//8 °Słucham?!°

339 16 6
                                    

- Przeprosić? Za co? - Japierdziele, co za debil! I pomyśleć że będę musiała siedzieć z nim w jednym pomieszczeniu!

- Nie domyślasz się? - Gon... Błagam.. on i domyślanie się? Ha! Bardzo śmieszne - Nie masz prawa być bratem Killuy - O mój boże.. Gon myślimy podobnie!

- Jest mi potrzebne do tego prawo? - przestał się na niego patrzeć tylko przed siebie, robiłam wdech i wydech żeby się uspokoić. Gon złapał zabiegi rękę podnosząc i odkładając na podłodze tak że stoi, no proszę... Patrzyłam się na innych miny, no nie powiem.. zabawne.

- Do zostania przyjacielem nie potrzeba żadnych praw! - patrzył się na niego złym wzrokiem, dokładnie! Dokop mu za Killue! Co tam że masz złamaną rękę! Zaczynał ściskając jego rękę tak że było już widoczne żyły - Nie musisz przepraszać. Powiedz mi tylko, gdzie jest Killua

- I co wtedy zrobisz? - z buta wjedzie! Tak samo jak ja! Nie zostawię Gona samego w tej sytuacji!

- To chyba jasne.. Zamierzam uratować Killue! - Gon.. Jakie to jest słodkie..

- Zabrzmiało to tak, jak bym go porwał... - Bo porwałeś.. Ale w środku! - Przecież sam odszedł.. - Ciekawe przez kogo!

- Lecz nie własnej woli - trzymał jego rękę cały czas patrząc się na niego - Był manipulowany! To jest jak porwanie.. - Dokładnie! Dawaj Gon! Zmiaszcz go na kwaśne jabłóka!

- Rozmawialiśmy już na ten temat, Gon - popatrzyłam się na tego starucha, no co może on będzie po stronie tego psychola?! - Kurapika, Leorio oraz [TI] wnieśli protest a tej sprawie. Komitet dyskutował nad słusznością dyskwalifikacji Killui.

- Killua do walki - popatrzyłam się na Kurapike który się podniósł ze swojego siedzenia - z Gittarackurem zaczął zachowywać się w dziwny sposób! - Zgadzam się! Taka prawda - Jestem pewien, że został zahipnotyzowany w celu popełnienia morderstwa. W normalnym przypadku, byłoby to niemożliwe, żeby zmusić kogoś do zabicia. Jednakże Killua dorastał w rodzinie zabójców - Nie będę mu przeszkadzała, ma zajebiste przykłady! - spotykając się na co dzień z zabijaniem, to naturalne, że miał inne do tego podejście!

- Chciałbym wspomnieć, że ten atak wydarzył się podczas mojej walki z Bodoro - Leorio też postanowił coś powiedzieć wstając ze swojego miejsca, popatrzyłam się na niego. Istnieję prawdopodobieństwo, że tym samym chciał mi pomóc. Zatem zdyskwalifikowany nie powinienen być Killua, lecz ja - pokazał na siebie, w sumie to prawda..

- W każdym razie.. Killua nie był pełni świadom swoich czynów. Dlatego nie powinien zostać zdyskwalifikowany! - Jesteście mądrzy chłopacy! Naprawdę!

- Ty tylko zwykłe spekulacje - Że co kurwa? - Niepoparte dowodami - Co za człowiek! Widać że już jest starszy bo nie używa mózgu! - Nie ma jasnych przesłanek, żeby to była manipulacja. Rzeczywiście mógłby postawić hipotezą, że był zahipnotyzowany. Zgadzam się także z tym, że incydent miał zajście po rozpoczęciu walki Leorio z Bodoro. Ich szanse były bardzo wyrównane. Za Bodoro przemawiało doświadczenie. Lecz to Leorio był lepszy w sztukach walki. Killua wcale nie musiał interweniować.

- Było jeszcze jedno podejrzane zdarzenie - popatrzyłam się na chłopaka który siedział z przodu, to byk ten Pokklo. Popatrzył się na Kurapike - Wtedy gdy walczyłeś z Hisoką. Wówczas, co on ci powiedział? - O co mu chodzi tak dokładnie? - Obaj, byliście w dobrej kondycji - oparł się o mebel - Lecz Hisoka wyszeptał coś ci do ucha.. tuż za nim się poddał. To dziwne. W moim przypadku czy Bodoro z Hisoki poddanie się po słowach przeciwnika było zrozumiałe, z powodu bycia pod znacznym naciskiem. U ciebie było zupełnie odwrotnie. Śmiem przypuszczać, że zawarłeś z nim jakiś układ. To twoje zwycięstwo nie było nieuczciwe

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz