💫 XIV 💫

966 90 6
                                    

Jisung

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

Jisung

Minho zachowywał się coraz dziwniej. Siedział z podciągniętymi nogami do klatki piersiowej i wyglądał jakby był się nawet mrugać. Odizolował się od nas wszystkich, a jak próbowałem go zagadać i zapytać co się dzieje to odwracał wzrok i prosił, żebym odszedł. Chciałem przy nim być, ale najwyraźniej tym tylko pogorszyłbym całą sytuację. 

Dlatego siedziałem po przeciwnej stronie korytarza i starałem się wyłapać jego wzrok. Było to ciężkie ponieważ Minho ciągle patrzył na podłogę. Przechodzący ludzie patrzyli na niego jak na wariata i pewnie gdyby nie to, że są tutaj w innej sprawie, zadzwoniliby do wariatkowa. Ale mój przyjaciel nie był wariatem. 

Chan cały czas siedział w sali, ale mówił, że za niedługo wyjdziemy. Lekarz, który miał jakieś pojęcie o Felixie miał załatwić nam wypis. Twierdził, że rana zniknie za jakiś czas i mamy się nią nie przejmować. 

Około czternastej mogliśmy opuścić szpital i wyruszyliśmy ponownie pod las. Znaczy nie wszyscy. Nie sądziłem, że powrót tam będzie korzystny dla Lee, więc zaproponowałem, że zostanę razem z nim. 

Postanowiłem go zabrać do parku, aby w spokoju mógł znowu zamknąć się w swoim umyśle. Może cisza i spokój mu pomagała i za niedługo wróci do siebie. 

— Posiedzimy tutaj dopóki nie stwierdzisz, że chcesz wracać. Jak coś to ja tutaj jestem i możemy porozmawiać. — powiedziałam kiedy usiadłem koło niego na ławce. Tym razem nie kazał mi odejść, a nawet lekko się przybliżył.

— Dziękuję. — uśmiechnął się lekko i spojrzał na drzewo, które rosło na przeciwko nas. Przyglądał mu się przez chwilę, aż w końcu się odezwał — Wiesz… to co widziałem w lesie… Już nigdy nie chcę tego widzieć.

Zaczął mi opowiadać co działo się w nocy i ja sam byłem przerażony jego opowieścią, a co dopiero on musiał przechodzić widząc wszystko osobiście. Nie mogłem sobie wyobrazić jak wielki strach musiał mu towarzyszyć widząc rozłożone ciało.

A teraz reszta moich przyjaciół ruszyła do tego samego miejsca… Przecież ich również mogło to spotkać, a nawet i gorsze rzeczy. A Hyunjin? On nie wrócił rano z nami, on nadal tam był i mogło z nim się dziać coś okropnego. Przecież jak coś mu się stanie to nie wiem co zrobimy. Hwang był ważna częścią naszej grupy i już nic nie będzie takie samo jak się nie znajdzie.

Nie. Nie mogę tak myśleć. Muszę cały czas trzymać kciuki, że się znajdzie i okaże się, że on po prostu odszedł bardzo daleko i znajdzie się jeszcze dzisiaj. Policja nasz wspierała. Wszystko będzie dobrze. Musi być. 

Chan

Kiedy pojawiliśmy się przy wejściu do lasu, przy ścieżce stały tylko auta, którymi musieli przyjechać policjanci. Już słyszałem ich wyzwiska na nasz temat kiedy dostali polecenie przeszukiwania lasu. Przecież to było aż dziwne, że potraktowali to zgłoszenie poważnie. 

Fallen Angel |ChanLix| ✓Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu