|Jest to czwarta/piąta część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś poprzednich części możesz nie zrozumieć fabuły|
Miesiąc miodowy był cudowny i minął nam w spokoju. Następnym wydarzeniem jest ślub Belli i Edwarda, ale wyskakują nowe komplikacje. Jak...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Siedziałam w pokoju Alice i razem z nią czekałyśmy aż Bella przyjdzie, w końcu to dziś się pobierają. W całym domu od rana trwały przygotowania , każdy chciał aby było jak najlepiej. W tym całym zamieszaniu mama poznała wreszcie Jaspera, i solidnie przeprosiła za nieobecność na moim ślubie, mimo iż mówiłam jej już wcześniej , że nic się ni stało to on i tak swoje, ale najważniejsze że mama i Jasper się dogadali, no bo z Phil'em nie miał by co rozmawiać, zanudził mi by się na śmierć.
Nagle do pokoju weszła Bella, Bella z rozczochranymi włosami, cieniami pod oczami na pół twarzy i była bladsza niż zwykle. Usiadła przy toaletce, a Alice od razu zabrała się do pracy
-Co mówiłam o śnie dla urody- upomniała siostrę
-Przepraszam, miałam zły sen-powiedziała cicho Bell's- przed ślubna trema
-Pomóc ci-po pokoju weszła Rose, co spowodowało uśmiech na mojej twarzy-mogę ją uczesać-powiedziała
-Naprawdę?-zapytała siostra niedowierzając
Ona tylko uśmiechnęła się i podeszła do siostry aby obejrzeć jej włos
-Nie jestem na ciebie zła z powodu wybranka-powiedziała Ro
-Tylko z rażącego nieposzanowania śmiertelności- dokończyła z nią siostra
-Zasadniczo-odpowiedziała Rosalie z lekkim uśmiechem
-Podobno na ślubie ludzie się integrują-Alice przytuliła mnie i blondynkę
I we trzy zaczęłyśmy pracę nad moją siostra:
Alice- robiła makijaż
Rose- upinała Belli włosy
A ja robiłam paznokcie, w woli ścisłości białe z szarymi, ledwo widocznymi wzorami róż, do tego wydepilowałam jej skórki i nadałam jej paznokciom kształt
Po przygotowaniach
Siedziałam na kolanach Rose, która stwierdziła, że mój zapach działa kojąco więc, chcę go wdychać więcej.
Nagle usłyszałam dobrze mi znany głos
-Alice? Bella?-to była mama w fioletowej sukience, tak Alice wybrała ten kolor jako przewodni
-Tutaj jestem mamo-powiedziała Bella
Mamusia ruszyła w naszą stronę a kiedy zobaczyła Bella jej oczy lekko się zaszkliły
Alice podała naszej mamie chusteczkę, aby mogła wytrzeć łzy, zanim te rozwalą jej makijaż
-Dzięki-podziękowała jej mama- wejdź Charlie-zawołała tatę, aż dziwne, że zaczęli się dogadywać
-Jesteś pewna?-zapytał , ale mimo wszystko wszedł do pomieszczenia . Siostra spojrzała, ze zdziwieniem, mimo , że widziała go już w garniturze, ale nadal to było rzadkie, zachichotałam lekko w szyje Rose, aby nie przerywać tej chwili