🎠Rozdział 29🎠

533 44 32
                                    

Pov. Katsuki

Siedziałem znudzony na lekcji bawiąc się długopisem, zerkałem co jakiś czas na trykającego się Denkiego i Kirishime. Jeden siedział obok mnie a drugi przed nami, oni dosłownie nie umieją wytrzymać bez siebie chwili. Mają szczęście że chodzą do jednej klasy, przewróciłem oczami widząc jak się łapiąc za ręce. W głębi duszy byłem w chuj zazdrosny, dlaczego inni mogą być szczęśliwi tylko nie ja. Nagle z zamyśleń wyrwał mnie wibrujący w kieszeni telefon, nie chciało mi się go sprawdzać jednak ostatecznie się zmusiłem. Widząc że to Izuku podniosłem się gwałtownie z krzesła, co spotkało się z zszokowanymi spojrzeniami skierowanymi w moją stronę.

- Ja...muszę pilnie do toalety - Powiedziałem od razu, nauczyciel nawet nie zdziwiony kiwnął głową na zgodę. Wybiegłem z klasy odbierajac telefon od razu po zamknięciu drzwi, przyłożyłem telefon do ucha chcąc usłyszeć jego głos. Słysząc jak krzyczy i płacze że mnie nienawidzi coś we mnie pękło, a oczy zaczęły mi zachodzić samoistnie łzami. Byłem zły na siebie ze przez tak głupi błąd jak zostawienie telefonu na kanapie, mogę doprowadzić mojego ukochanego do tak strasznego stanu. Gdy już nie krzyczał przełknąłem ciążącą mi w gardle ślinę, chcąc się odezwać.

- Izuś skarbie... - Powiedziałem łamiącym się głosem. - Obiecuje że wszystko ci wyjaśnie i zrekompensuje rozumiesz? Tęsknie za tobą, twoim głosem, uśmiechem i opowiadaniem jak było w szkole z Todorokim. - Zacząłem ocierać łzawiące oczy wierzchem dłoni, chcąc zyskać większą widoczność. Ten jednak nie odezwał się na moje słowa i się rozłączył, odłożyłem telefon na bok zaczynając szlochać żałośnie.

- Katsuki? Jezu... - Podszedł do mnie Kirishima, nawet nie wiem co on tutaj robił, powinien być w klasie. Już kolejny raz ogląda mnie w tak chujowym stanie, spojrzałem na niego czerwonymi i jeszcze w łzach oczami, chcąc dowiedzieć się po co przyszedł. Ten mnie jedynie przytulił zamykając w szczelnym uścisku, oddałem go potrzebując czyjegoś wsparcia w tym momencie. - Wymyśliłem co możemy zrobić w tej sprawie - Pogłaskał mnie delikatnie go plecach.

- Pewnie znowu coś głupiego - Prychnąłem wycierając oczy, wychodziłem w tym momencie na mazgaja. Ten złapał mnie za ramiona patrząc na mnie poważnym wzrokiem.

- Słuchaj mnie teraz uważnie - Patrzył na mnie całkowicie poważnie, i oczekiwał ode mnie pełnego skupienia. Wziąłem głęboki wdech próbując skupić myśli. - Będzie teraz przerwa tygodniowa z powodu matur tak? - Pokiwałem twierdząco głową na co ten się uśmiechnął. - Rozmawiałem z Miną i Denkim o tej całej sprawie, i jesteśmy zgodni w jednej konkretnej kwestii. - Przerwał na co ja westchnąłem przywracając oczami.

- No mów - Wkurzyłem się.

- Jedziemy do miasta w którym mieszka Izuku, ty się z nim spotkasz a my sobie trochę pozwiedzamy. O koszta się nie martw, mamy trochę odłożone na wakacje, a że to jest wyjątkową sytuacja to trzeba to wykorzystać - Patrzyłem na niego jak na debila, od serio myśli że dam im wydać na mnie hajs odłożony na wakacje? Jemu coś chyba jebło mocno na głowę.

- Weź ty się kurwa puknij, półgłówku - Puknąłem go w czoło, głupszego pomysłu to jeszcze nie słyszałem. - Myślisz że dam wam wyjebać hajs z wakacji na jakieś widzi mi się?

- Katsu mowie poważnie - Patrzył na mnie cały czas z poważną miną, westchnąłem zrezygnowany. - Naprawdę przykro nam się patrzy jak cierpisz, zasłużyłeś na szczęście u boku osoby z którą czułeś się dobrze i uśmiechałeś się każdego dnia nawet do nas. - Odwróciłem wzrok przypominając sobie chwile, w których nawet jedna głupia wiadomość sprawiała że się uśmiechałem, tak bez najmniejszego powodu.

- Dobrze ale chce żebyśmy porozmawiali o tym razem, i ostatni raz planujecie takie rzeczy za moimi plecami - Przytuliłem go jeszcze raz tak sam z siebie, po chwili się od niego oderwałem uśmiechajac się ledwo zauważalnie. - Powiedz że źle się czułem i poszedłem do pielęgniarki, najwyżej później napisze sobie zwolnienie - Ten jedynie pokiwał głową wracając do sali, ja natomiast udałem się w stronę wyjścia ze szkoły. Poszwędałem się pół dnia po mieście, dopiero pod wieczór wracając do domu. Cały czas sprawdzałem czy napisał, jednak znowu mnie zablokował. Musiałem jakoś zdobyć jego adres.

Wszedłem do domu rozglądając sie, nie widząc nikogo pobiegłem na górę zamykając się w pokoju. Położyłem się na łóżku szukając na facebooku bliskich znajomych Izuku, znalazłem profil Todorokiego o którym mi często opowiadał. Nie dodawałem go do znajomych, tylko od razu postanowiłem napisać.

Katsuki Bakugou
- Wiem że pewnie chcesz mnie zamordować ale daj mi wszystko wyjaśnić, to naprawdę nie jest tak jak się wam wydaje. Chce do niego przyjechać i osobiście go przeprosić...mogłbyś dać mi jego adres? Proszę

***

Witajcie moje kochane misiaki, przychodze do was z kolejnym rozdziałem. Bardzo miło czyta mi się komentarze w których piszecie ze kochacie tą książkę, naprawdę cieszę się że macie frajde czytając to. Postaram się dość szybko wyskrobać kolejny rozdział dla was XAJDJFKG

I dobra informacja jest taka że mam dziewczynę, dosłownie jest to ta która podobała mi się rok temu i mowilxm że nie mam szans. Jeżdze do niej co tydzień rowerem, mogę ją przytulić, pocałować i po prostu być z nią fizycznie czego brakowało mi wcześniej. Chyba nigdy nie byłxm tak szczęśliwx ^^

Hm myślę że to tyle na razie, mam nadzieje że milo spedzacie wakacje.
Do następnego bayoo ❤😽

Miłego dnia/po południa/nocy 💕

Miłość na odległość ~BakuDeku~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz