🎠Rozdział 20🎠

503 49 3
                                    

Minął około miesiąc, mój związek kwitł jednak starania Todo nienajlepiej mu wychodziły. Niby coś próbował ale nie wychodziło, a te jego podchody ugh katorga. Jakby nie mógł po prostu bliżej się poznać, w tym samym czasie wypytać o parę rzeczy a potem zapytać o związek. Ale nie księżniczka Todosia nie może bo chce żeby to on o to zapytał, on jest bardziej głupi niż sie wydaje. W końcu stanie się tak że jakaś laska albo chłopak zwinie mu go z przed nosa i tyle będzie.

- nad czym tak myślisz? - zapytał chłopak

- eeee...ano wiesz o niczym ważnym hehe - przecież jak mu powiem to oskarży mnie o to że go nie wspierał tylko dołuje, ehh co ja z nim mam. Oparłem głowę o rękę wpatrując się w nauczyciela który coś tłumaczył

- A więc - nadymał policzki pan Britson - jako że jest to koniec działu zapowiadam wam sprawdzian w piątek - założył swoje duże okulary siadając do biurka i wpisując sprawdzian do terminarza

- ale to jest za dwa dni - powiedział ktoś z tyłu

- owszem ale z tego co wiem macie być przygotowani na każdą lekcje z bieżącego tematu wiec powinniście wszystko umieć - uśmiechnął się wrednie. Stary chuj lubi nam wstawiać jedynki, ale nie tym razem

- słuchaj mnie uważnie - odwróciłem się do Todo z powagą - na ten sprawdzian musimy się nauczyć rozumiesz? - zacząłem nim potrząsać w akcie desperacji - jeszcze jedna pizda i nie zaliczymy...czaisz to - pokiwał głową przestraszony

- jezz uspokój się bo zaczynam się ciebie bać - odwrócił sie i patrzył tępo w tablice. Natomiast ja odwróciłem sie do siedzącej za mną Uraraki

- psst Ura - dziewczyna w końcu zwróciła na mnie uwagę - chcesz się ze mną po uczuć do tego sprawdzianu? bo pan maruda nie chce - specjalnie to powiedziałem, zaraz sie odpadli tryb Todo zazdrośnik

- ja? ja nie chce pff chciałbyś żebym nie chciał - mordował Urarake wzrokiem, mimo że też z nią był dość blisko to nie to samo co nasza przyjaźń

- dobra ty tam sie utkaj - no to teraz dolewamy oliwy do ognia

- wypraszam sobie - zrobił obrażoną minę - ja sie z tobą ucze i kropka - ojoj biedny

- mhmm - spojrzałem na niego - no dobra - ale mam plan który kurwa musi wypalić, po prostu musi

Po skończonej lekcji powiedziałem mu że ide do łazienki jednak moje zamiary były inne. Szukałem brunetka wzrokiem na korytarzu, w końcu ujrzałem go i szybko podeszłem

- hej Mateo - uśchnąłem się

- o hejka - odwzajemnił uśmiech i nagle jakby oprzytomniał - a tak to jest Endru - pokazał na dość, dość wysokiego blondyna obok siebie

- cześć Izuku jestem, miło mi - nie było mi miło. Wkurwiają mnie ludzie zwłaszcza ci których poznaje. Podałem mu rękę z grzeczności ale zaraz pójdę do łazienki i ją dokładnie wyszoruje. Fu zarazki

- co cie do mnie sprowadza - zapytał

- a wiecccc jako że jesteś rok starszy tooo przerabiałeś kinetyke co nie? - zapytałem mając nadzieje na potwierdzenie i że chłopak naprawdę coś umie

- owszem a masz z nią problem? może i ekspertem nie jestem i świetnym tłumaczem też ale mogę ci wytłumaczyć jak chcesz - kamień spadł mi z serca

- matko ratujesz - złożyłem ręce w geście podziękowania - Todo też nie umie więc czy była by opcja żebyś przyszedł dzisiaj do mnie i nam wytłumaczył? mamy w piątek sprawdzian i jak go nie zaliczymy to nie zdamy - skrzywiłem sie

- oh no jasne to jak coś to wyslij mi adres na mess - uśmiechnął się

- jasne, jeszcze raz dzięki paaa - odbiegłem od nich kierując sie do łazienki umyć ręce a potem do siedzącego czy klasie chłopaka

***

Heloł :') no troszke mnie nie było ale no już jestemmmm. Jako że chce wam wynagrodzić te dni bez rozdziałów to jak mi się uda to wstawie dzisiaj jeszcze jeden rozdział ;) mam nadzieje ze sie cieście XDAJDHGKH

No także życzę wam superaśnego dnia , pijcie wodę i coś zjedzcie pamiętajcie o tym. A ja już się z wami żegnam kocham was bayoooo 😽😩✨

Miłego dnia/po południa/nocy 💞

Miłość na odległość ~BakuDeku~Where stories live. Discover now