💫 XXVI 💫

800 81 27
                                    

Chan

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chan

Rodzice już dawno wrócili z pracy, a ja nadal siedziałem na huśtawce przed domem i czekałem aż Felix się pokaże. Ale na co ja liczyłem. Już dawno by się tutaj pojawił. Jak naiwny był, że nadal czekał na to, że wrócił?

— Chanie, chodź na kolację. — moja mama wyszła przed dom. — Czekanie nic nie da. To nie dziecko, że musisz go ciągle pilnować.

Miała rację. Nie był dzieckiem, ale to nie zmieniało faktu, że nadal nie znał tego miasta i kompletnie nie potrafił rządzić sobie z ludźmi. Mógł go ktoś skrzywdzić.

— Nie jestem głodny. Poczekam jeszcze chwilę. — powiedziałem na co kobieta jedynie pokręciła głową i wróciła do środka. Wiedziałem, że się martwiła, ale ja też to robiłem. O mojego aniołka, który zniknął nie wiadomo gdzie.

Spojrzałem na wyświetlacz telefonu i zobaczyłem, że dochodziła dwudziesta druga. Może Felix rzeczywiście wrócił do siebie i powinienem odpuścić?

Wstałem z huśtawki i wszedłem do środka. Nie ma co czekać. Musiałem pogodzić się z tym, że to było tylko chwilowe uczucie szczęścia i teraz musiałem wrócić do szarego świata.

Kiedy byłem już w swoim pokoju od razu rzuciłem się na łóżko. Mama nie bardzo chciała mnie puścić bez kolacji, więc kiedy nadal upierałem się przy swoim wcisnęła mi talerz do ręki i dopiero wtedy odesłała do pokoju.

Jednak nie miałem ochoty jeść. Było mi naprawdę przykro, że Felix odszedł tak po prostu. Przecież mówił, że jeszcze nie wie, a kiedy zażyczył sobie kolczyk to miał być znak, że zostaje ze mną. Chyba jednak się myliłem.

Po długich rozmyślaniach zamknąłem oczy, aby chociaż noc przespać spokojnie, ale nawet to nie było mi dane. Byłem już w pół śnie kiedy usłyszałem dźwięk powiadomienia. Chciałem to zignorować, ale potem telefon zaczął dzwonić, więc sen nie był możliwy.

Wziąłem telefon z szafki i sprawdziłem kto wpadł na tak genialnym pomysł, aby pisać do mnie o takiej godzine. Okazało się, że był to Changbin, który kazał mi natychmiast przyjść na plac zabaw przy centrum handlowym. Kazał nie pytać tylko się ruszyć, więc to zrobiłem.

Jednak kiedy chciałem wyjść zatrzymała mnie mama. Zaczęła wypytywać gdzie się wybieram, a jak nie chciałem jej powiedzieć gdzie to zabroniła mi wyjść. Dlatego grzecznie udałem się do pokoju i wyszedłem oknem.

Nie było to proste, ponieważ przy moim oknie nie rosło żadne drzewo, nie było dachu czy czegokolwiek po czym mógłbym zejść. Mógłbym w sumie wyjść oknem w łazience, ale tam nie było wcale lepiej. Dlatego wyszedłem na parapet na zewnątrz i na rękach opuściłem się na dół. Nadal zostało mi trochę do ziemi, ale i tak skoczyłem na trawnik. Straciłem równowagę i upadłem, ale nie czułem, żebym coś sobie zrobił.

Dlatego wstałem, otrzepałem się z ziemi i ruszyłem w stronę centrum. Byłem ciekaw co takiego wymyślił Changbin, że nie mogli to poczekać do jutra.

Fallen Angel |ChanLix| ✓Where stories live. Discover now