//26 °Nie moge teraz..°

231 14 12
                                    

Dzisiejszy rozdział jest dłuższy niż poprzedni.. widzę wasze komentarze i ciepło mi się robi na serduszku jak widzę, że dużo osób czyta tą książkę! Chce przeprosić za moją słabą aktywność.. Życzę miłego czytania!

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE⚠️

~Kurapika~

- Ci goście są niemożliwi.. Potrafią nawet skopiować budynki.. - Powiedział Leorio, ja patrzyłem się na niego w swoim przebraniu, ale z tyłu głowy myślałem o [T.I]

- Musieli mieć w tym jakiś cel - Powiedziałem trzymając w dłoni telefon.

- Pewnie nadal mają tu bazę. Kłopot w tym, że te budynki tworzą gęstą sieć. Przez to mam ograniczony pole widzenia - Powiedział Killua z którym rozmawiałem przez telefon.

- Tylko nie próbuj poruszać się na ślepo, to zbyt niebezpieczne..

- Nawet nie mam zamiaru.. - To bardzo dobrze Killua.. - Zawału bym dostał, gdybym usłyszał ich za plecami. Serce wali mi jak młot.

- Usłyszałbyś..? - Powiedział ,,hm..?" - Nieważne. Zrozumiałem. Wróć na razie na swoją pozycję. Za pięć minut zadzwonie - Rozłączyłem się i wybrałem numer do Melodii, kliknąłem i czekałam - Halo, Melodii? Co u was?

- Jesteśmy na zakupach. Nie masz mi czego zazdrościć. Basho już wymięka.

~Reader~

- To wszystko, co Uvo wiedział o Łańcuchowcu? - Powiedział mój ojciec na stronie

- Tak, kiedy sprawdzaliśmy rodzinę Nostrade na stronie Łowców, Uvo rozpoznał pierwszą trójkę - Patrzyłam się na kartkę z wydrukiem, zacisnęłam lekko pięść myśląc o Kurapice.

- To było wieczorem pierwszego. A ja ją poznałem wczoraj - Mój ojciec spojrzał na Phinks.

- I wtedy też skradłeś jej moc - Odezwał się. Spojrzałam się na ojca który przytaknął

- Oto zaktualizowana lista ochroniarzy.. - Odezwał się pokazując nam kartkę, podeszliśmy wszyscy bliżej patrząc się - Jest dwóch nowych..

- Już mają nowe informacje? - Powiedział Shalnark.

- Siedmiu ochroniarzy. Albo więcej - Spojrzałam się na Franklina - Sporo jak na jedną osobę..

- Musi ją kochać.. - Powiedziałam odwracając wzrok od niego patrząc na kartkę.

- Bardziej drogie są mu jej zdolności. To dzięki nim to wszystko osiągnął. Wielu zazdrości mu tego awansu .

- Po co miałaby przyjeżdżać do Jorknowa? - Powiedziała dziewczyna w okularach, odwróciłam głowę w jej stronę

- Pewnie na aukcje.. - Hm... To akurat bardzo możliwe. Spojrzałam się na ojca który dziwne zareagował..

- Ojcze? - Powiedziałam patrząc się na niego.

- Shizuku, Pakunoda - Jedną z nich powiedziała ,,Tak?"

- Świetnie.. - Usiadł, patrzyłam się na niego podnosząc brwi - Ale jestem głupi.. - No.. o tym wiedziałam od zawsze.. musiałam po kimś to mieć przecież - Cholera.. dlaczego? Dlaczego przyjechała do Jorknowa? Gdybym wcześniej o tym pomyślał, szybciej byśmy wpadli na trop Łańcuchowca..

Moje serce zaczęło szybciej bić gdy usłyszałam ,,Łańcuchowiec" nie wiem sama dlaczego.. cały czas myślałam o Kurapice i o tym.. że to on mógłby być nim.. ale nie dopuszczałam do siebie tej myśli.. przecież Kurapika.. nie jest taki..

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Où les histoires vivent. Découvrez maintenant