- Co jest grane? - popatrzyłam się na kierowce który miał nas zawieść na lotnisko - Nie można jakoś przyspieszyć?
- Niedobrze - popatrzyłam się na Kurapikę a później na godzinę, cholera... Zaraz się spóźnimy... - Spóźnimy się na nasz lot.. - Czytasz mi myślach Pika..
- Panie! Zrób pan coś! - patrzyłam się na kierowcę zaciskając pięść lekko.
- Nie na jak w tym kierunku - No to świetnie! Już po nas! - To jest jedyna droga.
- W takim razie.. - popatrzyłam się na Gona który się uśmiechnął.. o nie to już zły znak.. Ale się myliłam.. wyszliśmy z auta zaczynając biec z lekkim uśmiechem.
- Gon! Zdajesz sobie sprawę, jak daleko stąd jest lotnisko? - popatrzyłam się na chwilę na Leorio a później przed siebie z lekkim uśmiechem. Tyle przeszliśmy że to nas nie zabije!
- Chcę uratować Killue tak szybko jak to możliwe - Gon popatrzył się na niego z uśmiechem a później przed siebie
- Niech ci będzie! - uśmiechałam się biegnąc przed siebie.
- Przypomina mi to egzamin na łowcę - popatrzyłam się na Kurapike z lekkim uśmiechem. Miał rację.. to tam się spotkaliśmy... - Dzięki temu egzaminowi nie spotkałbym was.. - popatrzył się na nas zatrzymując wzrok na mnie.
- Tak.. Pamiętam ten dzień.. - uśmiechnęłam się patrząc się na Kurapike biegnąc patrząc się przed siebie - To było coś.. tam się właśnie spotkaliśmy..
- W porównaniu do egzaminu to pestka - patrzyłam się tym razem na Gona biegnąc przed siebie cały czas. To fakt!
- Kto ostatni na lotnisku to burak! - zaczęłam biec przed siebie śmiejąc się widząc jak tamci zaczęli biec z śmiechem.
- Zobaczymy kto nim będzie! - patrzyłam się na Kurapike z uśmiechem biegnąc przed siebie szybko przestając. Nie wiem jak oni to robią ale przy nich czuje się jak nowo narodzona! Przy nich czuje się... Szczęśliwa...
•
Już byliśmy na miejscu, no nieźle tu mają.. nie powiem że nie. Patrzyłam się na wielką bramę..
- Coś niesamowitego... - uśmiechnęłam się lekko przytulając na słowa Leoriona.
- O to głową brama posiadłości Zoldycków - patrzyłam się na nią bramę gdy dziewczyna nasza przewodniczka nam opowiadała - Znane także jako ,,Drzwi do Hadesu" - To nieźle tutaj mają nazwy.. - ponieważ nikt stamtąd nie wrócił żywy. Przejście stanowią drzwi znajdujące się obok budki ochroniarza. Niestety za tą bramą zaczyna się teren prywatny, do którego nie mamy wstępu- Rozumiem... Ale spokojnie.. zmienię to.
- Zaraz! - popatrzyłam się na Leorio który krzyknął, o co chodzi? - To jest bramą głowna?! - A coś ty myślał? Że będzie malutka jak twoja walizka? - Przecież jest jeszcze Dalego od góry - popatrzyłam się i otworzyłam lekko oczy.. okej.... Tego akurat nie zobaczyłam..
- Tak, Zoldyckowie mają na własność całą górę Kukuroo, jak również otaczający jak krajobraz.
- To wszystko to ich podwórze.. - Mhm... Chyba tak, nieźle.
- Pani przewodnik, co trzeba zrobić żeby wejść do środka? - spytałam się jej spokojnie pokazując na bramę.
- Dziewczynko, słuchałaś, co mówiłam przed chwilą? - Nie bo jestem głucha, wiesz? - Jeśli tak wejdziesz, to już nigdy nie wrócisz! - Ja nie wrócę? Przestań gadać pierdoły - To siedziba zabójców
- A ja jestem...! - zamykałam szybko usta uśmiechając się nie wynnie patrząc się na bramę szybko czując wzrok na sobie. Cholera opanuj się! Prawie byś wygadała że jesteś z trupy!
![](https://img.wattpad.com/cover/267546448-288-k427974.jpg)
YOU ARE READING
Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>
Action⚠️UWAGA⚠️ ❗Ta książka zawiera wulgaryzmy i sceny które nie są przeznaczone dla dzieci!❗ Anime: Hunter x Hunter Ship: Kurapika x Reader Mam na dzieje że przyjmiecie to opowiadanie, będę starała się nad tą książką najbardziej. Jak wam się spodoba to d...