|Jest to czwarta/piąta część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś poprzednich części możesz nie zrozumieć fabuły|
Miesiąc miodowy był cudowny i minął nam w spokoju. Następnym wydarzeniem jest ślub Belli i Edwarda, ale wyskakują nowe komplikacje. Jak...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nagle Bella wytężyła słuch i zmarszczyła brwi, czyli prawdopodobnie usłyszała kroki taty. Moją teorie potwierdziła rodzina , która zaczęła wychodzić
-Powodzenia-powiedziała Esme
Wstałam przy pomocy Jazz'a i posłałam siostrze delikatny uśmiech , który krzywo odwzajemniła i ruszyłam do wyjścia z salonu.
Kiedy schodziłam po schodach zobaczyłam sylwetkę ojca i stanęłam w miejscu. Jego wzrok padł na mnie i też się zatrzymał. Wzięłam głęboki wdech i to pomogło, no może jeszcze relaksująca dłoń Jaspera, ale to szczegół , i ruszyłam w jego stronę a on rozłożył dla mnie swoje ramiona. Kiedy poczułam znajome ciepło i zapach świerku na moją twarz wpłynął uśmiech.
Staliśmy w swoich objęciach kilka minut, a kątem oka widziałam jak Jasper przygląda nam się z uśmiechem .
-Tęskniłam za tobą-mruknęłam kiedy się odsunęliśmy
-Ja za tobą też i za twoja siostrą-powiedział cicho- ale nie podziewałem się takiego obrotu spraw-wskazał głową na Jacoba
-Ech, tato wiem , że masz mętlik w głowie-zaczęłam, ale mi przerwał
-I to nie mały
-Ale po prostu mi zaufaj, nam zaufaj-powiedziałam patrząc na niego z nadzieją w oczach
-Okej, ale odpowiedz mi jeszcze na jedno pytanie, czy to przez te dziwne ,,rzeczy'' oni musieli wyjechać?- nadal szeptał, co troszkę mnie bawiło ze świadomością, że oni i tak na słyszą , ale no on nie wiedział
-Tak
Tata pokiwał głową i jego wzrok spadł na Jaspera. Mój mąż natychmiast się przywitał
-Panie Swan
-Jasper
Podali sobie ręce . Jasper podszedł do mnie i objął jedna ręką w tali, a tata ruszył na górę
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
*POV Edward*
Słuchając rozmowy Charlie'go i Hope lekki uśmiech wpłynął na moją twarz . Uspokoiło mnie to choć trochę, że nie będziemy musieli wyjaśniać mu tego całego nadprzyrodzonego bałaganu, aczkolwiek wiedziałem , że mężczyzna będzie miał pytania , zresztą kto by nie miał, po widoku jak nastoletni przyjaciel twojej córki przeobraża się w wielkie wilcze bydle?