//27 °Sekrety wyszły na światło dzienne°

219 14 12
                                    

Tym razem dłuższy rozdział niż poprzedni, 3104 słów! Wyobrażacie to sobie? Muszę niestety poinformować, że za niedługo będzie koniec pierwszej części, już zbliżamy się do końca! Życzę wam miłego czytania oczywiście ❤️

~Chrollo~

- Nie wiemy, co się stało z Uvo, ale poznaliśmy wszystko na temat Łańcuchowca. Poza jego zdolnościami - Powiedziała, słuchałem jej rozmawiając ją przez telefon

- W porządku - Odparłem - Będziemy na was czekać w Hotelu Beitacle - Rozłączyłem się
nagle spoglądając na dziewczyny - Już wiemy z kim mamy do czynienia. Ma jeszcze trzech współpracowników - Powiedziałem patrząc
się na nie, a po chwili spojrzałem się w górę
- [T.I] możesz zejść! - krzyknąłem, ale nie uzyskałem żadnej odpowiedzi, oraz jej nie
widziałem

~Gon~

Patrzyłem się na mężczyznę, gdy usłyszałem
znajome imię otworzyłem gwałtownie oczy,
[T.I]? Nie.. to nie może być ona, tych imion
jest mnóstwo, nie wierzę, żeby oka była
w pająkach, spojrzałem się kątem oka na Killue który też miał rozszerzone źrenice.

- [T.I]! - Krzyknął jeszcze raz, ale nikt nie wyskoczył ani nic, to nie mogła być ona,
po prostu nie!

~Kurapika~

Moje źrenice się powiększyły gdy usłyszałem imię dziewczyny którą bardzo dobrze znam, zacisnąłem lekko pięść przełykając ślinę, nie wierzę w to... Po prostu nie wierzę!
- Kurapika..? Coś się stało? - Usłyszałem cichy spokojny głos Melody, spojrzałem się na nią szybko oraz polowałem głową

- Tak.. chodźmy - Odparłem szybko, zaczynając
iść z nią. W głowie miałem obraz [T.I] nie wierzę, że ona może być moim wrogiem.. nie przecież.. Nie dokończyłem zdania potrząsając lekko głową, skup się! Muszę uratować Gona Killue!

~Reader~

Siedziałam na dachu na jakimś budynku, nie wiedziałam co mam nadal robić.. Wiedziałam, że w końcu musi nadejść taki moment i powiedziec o wszystkim, nie chce żyć wiecznym kłamstwie, ale nie jestem gotowa żeby wyjawić prawdę mojemu ojcu.. a szczególnie Kurapice. Sama nie wiedziałam dlaczego tak się czuję, ale bałam się, że mnie znienawidzi.. a tego nie chciałam

- Dlaczego mam taką blokadę? Dlaczego nie umiem powiedzieć tej cholernej prawdy! - Krzyknęłam nagle zasłaniając swoją twarz dłońmi nie wiedząc co mam robić, łzy zaczęły lecieć po policzkach, moje myśli krążyły koło Kurapice.
Czułam w środku tyle bólu, że nie mogłam w to uwierzyć.. kiedyś byłam dziewczyną bez uczuć, a teraz? Płacze? Co się ze mną stało? Dlaczego taka się stałam..

Miałam tyle pytań a zero odpowiedzi.. Chciałam sama na nie odpowiedzieć ale na próżno. Podniosłam głowę patrząc się przed siebie, a później na ludzi a szczególnie na pary. Zacisnęłam lekko pięść wycierając dłonią łzy, wstając. Nie mogłam ich okłamywać.. musiałam w końcu wyjawić prawdę mojemu ojcu

Gdy chciałam zjeść poczułam wibracje, wzięłam do dłoni swój telefon czytając SMS. Od Machi..
,,Będziemy czekać na ciebie w hotelu beitacle, gdzieś ty jest? Twój tata się martwi"
Zrobiłam wdech zeskakując z budynku, założyłam spowrotem kaptur zaczynając biec w stronę tego hotelu, to był idealny moment żeby wyjawić całą prawdę

~Chrollo~

Byliśmy już na miejscu, zatrzymałem się patrząc się na innych czekając na swoją córkę, Machi powiedziała, że odczytała.. więc mam na dzieje, że zaraz tutaj będzie. Będę musiał z nią szczerze pogadać.. dlaczego od tak sobie poszła, bez mówienia mi o tym
- Tu poczekamy - Powiedziałem patrząc się na nich

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Where stories live. Discover now