• 9 •

119 7 5
                                    

[ Ezran ]

Zaprowadziłem mojego Brata i jego najlepszą przyjaciółke do miejsca.
Wciskałem kilka Kamieni i głazów, pod nami sie pokazały schody.

- Tędy - pokazałem palcem na dół.

Nie odezwali się i zeszli po schodach.
Ja tuż za nimi, na dole pociągnąłem figurę która była lekko schowana.

Schody zniknęły.

- To co nam chciałeś pokazać? - spytała białowłosa.

- Znalazłem coś gdzie czuję że to jeszcze żyje... - podeszłem do materiału.

Złapałem za szmatkę i ściągnąłem w dół.

- czuję tu życie - pokazałem na niebieskie Jajko.

- To nie możliwe... - wstrzymała powietrze dziewczyna.

- To Jajo Smoczego Króla.... Nie zostało zniszczone... To może zakończyć tą bezsensowną wojnę...! - podszedł Callum i przykucnął przed świecącym jajkiem.

- Musimy odnieść je do Xadii, one ma Matkę do której musi wrócić - Rayla położyła dłonie na ramieniach mojego brata.

- Jutro musimy wyjechać.... Więc może coś z tego będzie? Nikomu o tym nie możemy do tej pory nic o tym Jajku powiedzieć... Zgoda? - zaproponowałem.

Młodzież starsza ode mnie spojrzała na siebie i kiwnęli głowami na tak.

- To wychodzimy z tąd zanim się ktoś skapnie, a drugą rzeczą jest to że zaraz siadamy do kolacji.... - powiedział Callum, wstając.

Kiwnąłem głową i zakryłem znów Jajko.

°°°
[ Claudia ]

To była najgłupsza akcja która w życiu usłyszałam, widziałam!
Od kiedy wróciliśmy z tym Elfem i Callum ją zauważył... Prawie chłopca nie poznałam.

Myślałam że jest po naszej stronie, a nie po stronie zabójców z Xadii które przyszły zabić Króla.
Nie wiem co takiego miał by widzieć w żeńskim Elfie lepszego niż we mnie.

- przecież to szaleństwo! Ten Elf może w każdej chwili go zabić! - wypuściłam z siebie.

- Nie zabije tak łatwo... Nie powinna go atakować bez jej mieczy... A chociaż gdy by miała, mam okazję też coś pysznego schwytać... Pyszne ciasta - powiedział Soren, myślę że w jego sposób próbował mi zrobić zazdrość.

- To sobie jedz ile chcesz! W ogóle nie pytałam ciebie o twoje zdanie, więc bądź chociaż raz cicho! - warknełam na brata.

- Dobra, dobra! Wyluzuj Kobieto.... Myślałem że do mnie coś mówisz - wstał, podszedł do szafy i wyciągnął bronie Elfa.

- Co chcesz z tym zrobić? - zapytałam.

- A to mam ci mówić.... Król poprosił abym przyniósł przy okazji te miecze, po kolacji chce wypuść Elfkę - wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi.

Czasem nie wiem z kim ja jestem w rodzinie, Matka odeszła i zostawiła mnie, Soren'a i Tatę samych w Katolis.
Soren jest walnięty.
A Tata jest magiem jak i ja, co mi nie sprawia problemów takich jak czasem własny brat.

[ Harrow ]

Siedzieliśmy w piątkę nad stołem kolacyjnym i oczywiście nie patrzyliśmy się na jedzenie.

- A więc... Rayla, jak ci smakuje ludzkie jedzenie? Wiem że w Xadii je się inne posiłki... Myślę że się tam je to co Natura daje, jak jakieś Jagody czy coś - spojrzałem na przyjaciółkę syna.

- No może być.. jak mówiłeś... To tak naprawdę to się jada w Xadii dużo owoców i ciast z nich. My w naszym małym miasteczku robimy z Jagód Księżycowych, Księżycowe niespodzianki lub Soki... A co do tego... Robię z rodzinnego przepisu ten Sok... Może ktoś chętnie~~ - niedokończyła opowiadać.

- Ja chętnie spróbuję! - wykrzyknął Soren.

- Jeśli Soren wypije to ja też chętnie spróbuję! - tuż za nim Ezran.

Dziewczyna sięgnęła za plecy i wyciągnęła mały pojemnik z napojem.
Podała to Ezran'wi, który się tego łyka napił i podał Soren'wi.

- To smakuje tak... Wyjątkowo - podała straż królewska pojemnik w moją stronę.

- Heh... Cieszę się że chociaż wam smakuje... Inni Assasyni moich własnych zrobionych rzeczy nie piją, jedzą i nawet nie tykają... - spuściła głowę.

- Kiedyś tego pożałują... Kurde muszę tam do was pojechać i się nauczyć to cacko robić! Chyba że... Przyjdziesz jeszcze kiedyś - powiedział Soren, biorąc bułkę.

Jeśli Soren'owi i Ezran'owi smakowało... Ezran się mało chwalił ale widziałem gwiazdy w jego oczach, oznaczające że mu smakuje.
Chciałem sam spróbować.

- Soren ma rację - powiedziałem, zamykając znów pojemnik.

- Proszę bo nie wytrzymam... Jak to robisz? - spytał z ciszy Ezran.

- poprostu zbieram Jagody Księżycowe i wyciskam z nich sok... A co do tego dodaje to moja tajemnica - uśmiechnęła się Rayla.

°°°

Po kolacji, oddałem miecze Assasyncę i podziękowałem, jak i przeprosiłem za mój błąd.

- nie trzeba co przepraszać, aż tyle... Nie martwcie się jutrem... Pomogę wam tak, aby pozostali tego nie zauważyli... Więc spróbuję - przytuliła się do Callum'a i zniknęła w ciemności.

Cała reszta weszła do środka, spojrzałem w miejsce gdzie przed chwilą się Callum tulił z swoją przyjaciółką.
Chłopiec nadal tam stał i się opierał o mur.

- wszystko gra Synku? - podeszłem do niego.

- Tak... Ona jest taka... Fajna - wyszeptał mocno zakochany.

Zaśmiałem się lekko, poklepałem Księcia po ramieniu i wszedłem do środka.

- abyś nie stał tu całego wieczora do późnej nocy! -

𝑭𝒐𝒓𝒃𝒊𝒅𝒅𝒆𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 || 𝑻𝒉𝒆 𝑫𝒓𝒂𝒈𝒐𝒏 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆 Where stories live. Discover now