33.2 Poczatek kończa

57 2 0
                                    

Nigdy by się się spodziewała, że skończą w ten sposób. Stała z kuzynem i patrzyła jak jej ojciec brutalnie aresztuje ojca jej kuzyna. Objęła chłopaka ramieniem. Ukrył głowę w zgięciu jej szyi co wyglądało dość zabawnie patrząc na to, że urósł w ostatnim czasie i przewyższał ją o półtorej głowy. Patrzyła na niego spod bielejących rzęs. Jego oczy przybrały lekko czerwony odcień brązu. Początek ich znajomości był nietypowy... Nigdy nie zastanawiała sie się dlaczego tak naprawdę mu zaufała. No tak byli rodziną ale... Teraz wiedziała. Był tak samo pieprznięty jak ona. Ona też było by w stanie zabić, było by w stanie ratować jak i niszczyć.

◇◇◇

Wszystko działa się szybko. W jednej chwili dosłownie. Stał przed wejściem do odżutowca i spoglądał co jakiś czas na córkę i siostrzeńca. Skończył jako opiekun dwójki nastolatków. Stracił siostrę... Żałował wielu rzeczy. Naprawdę wielu... Jednak musiał podnieść głowę do góry.
Uśmiechał się mimo wszystko.

-Wszystko w porządku?-Spytał go Steve.

-Nie.

-Co się tam stało?-Dopytywał Clint.

-Wanda nie żyje to się stało.-Mruknął pod nosem.- Ciężko to opisać... Obecnie zostałem opiekunem dwójki nastolatków którzy mają moce... wiesz Wszystko jest cudownie pomimo okoliczności!- Warkną Cicho.

-Pietro naprawdę rozumiemy ale...-Próbowała interweniować Natasza.

-Nie ma ale.-Wtrącił się Az.-Nie będziecie tak naprawdę wiedzieć co ktoś inny czuje!-Prychnął.

Ten dzieciak go zaskakiwał. Patrzył na resztę takim samym spojrzeniem jak jego siostra. Uśmiechnął się. Chłopak był tak bardzo do niej podobny... te same oczy, nos, kolory... Skóra zdjęta z matki.

-Rudy zostaw ich.-Mrukneła jego córka.-Niech się pokucą są dorośli oni tacy są. Machnij ręką.

♤♤♤

Patrzył na nich spod przymknętych powiek. Zostawił ich tak jak mówiła Pixar. Usiadł obok niej i zlustrował jej twarz.

-Kostaka nadal boli?-Zapytał.

-Jak cholera. Az powiedz mi że to mi się śni. Wydaje mi się że ciś sobie złamałam ale powiedzieli mi że potrzebuję konkretnego sprzęto żeby to całkowicie potwierdzić.

-Cholera.

♧♧♧

Rok później

Szła obok kuzyna i spoglądała co jakiś czas na niego. Urósł miał okół 185cm a ona zatrzymała się na swoim 165. Zapuściła włosy które obecnie sięgały pasa. Związała je w kucyk. Rudy natomiast nie zmienił fryzury. Skończyli z YT na jakiś czas... podejrzewała jednak że kiedyś do tego wrócą... Kończyła 16 lat... Dożyje swojej 18! Pokonała czas.

-Zdążyłam Rudy.-Powiedziała przerwając cisze.

-Wiem. Szkoda że wszystko tak jakoś wyszło a nie inaczej.

-Wiesz że tak musiało być.

-Wiem ale...

-Rudy... pamiętaj nie mamy czasu na głupoty...



****************

I jak tam u was?

Nie mam czasu - MarvelWhere stories live. Discover now