💫 V 💫

1.1K 102 39
                                    

Chan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chan

Miałem rację z tym, że moja karta zapłacze na ilość wypłaconej gotówki. Ale tak to już było kiedy Seungmin brał się za ulepszanie wyposażenia technicznego naszego kanału. Teraz stwierdził, że powinniśmy kupić kolejną kamerę z noktowizją, mimo że mieliśmy już dwie.

"Uwierz, że się przyda" - stwierdził, ale nie za bardzo mu wierzyłem. Tak samo mówił o płycie z dźwiękami, które rzekomo miała wabić duchy... Wydał na to około 60 tysięcy won (ponad 200zł, a nawet nie chciała się odtworzyć.

Dlatego stwierdziłem, że kolejna kamera nie jest potrzebna. Będzie leżeć i się kurzyć. Okej, wszystko się z czasem psuje, ale do tego momentu mogłoby wyjść coś lepszego.

No już skończmy to rozczulanie się nad pieniędzy kanału i wróćmy do tego gdzie jesteśmy. A konkretniej dojeżdżaliśmy już do Daegu gdzie znajdował się nasz cel podróży.

Cieszyłem się, że zaraz będziemy mogli wysiąść, bo już serio miałem dość słodkich słówek wymienianych przez zakochanych z przodu. Kim nie dość, że wyprowadził mnie z równowagi jego zakupami to jeszcze wywalił mnie do tyłu w aucie. Pomiędzy Minho i Hyunjina, którzy co chwilę wyrywali sobie coś z rąk. A ich rozmowa to były zwyczajne krzyki.

Sytuacji nie ułatwiał Jeongin, który chodził się wysikać praktycznie co dziesięć minut. A niestety byliśmy w takim aucie gdzie, aby on mógł wysiąść musiałem wyjść i ja. Nie jestem leniwy, ale ciągłe wysiadanie i wsiadanie było irytujące. A kiedy zaproponowałem mu, aby zamienić się miejscami to nie chciał, bo oglądał serial z Jisungiem, który swoją drogą jako jedyny siedział spokojnie. Aż dziwne.

Ale nie odzywałem się i starałem się wytrzymać ten chaos. Był on nieunikniony i w końcu musiałem do niego przywyknąć. Dlatego w myślach liczyłem do stu i starałem się oddychać głęboko. W myślał też odliczałem czas do przyjazdu do miejsca i kiedy doszedłem do wniosku, że zostało dziesięć minut prawie podskoczyłem na swoim miejscu. Nawet prośba Jeongina o zatrzymanie się nie zirytowała mnie.

W końcu dojechaliśmy, a ja odetchnąłem głęboko świeżym powietrzem. Ludzie omijali to miejsce, więc nie zniszczyli jego piękna. Gdyby nie historia trzymająca się tych drzew to pewnie bym zamieszkał tutaj. Albo przynajmniej zrobił kilkudniowy biwak.

Nie bałem się nawiedzonych duchów, strasznych legend czy czegoś podobnego. Mnie przerażała sama śmierć. Kiedy chłopcy liczyli, że znajdą jakieś zgniłe ciało, którego nie udało się znaleźć policji, ja zadowoliłbym się jedynie linami. Trupy to coś czego nie chciałem oglądać i każdy cmentarz omijałem szerokim łukiem, mimo że tam nie miałem bezpośredniego kontaktu z umarłymi.

- I jak z zasięgiem? - zapytałem. Byliśmy jeszcze przed wjazdem, ale musieliśmy sprawdzić czy tutaj również będzie się dało zrobić liva.

- Jest i to dobry. Może w środku też będzie. - powiedział Lee i kiwnął głową, abyśmy podeszli do bagażnika. Niestety wjazd był zablokowany i nie było opcji, żebyśmy tam wjechali. Musieliśmy sami przejść ten kawałek. Każdy zabrał po kilka rzeczy dzięki czemu obejdzie się bez dwóch spacerów.

Fallen Angel |ChanLix| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz