11. Kłopot

231 15 1
                                    

...

-Pixar? Ładnie. A jak Ci na imię?-Kontynuowała.

-Imie moje zostanie mym sekretem.-Odpatła bez zastanowienia.

-Jesteś uparta... A to naturalny kolor? -Zapytała pokazując na włosy.

-Mam tak od urodzenia.-Wzruszyła ramionami.-Nie wiem w czym problem i nie rozumiem powodu zatrzymania. Macie nakaz? Podejrzewam że nie. A ja jeszcze nie otrzymałam ponownej wizy do USA. Czyli przewiezienie mnie przez granicę stanów będzie nielegalnym przewiezienie imigranta. A ja obecnie na emigrację chętna nie jestem.-Powiedziała spokojnie i wstała.

- Co robisz? -Zapytała ją spokojnie Nat.

-Mam też wrodzone ADHD. Muszę trochę się poruszać. Nie usiedzę w miejscu.

-Pixar spadaj.-Sarkna na nią Rudy.

-Cicho siedź. Nie znasz się.

-Siadaj cholero bo jak ja Cię uziemie to tydzień nie wstaniesz.-Mrukną Rudy...

-Przestań mieć kija w dupie.-Wystawiła mu język.

- Kim wy dla siebie jesteście?-Spytał Kapitan.

-Rodzeństwem ciotecznym.-Mrukneła Pixar.

- To interesujące.-Mrokną.

♧♧♧

Okrążyła spokojnym krokiem pokład i usiadła z powrotem obok kuzyna. Zapanowała cisza. Ona dobrze o wszystkim wiedziała tak samo jak i Rudy. Wiedzieli oboje że mają geny Avengerów. A przynajmniejbdwójki z nich. Pixar chciała wiedzieć czy oni mają jakiekolwiek podejrzenia. Ona ma identyczne moce jak Quicksilver więc mogli... Za to Az.... On powstrzymywał się od agresji. Ledwo zachowywał pozory spokoju i opanowania. Pixar bała się że nerwy mu nie wytrzymają i pęknie mu jeszcze jakaś żyłka... Dlatego też nie mogła siedzieć na tyłku.

◇◇◇

Przyglądała się mu. Jej odbicie. Kiedyś popełniła błąd. Duży błąd. Nie powinna zostawiać swojego dziecka. Nawet nie miała szansy go poznać. Uciekła. Zostawiła swoje dziecko aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Była za młoda? Możliwe. Na Pewno była zbyt głupia by dostrzec że akurat wtedy popełnia jeden z największych błędów swojego życia. Rudowłosy chłopak był jej synem. Spogladała jednak bardzo dyskretnie. Nie zwracała na siebie uwagi gdyż całą uwagę skupiono na białowłosej dziewczynie. Skoro ona powiedziała, że są kuzynostwem... Miała bratanice? Wszystko by to wyjaśniało.
 
Siedział spjęty. Wpatrywała się w widok za oknem i udawał że to w tym momencie nie ma. Wiedział że popełnił błąd. Że to on spieprzył. Wiedział. Po prostu wiedział że reszta Avenger tego nie pojmie. Niedawno zdał sobie sprawę że jest ojcem. Nie miał o tym zielonego, niczym Hulk, pojęcia! Chciałabym z dziewczyną porozmawiać na osobiście ale wiedział też, że nie dadzą mu takiej możliwości. Nie spodziewał się jednak że jego siostra jest zdolna do czegoś takiego! On miał prawo nie wiedzieć... Ale ona! Matka Pixar była jedynaczką... Był więc pewien że Wanda coś przednim ukryła. Mogła udawać że wszystko ok przed wszystkimi ale nie przed nim. Znał ją za dobrze. Wanda miała syna. Ciekawe czy ona wybrała dzieciakowi imię czy ludzie który przygarneli jej dziecko? Czy był uszczypliwy... tak. Wiedział że on nie jest lepszy ale ona musiała wiedzieć. Trudno byłoby nie.

Miał kłopot. Duży kłopot w wieku 15 lat. Martwił się O to że prawda wyjdzie na jaw. Wtedy je do dobre imię zostanie zrównanie z morskim dnem. Upad nisko. Po prostu pogrążył się w swoim świecie tak bardzo że nie zauważył że jego ex zostawiła go z innego powodu niż "bycie dziecinny i niedojrzałym do poważnej relacji"... To był cios po niżej pasa. Tego się nie spodziewał.

Spoglądała na dzieciaka. Wiedziała że on jej nie wybaczy. Ojciec jej dziecka był potworem. Mordercą i to seryjnym. Jej udało się przed nim uciec... Ale nie uciekła już wtedy sama. To że oddała syna było błędem ale i rozsądnym posunięciem jak na tamte czasy. Azjel... Tak dała mu na imię... Było to pierwsze co przyszło jej do głowy gdy go zobaczyła po raz pierwszy... Nie sądziła jednak że będzie posiadał jej moce. Cóż jednak ścieżki losu są niezbadane.

♧♧♧

Wiedział że ona go obserwuje.  Wiedział że oddała go jako niemowlę. Żywił do niej czystą urazę prawie nienawiść. Nie zwracała na nią  żadnej uwagi. Niech myśli sobie co się tam jej podoba. Przez gardło mu nie przejdzie "mamo"...

Chodziła w kółko. Chcieli pozbawić ją mocy. Rudemu puszczają nerwy... psychiczne osłabła do takiego poziomu że została wysłana z emocji. Spoglądała również ukradkiem  na jej ojca. Miała wrażenie że o niej wiedział. Pozorne ale może błędne? Zapytała się w duchu. Istniał cień nadzieji że ojca będzie mieć przyzwoitego skoro jej matka to cóż zła kobieta.

*********************

Jak się podoba?

Nie mam czasu - MarvelWhere stories live. Discover now