🎠Rozdział 27🎠

413 42 28
                                    

Siedziałem jak na szpilkach wpatrując się w ten jebany ekran.

- Stary będzie git poroz- Spojrzałem na niego wkurwiony przez co już się nie odezwał, po chwili dosiadła się do nas jakas czarnowłosa dziewczyna.

- No hej - Zaczęła się do mnie przybliżać, i machać zalotnie tymi swoimi doczepianymi rzęsami przez co prawie się porzygałem. Wystawiła rękę i zaczęła sunąć nią po moim udzie. - Masz może ochotę na...

- Wypierdalaj - Powiedziałem chłodno.

- No kurwa spławiłam tą twoją laske to co ci szkodzi- Wszyscy spojrzeli na mnie uświadamiając sobie jaki zaraz dym będzie.

- Co zrobiłaś. - Żyłka na czole zaczęła pulsować, od razu zrobiło mi się cieplej i poczułem niepochamowaną złość. Złapałem ją za te jej wylakierowane kudły i zniosłem do parteru. - Słuchaj suko jeśli przez ciebie on ze mną zerwie obiecuje że cie znajdę i jesteś martwa. - Wysyczałem przez zęby a po chwili poczułem ręce na swoich barkach.

- Baku spokojnie - Wziąłem głęboki wdech śmiejąc się, na co poczułem jak dziewczynę przechodzi dreszcz strachu.

- Jeszcze raz ktoś mnie uspokoi a obiecuje że rozpierdole tutaj wszystkich po kolei - Rzuciłem tą szmatę na podłogę i wstałem z kanapy.

- Wypierdalasz - Kirishima złapał tą ździre za włosy i wyjebał za drzwi, ulżyło mi trochę jednak teraz chuj mnie ona obchodziła.

- Chuj z tym wszystkim, wychodze - Zabrałem telefon i wybiegłem z domu Kirishimy kierując się od razu do domu. Otworzyłem gwałtownie drzwi na co usłyszałem wrzask mojej matki.

- Ej ale drzwi nie są wcale tanie - Wyjrzała z kuchni spoglądając na mnie gdy zdejmowałem buty.

- Zajebiście - Powiedziałem i od razu ruszyłem na góre nie dając jej nic więcej powiedzieć. Rzuciłem się na łóżko od razu podłączając telefon do ładowarki, i go włączając by móc to jak najszybciej od kręcić.

kacchan💕😽
Izuś proszę to nie ja to pisałem
odpisz...

Zostałeś zablokowany przez użytkownika skarbek❤

Zacząłem panikować, wyszedłem z messengera od razu wchodząc na discorda.

kaczki_są_kox - Izuku...

pastelkowy - Pierwszy i ostatni raz go tak zraniłeś.
Zniknij z jego życia raz na zawsze.

Wiedziałem że to był Todoroki, łzy stanęły mi w oczach bo wiedziałem że prawie nie mam szans tego odbudować. Czułem się tak cholernie bezsilny.

- Katsu... - Drzwi się otworzyły a w nich stanął Kirishima, spojrzałem na niego nawet nie powstrzymując łez, nie miałem siły ukrywać własnych emocji w tej sytuacji. Ten spojrzał na mnie zmartwiony i podszedł do łóżka, siadając na jego skraju. - Przepraszam, wiem że to nie moja wina ale stało się to na moich urodzinach i czuje się temu winny. Wiem że się zakochałeś - Położył rękę na moim barku uśmiechając się. - Widziałem jaki szczęśliwy chodziłeś gdy z nim pisałeś, każda interakcja i rozmowa z nim sprawiała że byłeś w świetnym humorze, i to jest piękne. Obiecuje że pomoge ci to od kręcić jako twój najlepszy przyjaciel - Na jego słowa jeszcze bardziej się rozryczałem, rzuciłem się na niego mimo że nigdy nikogo nie przytulałem z własnej woli, jednak w tej chwili naprawdę tego potrzebowałem. Zaczęły mi się trząść ręce a moje mięśnie jakby nagle dostały silny cios, cała adrenalina zaczęła ze mnie schodzić, co wcale nie pomagało bo czułem sie coraz gorzej.

- A co z twoimi urodzinami? - Zapytałem czując się jednak trochę winny bo urwał się z własnej imprezy.

- Nie przejmuj się, poprosiłem Minę i Denkiego by wszystkich wyjebali, nie chce obchodzić urodzin kiedy mój bro ma załamke i złamane serce - Poklepał mnie po plecach na co lekko się uśmiechnąłem. Oderwałem się od niego i otarłem łzy z policzków, chyba już wystarczy pokazywania innym swoich uczuć i przeżyć to po prostu w środku.

- Wiem że nie jestem za dobrym przyjacielem i jedynie was krytykuje ale naprawdę cieszę sie że jestes szczęśliwy z Denkim. Pasujecie do siebie i widać że czujecie się ze sobą komfortowo - Sam nie wiem czemu to powiedziałem, chyba mnie zaraził tym zwierzaniem się i jakoś tak wyszło. Kirishima uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po włosach na co warknąłem, nigdy nie lubiłem gdy ktoś mnie dotyka po włosach. - Nie przyzwyczajaj się - Odwróciłem głowę i odruchowo spojrzałem na telefon by zobaczyć czy przypadkiem nie napisał. Nikt nie napisał, położyłem się i patrzyłem pusto w ekran telefonu.

- To nic nie da, trzeba będzie zrobić to innym sposobem - Uśmiechnął się do siebie i zerknął na mnie.

- Co ty kombinujesz - Spojrzałem na niego podejrzliwie, ten nic nie odpowiedział i podszedł do drzwi.

- A takie tam, a teraz idź spać pogadamy jutro - Wyszedł i zamknął za sobą drzwi, wiedziałem że coś chce zrobić tylko co...Nagle jakoś wypadło mi to z głowy i myślami wróciłem do Izu. Całą noc spędziłem na gapieniu się w telefon i czekałem na chociaż małą wiadomość od niego.

Pov. Izuku

To juz 4 dni od kiedy Todoroki pilnuje bym do niego nic nie pisał, tylko że ja naprawdę chce wiedzieć czy to co napisał to prawda. Te wszystkie rozmowy, widziałem jaki on jest szczęśliwy widząc mnie, jak chętnie ze mną rozmawiał. To...to po prostu nie mogło być jedno wielkie kłamstwo i jakiś jebany żart.

- Ziemia do Izuku - Todoroki pomachał mi ręką przed twarzą, spojrzałem na niego juz zmęczony. - Znowu o nim myślisz co... - Odwróciłem wzrok na co westchnął - To dupek i się tobą bawił, znajdziesz kogoś lepszego

- On nie pisał tego poważnie. - Skrzywiłem się i spojrzałem na niego gniewnie.

- Skąd ty to niby możesz wiedzieć co? Mieszka jebane kilkaset kilometrów od ciebie, nawet go nie widziałeś na żywo - Podniósł ton na co zaniemówiłem. - Nie znasz go i nie wiesz czy nie chciał cie kiedyś kurwa sprzedać czy chuj wie co - Spojrzałem na niego niedowierzając.

- Aha to tak mi ufasz - Wstałem i na niego jedynie zerknąłem. - Wiem że mnie kocha tak jak ja jego i by mnie nie skrzywdził... - To co powiedział Todoroki mnie zabolało, nie wiedział jak to jest kochać kogoś kto mieszka na drugim końcu kraju. Nawet głupia rozmowa sprawiała że czułem sie lepiej, czułem się kochany i doceniany. - Zazdroszcze że masz Mateo obok - Spuściłem głowę w dół.

- Izuku ja... - Pokręciłem przecząco głową.

- Po prostu idź do siebie, przyda nam się ochłonąć - Spojrzałem na niego ostatni raz - nam obojgu - Odwróciłem się i zacząłem wchodzić po schodach.

***

Witam w kolejnym rozdziale, mam nadzieje że się podobał. Przy okazji mam pytanie, czy chcecie tutaj również relacje poboczne? W sensie kirikami i ten nasz ukochany ship Todo x Mateo.

Jak na razie tyle do następnego misiaki bayoo ❤😽

Miłego dnia/po południa/nocy 💕

Miłość na odległość ~BakuDeku~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz