//20 °Kurapika vs Uvogin°

138 13 2
                                    

Jeszcze raz chciała bym wam podziękować za tyle wyświetleń, i spodziewajcie się nowej książki na moim profilu ^^ Mam na dzieje że wam się spodoba ❤️

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ⚠️

~Reader~

Patrzyłam się na pustą przestrzeń w szoku.. nie mogłam w to uwierzyć, Kurapika jest w rodzinie Kurta.. gorzej być nie może! Złapałam się za głowę.

- W co ja się wpakowałam... - Patrzyłam się na podłogę załamana, nie widziałam co mam zrobić.. byłam za bardzo pogubiona w tym wszystkim.. i jeszcze Uvogin... Ja się załamie..

~Kurapika~



Byłem już na miejscu z nim.. zaproponowałam mu pewne miejsce, bez żadnego przeciwu się zgodził. Popatrzyłem się na niego.

- Dzięki że czekałeś - wypił ostanie piwo, zacisnąłem lekko pięść - Jeszcze tylko jedno pytanie - Zgniótł puszkę - Kim jesteś? - Patrzyłem się na niego - Bo na pewno nie zwykłym użytkownikiem Nenu. Coś musisz skrywać

- Odpowiem ci na nie, ale najpierw to ty odpowiesz na moje pytanie - Patrzałem się na niego - Ściągnąłem swoją górną część ubrań wyrzucając - Pamiętasz ludzi, których zabiłeś?

- Niektórych. A przynajmniej tych, którzy zrobili na mnie wrażenie - Patrzył się na mnie - Czyli chcesz się zemścić? Za kogo?

- Kurtów - Wyglądał jak by się lekko skrzywił?

- Nie kojarzę..

- Niewielki klan o szkarłatnych oczach, który zamieszkiwał obszar Lukso.. Zaatakowaliscie się nas pięć lat temu.

- Co to są szkarłatne oczy? - On robi ze mnie debila czy jak? - Jakiś wasz skarb? Naprawdę nic mi nie przychodzi. Chodziaż wtedy należałem do grupy - Zmarszczyłem czoło zaczynając podchodzić.

- O czym myślisz, jak zabijecie ludzi? Co wtedy czujecie?

- Nic - Uśmiechnął się do mnie, ja bardziej zacisnąłem pięść. Uwolniłem swój Nen kierując rękę w jego stronę.

- Spotka was kara! - Tak samo zrobił, ale przy tym rozwalając kamienie

- Lubię walczyć z takim jak ty - Uśmiechnął się szerzej - A wiesz dlaczego? Żeby sprowadzić was ma ziemię! - Zacisnął pięść uderzając o ziemię, przy tym rozwalając ziemię, zrobił się dym skoczyłem rzucając łańcuchami w jego stronę.

Zrobił unik skacząc do góry, atakowałem go z góry łańcuchami, ale on przez cały czas robił uniki. Wylądowałem na ziemię z powrotem znowu rzucając, znowu zrobił unik.

- Bezpośredni atak! - Otworzyłem lekko oczy obrabiając się moja ręką w ostatniej chwili gdy mi przełożył z pięści, zaskoczyłem do tyłu i szybko rzuciłem łańcuch w jego stronę. Zaczynałem iść w jego stronę wyczerpując się, widziałem jego zdziwienie tym że nic się nie stało z moją ręką.

- To był twój najsilniejszy cios? - Patrzyłam się na niego, zaczął podchodzić w moją stronę.

- Spokojnie, to było dopiero zaledwie dwadzieścia procent. Teraz będzie pięćdziesiąt procent! - Podbiegł szybko do mnie chcąc mnie uderzyć ale szybko zrobiłem unik, byłem za nim więc go mocno uderzyłem w plecy, a później kopniaka w głowie tak że poleciał w prawą stronę. Znowu poleciałem do góry lecąc w jego stronę uderzając go znowu w plecy ale tym razem nogami. Unikając jego ataku i byłem daleko od niego.

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें