mike (powiedziałam też o Max że ją poznaliśmy, ale że to tylko znajoma) (powiedziałam jej też w tajemnicy o Troy'u i o Willu, a ona mnie przytuliła i powiedziała że się ułoży) (Hopper zaoferował mi że kiedy chce mogę do nich przychodzić).



A teraz siedzę w szkole i rozmyślam (naprawdę było mi przez to wszystko smutno) no i dziś przyszłam sama (bez Max lub chłopaków) nie miałam ochoty na nic (czułam się przez to wszystko dziwnie) (miałam iść dziś z chłopakami zbierać cukierki ale nie wiem czy to wypali).

-Hej co jest ?-wybudził mnie z rozmyśleń Troy siadając koło mnie (na schodach)-Nie nic-odpowiedziałam i sobie poszłam.

Naprawdę nie czułam się dobrze.


Pov Troy.

Naprawdę zachowywała się inaczej (martwiłem się trochę o nią, no w końcu to moja znajoma, która mi pomogła oraz wybaczyła).

-Hej Troy-obróciłem się i zobaczyłem chłopaków w stroju pogromcy duchów -Coś się stało ?-spytałem zdziwiony (Will też był nie w humorze)-Chcieliśmy powiedzieć..-zaczął Dustin, a ja spojrzałem w jego kierunku-Że Ci wybaczamy-odpowiedział Mike za niego-Ale to nie oznacza że Ci ufamy tak od razu-odparł Lucas.

-Jasne rozumiem i dziękuje-odpowiedziałem z lekkim uśmiechem-A i ładne kostiumy serio-dodałem, a oni odpowiedzieli „Dzięki" (Will cały czas patrzył na mnie zło wrogo) (i zacząłem się domyśleć, że Lunie chodziło o Willa, dlatego była smutna).

Oni już się odwracali i chcieli już pójść ale..-Chłopaki-i odwrócili się znowu w moją stronę-Ja wiem że Luna jest waszą przyjaciółką-wstrzymałem oddech przez chwile-No bo ona się zachowuje inaczej. Weźcie z nią pogadajcie-powiedziałem patrząc w ziemię-A może Ty z nią pogadaj-wyskoczył Will, a chłopaki na niego spojrzeli-O co Ci chodzi ?-spytałem-Przecież to Twoja dziewczyna-powiedział stojąc przede mną, a chłopaki starali się go uspokoić -Nie nie jest moją dziewczyną i nie będzie, poza tym ona was potrzebuje nie mnie-powiedziałem gestykulując rękoma.

-Dobra dzięki. Pogadamy-powiedział Mike biorąc Willa i poszli na lekcje, więc ja też poszedłem.


Pov Luna.

Siedziałam już sobie w klasie i rysowałam na kartce jakieś rzeczy (to wszystko mnie przytłacza) (muszę zataić informacje o El przed przyjaciółmi, Mike nie chce Max w zespole, bo cytuje „Brakuje mu El" nie tylko mu, a i że „Nie pasuje do nas" Will jest zły za to że chce ich pogodzić z naszym no już byłym wrogiem i do tego myśli że jestem z nim, a to nie prawda, bo ja czuje coś do niego, ale to on mnie uważa tylko za przyjaciółkę, pomimo tego naszego prawie pocałunku po drugiej stronie, normalnie żyć nie umierać).

I zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie wchodzili do klasy (nie patrzyłam na nikogo, ale bardziej chciałam unikać wzroku Max i chłopków, bo czułam się że wszystko co się dzieje złego jest moją winą).

-Luna co się dzieje ?-spytała zatroskana rudo włosa, a ja spojrzałam w jej stronę, ale nie odpowiedziałam i potem znowu spuściłam wzrok-Ej co jest ?-szturchała mnie w ramie, a ja milczałam było mi smutno-Będziesz mnie odtrącać ?-spytała, a ja spojrzałam na nią i chciałam coś odpowiedzieć, ale ona zdążyła-Świetnie-krzyknęła wstała z ławki-To nie tak-zaczęłam, ale ona wybiegła z klasy.

Stranger Things||Will Byers||Where stories live. Discover now