[ Ezran ]
Godzinę temu, Callum był jeszcze na terenie Zamku więc stał na Dachu i patrzył w Las.
Teraz to nie miałem pojęcia gdzie poszedł, więc zdecydowałem pójść do Ojca i spytać czy wie gdzie mój starszy brat.
Długim korytarzem wreszcie doszedłem do Komnaty Królewskiej, Straż otworzyła mi drzwi a ja wszedłem do środka.
- Cześć Ezran, cześć Robalku! I co? Bawicie się dobrze? - spytał ucieszony Tata.
- No tak jakby... Bawiliśmy się jakiś czas z Callum'em.... Potem po zabawie stał na Dachu a teraz nie wiem gdzie jest. Pomyślałem czy ty wiesz.. - nie miałem możliwość dokończenia zdania.
- Że co? Callum zniknął? Straż! - krzyknął Król.
Objąłem mocniej moją Ropuchę ~ Świecąca Ropuchę.
Do Komnaty wbiegł mały tłum Straży.
- Co się stało Panie? - spytał jeden z Mężczyzn.
- Wasza mała trupa, przeszukajcie cały Teren, znajdźcie Callum'a aż do zachodu słońca! To ważne, nikt nie wie kiedy przyjdą te Elfy. Może dziś a może Jutro, chce aby wrócił w całości! - rozkazał.
Chwile to trwało aż Armia poszukiwania wyruszyła w drogę, za nimi zamknęły się Drzwi.
- Nie martw się Ezran'ie, znajdziemy twojego Brata - kucnął i położył swoje dłonie na moje Ramienia.
Przytuliłem chwilę Tatę, potem opuściłem Komnatę i skierowałem w stronę mojej Sypialni.
[ Callum ]
Nie chciałem wiedzieć co się działo przez ten czas w Zamku, tyle to co mnie właśnie ciągnie to jutrzejsze spotkanie z Elfką, nie abym miał bzika na jej punkcie od kilku godzin... Chociaż z Raylą się dobrze rozmawia o różnych sprawach.
Dziwiło mnie to jednak że mnie nie próbowała Zabić lub~~ tak to nie wiem co Asasyni robią oprócz zabijać Ludzi.
Kierowałem w stronę wejścia na Teren Pałacu.
Skradałem się tak aby mnie nikt nie zauważył, wszedłem to środka kierując w mój Pokój.
Otworzyłem drzwi do sypialni i je za sobą zamknąłem.
Chwilę mnie w pokoju nie było i już wylądowałem na podłodze.
Na mnie usiadł Ezran a obok mnie siedział Robal.- Ezran zejdź ze mnie proszę! - jęknąłem.
- pierwsze powiedz gdzie byłeś... A drugie powinieneś potem dać Tacie znać że znów jesteś, wysłał Trupy Poszukiwające - powiedział młody.
Wzdechnąłem.
- byłem na spacerze w Lesie, nic więcej dobra? Teraz zejdź ze mnie... -
Chwilę później młody Książę zszedł z mojego brzucha, wstałem i opuściłem sypialnie.
Jak Ezran powiedział miałem zamiar pójść do Komnaty Ojca aby mu powiedzieć że nic mi nie jest i że nie musi się martwić.
Po stracie mojej Mamy, czasem Ojciec jest za opiekuńczy dla mnie jak i dla Ezran'a. W nocy czasem czuwają kilka z Straży nasze Drzwi do pokojów, Patrolują i jeśli ja mam się uczyć z Soren'em jazdy Konnej, często kilka z nich też uważają na mnie i jak siedzie na grzbiecie Konia.
Straż przed drzwiami Komnaty otworzyła mi Drzwi.
- Książę Callum, twój Ojciec się zamartwił... - powiedziała Kobieta.
- Tak tak wiem, dzięki za kolejną informacje - wszedłem do Komnaty.
Za mną drzwi się znów zamknęły.
- O Jejku, Callum! Gdzie byłeś? Martwiłem się o ciebie! - przytulił mnie ciemno włosy.
- Nic mi nie jest Tato. Byłem tylko na małym Spacerku... Nic mi się nie stało - próbowałem uspokoić trochę Króla.
- Gdzie dokładnie? - spytał.
- byłem nad tą rzeką niedaleko Zamku.. nie bój się o mnie, jak by mi się coś miało stać to krzyknę. Przecież powinnien ktoś mnie usłyszeć gdy krzyknę, twoja Straż chyba by przyszła… -
- chce abyś się tyle nie oddalał, kto wie gdzie są te Elfy - wzdechnął.
- Ale... - Zacząłem.
- Nie Callum.. powiedz gdy będziesz gdzieś szedł dobra? -
Wzdechnąłem i wyszedłem z Komnaty.
Nie wiem co się ze mną dzieje, czuję jak bym miał Motylki w brzuchu, serce mi biło szybciej niż zawsze. Mam uczucia których nigdy przed tym nie miałem... Oprócz od kilku godzin.... Ciekawe czy zamknę w ogóle dziś oczy.
Wróciłem do mojego Pokoju, przebrałem się w piżamę i położyłem się do łóżka.
Po jakieś chwili zamknąłem oczy.
ΔΙΑΒΑΖΕΙΣ
𝑭𝒐𝒓𝒃𝒊𝒅𝒅𝒆𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 || 𝑻𝒉𝒆 𝑫𝒓𝒂𝒈𝒐𝒏 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆
Fanfiction❗ OPOWIEŚĆ BĘDZIE POPRAWIANA ❗ Historia pełen Tajemnic, magii i miłości. Xadia to piękne miejsce pełne życia i prawdziwej pierwotnej magii, które źródła pochodziły z nieba, wody, księżyca, Słońca, ziemi i gwiazd. Aż do czasu, kiedy odkryto siódme ź...