🎠Rozdział 31🎠

307 43 39
                                    

Pov. Izuku

Zgodziłem sie na to wyjście tylko dlatego że Shoto mówił, że to będzie super pomysł i na pewno mi sie spodoba. Stałem i czekałem na Yukiego, kiedy zaczepił mnie jakiś chłopak. Patrzyłem na niego w osłupieniu, mając wrażenie że to tylko moja wyobraźnia wyobraża sobie że to on. Słysząc swoje imię z jego ust moje serce przestało na chwile bić, po czym wrócił mi puls jednak znacznie szybszy niż przed momentem. Chciałem go złapać za dłoń, kiedy ten wręczył mi bukiet, i gdy chciał coś powiedzieć przyszedł Yuki obejmując mnie w talii. Myślałem że się zrzygam kiedy mnie tak dotknął, więc chciałem go odepchnąć. Wtedy usłyszałem tłumaczenia blondyna, a potem jego szybkie kroki.

- Pojebało cie?! - Krzyknąłem do niego, zabierając ręce ze swojej talii oraz go odpychając. Spojrzałem na bukiet oraz karteczke do niej przyczepioną, czując łzy w oczach. Szybko ruszyłem za nim, biegnąc co sił w nogach byleby tylko go znaleźć. Widząc go na ławce w parku od razu do niego podbiegłem, usiadłem na kolanach i pocałowałem namiętnie w usta. Sam zacząłem płakać, wiedząc że relacja między nami jest tak poważna, że żeby się pogodzić ten przejechał kilkaset kilometrów by sie ze mną zobaczyć.

- Kocham cie, kocham cie jak nikogo innego i nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym - Powiedziałem od razu po oderwaniu sie od jego ust, łapiąc go przy tym za zimne i załzawione policzki. Ten patrzył na mnie w szoku, a ja czułem jak moje serce topi sie pod wpływem jego intensywnego wzroku.

- Ja nie chciałem, byłem na imprezie i gdy zostawiłem przez przypadek telefon to jakaś laska to napisała. Przysięgam ci że nigdy nie zrobiłabym ci takiej przykrości, ani krzywdy.. - Mocno sie we mnie wtulił, i mimo że znałem jego temperament jak i charakter, to mnie strasznie rozczuliło.

- Przemyślałem to i ci wierze. Nie pisałem do ciebie bo Shoto mi zabronił... Również cie przepraszam - Pocałowałem go w głowę, zaczynając nami delikatnie kołysać. Słysząc że powoli sie uspokaja na moją twarz wrócił uśmiech, a ja ponownie złapałem go za policzki chcąc by na mnie spojrzał. - Taki twardy i agresywny a jednak oddał mi swoje serce hm? - Cicho sie zaśmiałem, po czym ponownie pocałowałem go w usta. Było to delikatne, czułe oraz pełne innych pobocznych emocji, które chciałem mu przekazać przez ten cały czas. Chciałem by już ze mną został, był przy mnie, cieszył się razem ze mną sukcesami, pocieszał przy porażkach. Oczywiście ze wzajemnością. Chciałem jego i nikogo innego.

- Chodź, pójdziemy do mnie i porozmawiamy przy gorącej czekoladzie - Zszedłem z jego nóg, po czym złapałem go za dłoń od razu kierując się w stronę swojego domu.

Pov. Katsuki

Byłem w szoku że za mną pobiegł, a tym bardziej że mnie pocałował a potem zaprosił do siebie. Mimo wszystko cieszyłem sie z tego, a moje myśli wypełniał tylko on. Wzmocniłem uścisk naszych dłoni, i mimo że moja twarz nic nie wyrażała, w głębi serca byłem szczęśliwszy niż kiedykolwiek.

- Zdejmuj buty i bluzę i chodź do kuchni - Mruknąłem coś na to cicho, a gdy szliśmy w tamtą stronę po prostu wziąłem go na ręce. Ten nie protestując wtulił sie we mnie, a ja uniosłem lekko kąciki ust.

- Powiedz mi gdzie co masz, a ja zrobie nam tą czekoladę - Powiedziałem, i nim sie obejrzałem ten pokazywał mi gdzie co ma. Od razu zabrałem sie za gotowanie mleka, a gdy wystarczająco sie podgrzało wsypałem kako. Dodałem jeszcze pianki które znalazłem w szafce, po czym ruszyłem na górę. Pamiętając z rozmów który to jego pokój od razu sie tam udałem, zamykając za nami drzwi. - Ale z ciebie przylepa - Zaśmiałem się, odkładając kubki na bok a sam usiadłem na łóżku.

- Marzyłem o tym od ponad 8 miesięcy, a teraz będę korzystał, a jeśli trzeba to nie odstąpie cie na krok - Naburmuszył sie, wtulając twarz w moją szyję.

- Już dobrze, spokojnie - Mruknąłem, zaczynając go delikatnie głaskać po plecach. - Czy to dziwne że specjalnie do ciebie przyjechałem? - Zapytałem po chwili ciszy, sam nie wiedząc czy to wynikało z jakiejś desperacji czy może szczerej miłości którą go darzyłem.

- O czym ty mówisz?! To jest najsłodsza rzecz jaką kiedykolwiek ktoś dla mnie zrobił - Powiedział, uśmiechając sie do mnie promiennie.

- Masz naprawdę piękny uśmiech - Przyłożyłem dłoń do jego policzka, a gdy ten sie w nią wtulił, nie mogłem powstrzymać rumieńcy które wkradły się na moją twarz.

- Tak myślisz..? - Sam dość mocno się zarumienił, a jego wzrok błądził po mojej twarzy. - Mam wrażenie że to tylko głupi sen.. - Powiedział cicho, już z trochę smutniejszą miną.

- To nie jest sen, jestem tu, przyjechałem i mimo tego, że sie totalnie zbłaźniłem z tym bukietem, to i tak cieszę się że ze mnie nie zrezygnowałeś - Tym razem sam go przytuliłem, wiedząc że oboje tego potrzebujemy. Czułem jak moją klatkę piersiową wypełnia kompletnie nowe uczucie, a ja mimo tego jaki jestem, zaczynam przy nim okazywać coraz więcej emocji tak zewnętrznie. - Dziwnie na mnie działasz.. - Mruknąłem cicho, na co ten przekręcił głowę w bok nie rozumiejąc.

- W sensie? - Zapytał, zbliżając się bardzo blisko mojej twarzy, patrzac przy tym prosto w moje oczy.

- W sensie takim, że przy tobie odczuwam znacznie więcej emocji niż przy innych. Nigdy nie czułem tego ciepła w klatce piersiowej, ani nigdy nie uśmiechałem sie z samej obecności kogoś blisko mnie.. - Mruknąłem zawstydzony, i mimo że starałem się wszystko dusić w sobie to..przy nim czułem że mogę sie otworzyć i być takim prawdziwym sobą.

- Oj jesteś taki uroczy - Powiedział radośnie, na co już totalnie spaliłem buraka i założę sie, że moje uszy również się zaczerwieniły. Zakryłem mu tą jego słodką i piekną twarz, nie będąc przyzwyczajony do takich komplementów, więc nie wiedziałem jak inaczej zareagować. - No ej! - Powiedział naburmuszony, zaczynając sie ze mną siłować. W końcu stało sie tak że ja leżałem plackiem na jego łóżku, a ten trzymał moje dłonie przyszpilone do łóżka. - I kto tu teraz jest lepszy hm? - Zapytał, na co ja wrednie się uśmiechnąłem.

- Ja - Powiedziałem, po czym dość sprawnie zamieniłem nasze pozycje. Patrzyłem mu przy tym prosto w oczy, a widząc z jaką miłością na mnie patrzy, nie potrafiłem sie powstrzymać. Pochyliłem sie nad nim, po czym delikatnie musnąłem jego usta. Ten szybko wykorzystał moment gdy poluzowałem uścisk, wyswobodzając sie z uścisku, oraz owijając ręce wokół mojej szyi. Sprawnie pogłębił pocałunek, a ja czułem jak moje serce coraz szybciej bije.

- A co tu sie dzieje? - Nagle usłyszeliśmy kobiecy głos, przez co speszony chłopak zrzucił mnie z łóżka.

***

Okeeej, nie było mnie długo ale szczerze to nie mam za bardzo weny na pisanie jakichkolwiek książek. Ostatnio skupiam sie bardziej na pisaniu rp, oraz przeżyciu kolejnego dnia bo stany depresyjne znowu mi wracają. Także wybaczcie, ale nie jestem w stanie pisać już rozdziałów tak szybko. Cudem będzie jeśli w ogóle dokończę ta książkę w tym roku, bo ciągne to chyba od 2021 roku XDAJSJDKF

No trudno, mam nadzieje ze u was jest dobrze no i co? HAPPY PRIDE MONTH MOI DRODZY ❤🏳️‍🌈

Miłego dnia/popołudnia/nocy 💞

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 11, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Miłość na odległość ~BakuDeku~Where stories live. Discover now