|Jest to czwarta/piąta część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś poprzednich części możesz nie zrozumieć fabuły|
Miesiąc miodowy był cudowny i minął nam w spokoju. Następnym wydarzeniem jest ślub Belli i Edwarda, ale wyskakują nowe komplikacje. Jak...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Siedziałam na kanapie karmiąc Renesmee krwią z mlekiem. W domu byłam tylko ja, dziecko i martwa Bella, przez co nie mogłam dokładnie skupić swoich myśli. Reszta rodziny poszła na polowanie, należało im się po tak długim czasie.
Okazało się , że Ness może pokazywać wspomnienie, takie jakby lustro. Mała chyba wyczuwała mój smutek bo co chwila łapała mnie swoją malutką dłonią za nadgarstek i pokazywała wspomnienia związane z Bellą, co troszkę poprawiało mi humor.
-Ajjj asś aja- bulgotała kiedy skończyła pić i zabrałam jej butelkę
- Bardzo ciekawa myśl-powiedziałam lekko rozbawiona a ona uśmiechnęła się pokazując dziąsła
Wstałam, uprzednio poprawiając swój uchwyt na Ren i okrywając ją kocykiem, zaczęłam przechadzać się po salonie i delikatnie ją kołysałam
-Spew- powiedziała, a ja musiałam się chwilkę zastanowić o co jej chodzi
-Mam ci zaśpiewać?-zapytałam , a w odpowiedzi dostałam skinienie główką
-No okej, ale uprzedzam ciotka nie umie ładnie śpiewać-mruknęłam, ale mimo wszystko zaczęłam śpiewać:
This was never the way I planned,
Not my intention
I got so brave, drink in hand
Lost my discretion
It's not what, I'm used to
Just wanna try you on
I'm curious as for you
Cought my attention
I kissed a girl and I liked it
The taste of her cherry chapstick
I kissed a girl just to try it
I hope my boyfriend don't mind it
- No nie wiem , nie wiem-rozległ się głos Jaspera.
Podskoczyłam ze strachu i odwróciłam się aby ujrzeć uśmiechniętą twarz mojego męża
-Ty na prawdę chcesz żebym kiedyś dostała zawału, co?-zapytałam podchodząc do niego i lekko cmokając w policzek , co zabawne Renesmee powtórzyła ten czyn, przez co zaśmiałam się serdecznie
-Co ty, nie wytrzymałbym bez ciebie dnia, a co dopiero wieczności-mruknął obejmując mnie ramieniem
-Jesteś uroczy- mruknęłam dosyć niewyraźnie bo Ren, postanowiła włożyć mi do buzi piąstkę
Kiedy jej się znudziło, znów mogłam zabrać głos
-Tak w ogóle to czemu jesteś tak wcześnie?-zapytałam