Rozdział 18: historia

321 21 18
                                    

Z perspektywy Busz'a
~~~~~~~

Patrzyłem w szare, bezchmurne niebo jakbym siedział tu wieki. Straciłem nad sobą kontrolę, później zemdlałem i trafiłem tutaj... Już po raz trzeci znajduje się w tym miejscu bez przeczyny.
Nagle podszedł do mnie mężczyzna. W białej szacie, czerwonych oczach i czarnej skórze.
- jak się trzymasz?
- od kiedy jesteś taki rozmowny? - spytałem retorycznie.
- wiem, że gniewasz się na mnie za to, że odbieram Ci kontrolę nad ciałem... Czujesz się przez to niesprawiedliwie.
- przestań wreszcie o tym wspominać!

Wstałem z ziemii i uderzyłem barkiem o jego bark przepychając się przez niego i stając wokół pustej przestrzeni.
- odbierasz mi wszystko po kolei, a to niby dla naszego dobra?! - warknąłem. - nie wiem kim jesteś, panoszysz się tu jak jakaś lala, szukająca atencji! Odbierasz mi kontrolę nad ciałem w każdym momencie, zabierasz mi czas z przyjaciółmi i odmawiasz rozmów dotyczących na swój temat?! - wrzasnąłem zdenerwowany. - jak ja się mogę czuć?! Pomyślałeś o tym?! Siedzę tutaj sam, bez niczyjego towarzystwa i każesz mi czekać aż raczysz mi w końcu zwrócić to co należy DO MNIE!! Jak mogę Ci ufać skoro nawet nie wiem jak się nazywasz?! - odwróciłem wzrok w jego stronę i spojrzałem wyprowadzony z równowagi.

Mężczyzna patrzył na mnie zaskoczony. Przez chwilę stał i wpatrywał się we mnie lecz po chwili spojrzał w dół i zamknął oczy.
- nazywam się Entity303... Jestem błędną jednostką i chcę zakończyć wojnę, która rozpoczęła się wiele lat przed wszystkim co się rozpoczęło...
- wojna? Jaka wojna? - ochłonąłem.
- całą ludzkość stworzył Notch... Pomagał mu w tym jego brat, a zwał się Herobrine.
- nigdy nie słyszałem o takim imieniu... Kim jest Notch... No i... Herobrine...?
- nie dziwię Ci się... Byłeś przecież w laboratorium poddawany wielom eksperymentom. Nie miałeś przyjaciół, a rodzina Cię sprzedała... Wracając do mojej historii... Herobrine, mój wróg, odnalazł piękno w podziemiach, chciał, aby wszystko było równe. Poprosił więc swego brata, żeby stworzył dla niego wymiary, a w każdym wymiarze umieścić POTWORY.

* * *

Historia opowiada przez Entity

- że aż trzy wymiary? Herobrine skąd Ci taki pomysł przyszedł do głowy? - spojrzał zmartwiony brat.
- tak! Trzy! Ziemia, Piekło i Kres! Każdy z nich będzie skrywało tajemnicę! Potwory, które będą pojawiać się tylko w nocy i podziemiach! - zachwycił się biało oki brat.
- ależ Herobrine. Tu jest pięknie! Dlaczego chcesz niszczyć ten świat jakimiś potworami?
- żeby zachować równowagę! Ludzie będą się nudzić bez... Rozrywki, nie mam racji?

Młodszy brat spojrzał niepewnie na swego brata. Bał się tego pomysłu lecz Herobrine miał rację, świat nie zachowałby równowagi jeśli istniałaby tylko jedna strona. Notch rozłożył ręce i stworzył wejścia do wymiarów. Najpierw stworzył Nether, a później Kres.
- stwórz strażników, by pilnowali swoich światów! - zaproponował stanowczo Herobrine.

Notch postąpił zgodnie ze słowem swego starszego brata. Najpierw 3-głową potrafiąca latać i strzelać bestię oraz smoczycę, ziejącą fioletową trucizną. Wither i Smok Kresu.
- nadaję wam dziś imię! Wither'rze, mój synu, będziesz strażnikiem i królem wymiaru piekielnego! - Notch skierował słowa prosto na 3-głową bestię. - Smoczyco, moja córko, będziesz królową wymiaru trzeciego...

Notch zaczął przemawiać i nadawać im rolę jaką mają pełnić. Gdy skończył, uśmiechnął się do brata.
- to może chcesz coś jeszcze tutaj? - zaproponował Notch, na co Herobrine oszołomiał.
Zeszli pod ziemię, w najgłębsze głębiny jaskiń i tak Notch stworzył Zombie, Szkieleta, dwa rodzaje pająków, Creeper'a i wiele innych potworów.
- jaką mi moc nadano, wasze pochodzenie- przerwał gdy zobaczył, że jego potwory krzywo się na niego patrzyły. Szkielet chwycił za swój łuk i napiął cięciwę.
- SŁUCHAĆ KIEDY MÓWI!!! - wrzasnął Herobrine, tupiąc nogą w ziemię, wywołując wielki huk.

Ty nie jesteś Tobiasz... | Ekipa Rapy | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now