fifty two

1.3K 88 53
                                    

28.07.2021

POV JIMIN

Środa, godzina 6:30. Kolejny raz obudził mnie nieprzyjemny dźwięk budzika, którego na moje nieszczęście zapomiałem wcześniej wyłączyć. Ugh..

Szybkim ruchem chwyciłem telefon i wyciszyłem wkurzającą muzykę. Następnie znowu przymknąłem oczy, ignorując fakt, że teoretycznie powinienem już wstawać i szykować się do szkoły.

Miałem zamiar ponownie iść spać i już powoli udawało mi się zasnąć, aż nagle poczułem jak coś lekkiego spada mi na twarz. Wykrzywiłem się na niechciany dotyk, który postanowił przerwać mój prawie sen. Zignorowałem to, wracając do wcześniejszej czynności. I wszystko byłoby dobrze... Gdyby nie to, że kolejny raz spadło mi coś na twarz. Szybko zrzuciłem niechciany przedmiot, ale ten nie będąc dłużny, niemal od razu zesłał na swoje miejsce kolejnego wkurzającego przyjaciela.

Zirytowany otworzyłem oczy i podniosłem się do siadu, szukając delikwenta, który był powodem mojej pobudki. Rozejrzałem się dookoła. Następnie spojrzałem na swoje łóżko, na którym teraz leżały trzy zdjęcia. Dwa moje z Taehyungiem i trzecie z moją mamą w roli głównej. Spojrzałem za siebie widząc, jak to ja nazywałem „ścianę wspomnień" i zauważyłem trzy puste miejsca.

-No jasne... - mruknąłem do siebie cicho, zdając sobie sprawę, że zdjęcia najzwyczajniej spadły, bo zwykła, przezroczysta taśma klejąca nie będzie wiecznie trzymać ich na ścianie, na swoim właściwym miejscu. Zwłaszcza, gdy cała mi się skończyła i musiałem używać drugi raz kawałków tej samej taśmy, która wcześniej trzymała już inne zdjęcia... Zdjęcia z Jungkookiem.

Wczoraj cały dzień spędziłem w nienajlepszym humorze z Taehyungiem. Mój najlepszy przyjaciel był przy mnie i starał mnie się uspokoić i pocieszyć. Nawet specjalnie nie poszedł do szkoły. Trochę zajęło mu błaganie mamy o opuszczenie jednego dnia, ale w końcu się zgodziła. Brunet ciągle mnie przytulał i rozmawiał ze mną na różne tematy, abym tylko zapomniał o niemiłej sytuacji. Co chwilę upewniał się, czy wszystko ze mną w porządku. Większość dnia spędziliśmy na oglądaniu ulubionego serialu. Dopiero wieczorem Taehyung niechętnie wyszedł z mojego domu.

Wtedy zaś znowu zostałem sam na sam ze swoimi myślami i głupim strachem. Wchodząc do pokoju, miałem zamiar od razu położyć się i iść spać. Jednakże, gdy spojrzałem w stronę mojego łóżka, pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to kawałek ściany nad nim. Na niej jak zwykle wisiały zdjęcia z moimi dobrymi wspomnieniami. Między innymi były to zdjęcia rodzinne, a dokładniej była to tylko moja mama i moja ciotka - siostra mamy. Czasami również mama Taehyunga, bo jakby nie patrzeć, ona i Taehyung byli dla nas jak rodzina. Oprócz nich oczywiście wieszałem też zdjęcia z przyjaciółmi. Czyli z wcześniej wspomnianym Taehyungiem i... Jungkookiem.

A przynajmniej tak było do tamtej chwili, bo gdy tylko znowu zobaczyłem twarz chłopaka, w oczach ponownie uformowały mi się łzy. Podeszłem do ściany i kolejno zacząłem zrywać wszystkie zdjęcia, na których widniała postać bruneta. Po policzkach spływały mi łzy i lekko trzęsły mi się ręce, ale niezbyt zwracałem na to uwagi. Chciałem tylko pozbyć się niechcianych pamiątek.

Zdenerwowany, zebrane zdjęcia mocno cisnąłem do kosza. W końcu tam jest miejsce na śmieci.

Patrzyłem na nie chwilę...

Jednak w końcu, tylko kopnąłem kubeł wywalając przy tym większość jego zawartości. Następnie jeszcze raz zalałem się łzami. Bezsilnie usiadłem na podłodze pod ścianą i żałośnie łkałem, zakrywając twarz rękoma.

Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now