//21 °Złapani?°

142 11 0
                                    

PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ⚠️

~Killua~

- Poddaje się.. nic nie mam.. - Odezwał się Leorio.

- Kuszące są dwa miliardy za jednego pająka.. - oparłem się o krzesło patrząc się na Leorio - Ale nie ma jak ich złapać..

- Możemy zadać pytanie w necie - Spojrzałem się na Gona - O obecną lokalizacje Pająków. Zaproponujemy za to wysoką nagrodę.

- Czekaj, ale nie mamy tyle pieniędzy - Odezwał się Leorio odpowiadając Gonowi. Po chwili Gon wyciągnął swoją licencję.

- Chcesz zostawić swoją licencję? - Otworzyłem lekko oczy patrząc się na niego.

- To jest jedyny sposób.. - Patrzyłem się na nich, chowając - A tak w ogóle, macie kontakt z Kurapiką lub [T.I]? - Spojrzał się na nas.

- Nie, od kilku miesięcy nie ma z nimi kontaktu - Odpowiedziałem Gonowi.

- Może mają swoje sprawy? - Spojrzałem się na Leorio.

- Może.. oby nic im się nie stało.. - Wstałem z krzesła podchodząc i położyłem dłoń na jego ramieniu.

- Nic im nie jest.. - Polowałem głową z lekkim uśmiechem.

~Reader~

Uderzyłam mocno o ścianę robiąc dziurę będąc zdenerwowana..

- Nie daruję temu kto zabił Uvogiego... - Zmarszczyłam mocno czoło zaciskając pięść - Dowiem się kto to zrobił... - Odsunęłam rękę od ściany - Cholera jasna! Nie dość że Kurapika jest z Kurtów to jeszcze Uvogin nie żyje! - O Kurapice mówiła ciszej żeby nikt nie usłyszał.

Usiadłam na ziemi zrezygnowana, nikim nie mogłam się wyżalić.. zostałam zupełnie sama...  Złapałam się za głowę. Wstałam idąc przed siebie patrząc na niektórych, wyszłam z kryjówki niezauważona i zaczęłam biec przed siebie. Skakałam po dachach rozglądając się przy tym.

~Machi~

- Naprawdę załatwili Uvo?

- Najprawdopodobnie.. - Odpowiedziałam mu mając zamknięte oczy myśląc o [T.I] jak radzi sobie z tym co się stało.. chciałam z nią zostać ale nie mogłam

- Uvo nie był tak głupi, na jakiego wygląda - Otworzyłam oczy patrząc się na miejsce a czasami na ludzi.

- Przecież wiem głupku.. - Nie patrzyłam się na niego.

- Nawet jeśli miał trudnych przeciwników, potrafił sobie z nimi poradzić.

- Ale nie wrócił. W dodatku nie daje żadnych znaków życia

- Zapomniałaś, co powiedział? - Spojrzał się na mnie.

- Nie wróci, dopóki nie załatwi tego z łańcuchem.

- Dlatego powiedziałam najprawdopodobnie - Też się na niego spojrzałam - A nie ,,na pewno".

- Przeczucie?

- Tak jak by.. - Przestałam się na niego patrzeć dotykając opuszkiem palca stolika.

- Oby cię nie zawiodła - Przestał się także na mnie gapić, ja też mam taką na dzieje..

Minęło kilka minut, poczułam że ktoś nas obserwuje..

- Ktoś nas obserwuje..

- I to nie przez byle kogo.. - patrzyłam się uważnie na otoczenie.

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Where stories live. Discover now