Rozdział 32

987 33 8
                                    

Podczas naszej dalszej wyprawy zastaliśmy straszny sztorm. Razem z Łusią i resztą załogi wylewaliśmy wodę ze statku. W końcu Kaspian zwołał nas do swojej kajuty. Siedział on na sofie, gdy Drinian i Edek przyglądali się mapie.

- A więc, tkwimy tutaj-odrzekł Drinian kładąc na niej kompas 

-Nawet jeśli zmniejszę rację prowiantu o połowę to wystarczy na dwa tygodnie już najwyższy czas, żeby zawrócić-dodał

Kaspian spojrzał w naszym kierunku. Drinian widząc, że nie przekonał króla kontynuował:

-Nie mamy gwarancji, że w najbliższych dniach dostrzeżemy błękitną gwiazdę, nie przy tej pogodzie a bez niej Ramandu to istna igła w stogu siana najpewniej miniemy ją i popłyniemy ku krawędzi świata

-Chyba, że pożre nas wąż morski-powiedział prześmiewczo Edek

Wszyscy spojrzeliśmy na niego zirytowani, ponieważ sytuacja jest nieciekawa. 

-Chodzi mi o to, że załoga zaczyna szemrać. Przyszło nam żeglować na dziwnych wodach nigdy jeszcze takich nie widziałem-powiedział Drinian

-Czy w takim razie kapitanie byłby Pan łaskaw zawiadomić Rinsa, że przerywamy poszukiwania jego krewnych- mówił wściekły Kaspian podchodząc do mężczyzny

Drinian westchnął z bezsilności i podszedł do wyjścia z kajuty:

-Wracam na mostek, ale ostrzegam Panie morze lubi igrać z umysłami marynarzy

-Chyba czas na nas, żebyśmy poszły do siebie-powiedziała Łusia patrząc na mnie

Skinęłam głową na jej słowa i pożegnaliśmy się z chłopakami. Mimo sztormu udało mi się bardzo szybko zasnąć. 



-Kate!

Otworzyłam oczy i usłyszałam, że ktoś mnie woła, ale nie widziałam nikogo. Nagle zza czarnej mgły wyłoniła się sylwetka mojego starszego brata. Nie wyglądał jak on. Miał w sobie coś mrocznego co mnie przerażało. Przez cały okres wojny nie otrzymałam od niego żadnego listu nie wiedząc czy wciąż żyje. 

-Co ty tu robisz i czego chcesz?-zapytałam 

-Proszę, proszę mała Kate pyta mnie czego chcę-odrzekł prześmiewczo

Spojrzałam na niego z zdezorientowaniem.

-Siostrzyczko przez wiele lat byłem na polu bitwy, walcząc za życie swoje i innych ludzi w tym twoje. Nigdy nie myślałem jak wygląda twoje życie beze mnie i taty i szczerze mówiąc nie żałuje-powiedział z szyderczym uśmiechem

-Z tego co widzę jesteś bezużyteczna i nic nie warta, zastanawiam się co ten chłopak w tobie widzi. Jakby nie patrzeć mógłby mieć kogoś o wiele lepszego-podszedł do mnie szybkim krokem i chwycił mnie za podbródek.

-I nie myśl, że widzimy się ostatni raz-jego oczy błysnęły zielonym światłem i zniknął

Szybko otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Spojrzałam w stronę łóżka Łusi. Dziewczyna też nie spała.

-Koszmary?-zapytała

-Tak, idę zobaczyć co u chłopaków-odpowiedziałam



Wchodząc do kajuty chłopaków zauważyłam, że Kaspian niespokojnie śpi i coś mamrocze.  Podeszłam w stronę łóżka Edka, gdy ten nagle wyciągnął w moją stronę miecz.

-Edmund!-krzyknęłam lekko przerażona

Chłopak szybko otrząsnął się z transu i odłożył ostrze.

Przyjaciel czy miłość? E.PWhere stories live. Discover now