26. Na gigancie

99 8 3
                                    

Ogarnęła ją panika. Nie do końca wiedziała co robić. Wanda biegła ulicą wybijając ludzi. Wyjechała. Czuła się z tym źle ale uznała to za słuszczne.
Teraz jednak była w śmiertelnym niebezpieczeństwie, tak samo jak jej jedyne dziecko i bratanica. Przygryzła policzek rozglądając się za jaką kolwiek deską ratunku. Nigdy wcześniej nie spodziewała by się, że jej były facet wynajmie płatnego zabójce żeby ją zabić a sam ruszy w poszukiwaniu syna! Warkneła wściekłe wydając się w konfrontację po tak długiej ucieczce. Musi się bronić. Przeżyć. Znaleść Azjela i zabić byłego partnera. Zemścić się...

◇♧♧◇♧♧♧

Dotarła łzy wieszchem dłoni. Rudy popatrzył na nią z lekkim zdziwieniem. W obliczu katastrofibstać ją na chwilę słabości. Każdy ma czasem taki moment załamania nerwowego ale w przypadku Pixar... to nie było normalne. Zwykle zdeterminowana do działania i zmobilozowana do wszelkich środków by spełnić marzenie teraz opierała słone krople stając znów z śmiercią w szeranki.
Uśmiechnęła się po chwili.

-Przeżyję to i ty też.-Powiedziała tonem zdesperowanej wriatki.-Odzyskam... Wcale znów twoje życie nawet kosztem swojego. Rozumiesz mnie Rudy?!

Zamarł.

-Jeszcze się zemszczę i znów zaznał radości każdego dnia bez strachu... Nie mam nic do stracenia. Ty zawsze byłeś zdrowy, zgodziłeś się mi pomóc żeby pomóc też sobie... Przeżyj to!

Podeszła do niego i ugeżyła bezsilnie głową w jego klatkę piersiową. Tyle emocji na raz. Tak szybka zmiana...

♧♧♧

Otarła dłonie z krwi. Zabiła mordercę powołanego na nią. Potrzebowała pomocy. Jej rany powinien zobaczyć lekarz... Przygryzła dolną wargę prawie do krwi. Zachowała całkowicie trzeźwe myślenie ale wiedziała, że to nie potrwa długo.

***

Skamieniał. Co oni planują... Czuł że nie ma kontroli. Było tak jak by tracił grunt pod nogami. Roxley, Azjel i Wnda byli w śmiertelnym niebezpieczeństwie... Nie miał czasu myśleć.

◇◇◇

Nie miała czasu. NIE MIAŁA. Czuła się tak jak kiedyś przed eksperymentem. Wróci do korzeni i znów zmierzy się z tym... z błędem, który popełniła. Kiedyś popełniła błąd - eksperyment. Rószyła w podróż ku przygodzie w wielkim świecie. Małotata na gigancie. Brak wyjścia sprowadzał ją do radykalnych kroków.

Odda nawet życie aby Rudy, który na oślep zgodził się na realizację jej marzenia mógł żyć nawet jeśli ona nie dostanie kolejnej szansy.

Małotata na gigancie powraca.
Odpalił kamerę. Uśmiechnął się mimo bladości cery, która straciła rumiany odcień.

-Hej! Witajcie po dłuższej przerwie!-Powiedziała radośnie blondynka.-Za kamera nadal Rudy A my odwiedziliśmy USA! Najpierw wschód i pół od potem zachód i południe. Tu Pixar z kanału Nie mam czasu powraca!

Entuzjastycznie pomachała do kamery.

Miał obawy ale wiedział, że pomysł Rox może się udać.












♡♡♡♡♡♡♡☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Wiem trochę mnie nie było ale postaram się to nadrobić  i wrócić do zaginionej częstotliwości.

Co tam u was?

Jak zakończenie roku szkolnego?

Jakieś czerwone paski?

Ja mam średnią 3.93 więc do geniuszy nie należę XD

Nie mam czasu - MarvelWhere stories live. Discover now