21

2.7K 189 109
                                    

Jeongguk wrócił z sesji po południu. Teraz znowu regularnie przyjmuje zlecenia, bo w końcu na nowo sprawia mu to przyjemność. Jego klientami nie są tylko zwykli ludzie, ale również pracuje z modelami, robi zdjęcia do magazynów czy stron. Chciałby spędzać całe dnie z Taehyungiem, co nie jest możliwe. Na szczęście wie za to, że po pracy do niego wróci. A powroty do miejsca, gdzie ktoś na niego tak niecierpliwie czeka, są naprawdę niesamowite.

Wszedł do mieszkania, jednak nie zobaczył Kima. A raczej nie poczuł, jak mu się wiesza całym sobą na szyi jak zawsze. Jeszcze jakiś czas temu trzymał niewielki dystans, uważając, żeby go choćby nie szturchnąć, a teraz brakuje mu takich rzeczy, do których się od razu zbytnio przyzwyczaił.

Odstawił swój sprzęt, by zajrzeć do pokoju, gdzie, jak się okazało, chłopak leżał rozwalony na łóżku i w najlepsze spał już o takiej dość wczesnej porze. Uśmiechnął się do siebie przez ten widok.

Jego wcześniejsze plany trochę nie wyszły, bo chciał to zrobić pod wpływem tamtej chwili, w sposób, który mu przyszedł wtedy do głowy, ale najwidoczniej musi przełożyć to na kiedy indziej. Wcale po prostu właśnie nie skorzystał z okazji, żeby znaleźć wymówkę.

Spróbował położyć się obok niego, w taki sposób, żeby móc go widzieć. Wtulił się w jego ciało, które zajmowało praktycznie całe łóżko. Miał wrażenie, że Taehyung jakby wyczuł jego bliskość, bo przez sen objął go ręką. Sięgnął jeszcze po rozkopany koc, przykrywając chłopaka, który był bez koszulki.

Jeongguk nie miał ochoty spać, jedynie patrzył na niego, zachwycając się nim w każdym aspekcie. Wyciągnął rękę, żeby delikatnie odgarnąć kosmyki ciemnych włosów. Doceniał ludzkie piękno od zawsze, ale on zdecydowanie się wyróżniał i działał na niego inaczej.

Jakiś czas później Taehyung otworzył oczy, od razu napotykając brązowe tęczówki drugiego chłopaka. Powoli rejestrował widok i nie mógł powstrzymać uniesionych kącików ust, patrząc na jego twarz.

Tyle lat samotności, naprawdę odeszło w niepamięć. Jeongguk przy nim ciągle jest, słucha go, rozumie jak nikt inny. Stawia jego dobro na pierwszym miejscu. Nic mu nie narzuca. Pomimo tego, że czasami się z nim droczy, to wie, kiedy powinien być poważny. Jego charakter jest niesamowicie wyważony. Taehyung nie potrafi tego nie doceniać.

— Mogę ci zrobić zdjęcia? Jesteś taki piękny — zaczął w końcu młodszy, przerywając panujące milczenie.

— Nie... — odpowiedział cicho po chwili.

— Dlaczego? Przecież oglądam cię codziennie. Naprawdę tak bardzo tego nie lubisz? — spytał, jednak Taehyung się nie odezwał. Nie patrzył na niego i wyglądał na przygnębionego. — No dobrze, rozumiem.

— Przepraszam...

— Nie musisz, naprawdę. — Jeongguk uśmiechnął się pokrzepiająco, mocniej go do siebie przytulając.

I Taehyung może właśnie wie, w jaki sposób, choć odrobinę mógłby mu to wynagrodzić, jednak wciąż nie jest w stanie tego zrobić, co jego samego boli.

— Gguk... — zaczął po chwili.

— Hm?

— Bo myślałem o tym... czy mógłbym spróbować dotknąć kogoś innego? To brzmi trochę dziwnie. Wiesz, o co mi chodzi.

— Ty się mnie pytasz? No jasne. To cudownie, że chcesz spróbować... ale na początek może przypadłby się ktoś znajomy... Jimin? Jego znasz najbardziej. Lubisz go, nie?

— Czy on... nie zrazi się, jeśli źle zareaguje? — zapytał Taehyung, który też o nim myślał, jednak trochę nie wiedział, czy to na pewno dobry pomysł.

Curved perspective | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz