🎠Rozdział 30🎠

422 40 27
                                    

Pov. Katsuki

Chłopak mi nie odpisał, a zamiast tego jedynie odczytał a potem zablokował. Nie poddawałem się jednak, zaczynając szukać na ich mediach społecznościowych jakiś oznaczeń, lokalizacji i innych znaków szczególnych. Całą noc spędziłem na tym wszystkim, dopiero około 5 w końcu kładąc się zmęczony spać. Mimo to przez następne dwa tygodnie probowaliśmy wszyscy ustalić dokladnie w jakim miejscu mieszkają, co w końcu nam się udało. Co prawda nie dokładne mieszkanie, a okolice oraz szkołę do której uczęszczają.

- Macie wszystko? - Zapytał Kirishima gdy ja stałem obok niego cały zestresowany, gdy czekaliśmy już na peronie na pociąg. Ściskałem nerwowo rączkę od walizki czując jak stres zżera mnie od środka, oraz powoduje uczucie chęci zwymiotowania.

- Co? - Zapytałem chwilę później zdezorientowany, otrząsając się ze swoich myśli. Ten jedynie popatrzył na mnie z troską, klepiąc mnie po ramieniu. Był dla mnie naprawdę dużym wstaparciem, za co byłem mu strasznie wdzięczny i czułem że bez niego nawet nie wpadłbym na ten pomysł.

- Nic, odpręż się lepiej albo prześpij przez te 4 godziny jazdy - Szturchnął mnie w ramie, gdy reszta spojrzała na mnie z uśmiechami na twarzach.

- Postaram się - Wywróciłem oczami, wracajac do swojego wkurwionego wyrazu twarzy. Na peronie zbierało się coraz więcej ludzi przez co czułem się strasznie osaczony, co zaczynało mnie powoli irytować i flustrować.

Dopiero po jakiś 20 minutach podjechał pociąg, na co mruknąłem coś niezadowolony pod nosem wysiadając do środka, po czym od razu zająłem swoje miejsce które miałem na bilecie. Teoretycznie z nikim nie rozmawiałem podczas jazdy, a jedynie patrzyłem za szybę gdzie można było zobaczyć naprawdę piękne widoki. Podczas tego rozmyślałem nad tą podróżą, naprawdę podekscytowany tym że sam jade do prefektury na drugim końcu Japonii. Przez te myśli pojawił się lekki uśmiech na mojej twarzy, który znikł z pytaniem ze strony konduktora który przyszedł sprawdzić bilety. Od razu dałem swój do sprawdzenia, a gdy ponownie odwróciłem się w stronę okna poczułem że cała magia i otoczka szczęścia zniknęła oraz pękła jak bańka mydlana.

Pov. Izuku

Starałem się wrócić do normalności oraz przestać myśleć o blondynie, co średnio mi wychodziło. Co jakiś czas przyłapywałem się na wyobrażaniu sobie że jest obok, przytula mnie i mówi że wszystko będzie okej i będziemy razem. Starałem się przez to nie rozklejać, co mi wychodziło zwłaszcza gdy byłem podczas lekcji w szkole.

Podczas przerwy Todoroki zniknął mi z oczu przez co zmarszczyłem brwi, od razu idąc go poszukać. Zawsze mi mówił gdy idzie się spotkać z Mateo, wiec nie rozumiałem czemu teraz mi o tym nie powiedział. Zrozumiałem jednak wtedy, kiedy zaszedłem za róg schodów oraz zobaczyłem całujących się przy ścianie chłopaków. Przyznam że mnie to bolało i zazdrość dosłownie zżerała mnie od środka, jednak nie mogłem nic na to poradzić. Wpatrywałem się w nich do momentu w którym zaczęli się dosłownie tam zjadać, przez co zamiast zazdrości poczułem obrzydzenie i odruchy wymiotne. Szybko stamtąd odszedłem idąc przemyć twarz wodą by się trochę uspokoić, oraz przemyśleć kilka rzeczy. Zanim jednak zdążyłem w ogóle wejść do tego pomieszczenia, zaczepił mnie jakiś chłopak naprawdę miło i grzecznie zagadując. Urzekł mnie, przez co kompletnie zapomniałem gdzie tak właściwie miałem iść. Rozmowa naprawdę dobrze się toczyła, a gdy na samym końcu zapytał o spotkanie nie miałem nic przeciwko przez co się zgodziłem dodając do tego mały uśmiech.

Gdy Shoto wrócił przed lekcją pod sale od razu mu o wszystkim powiedziałem, na co ten entuzjastycznie zareagował i życzył mi szczęścia w nowym związku. Wywróciłem na to oczami, dzieląc go z otwartej dłoni w głowę.

- Przestań, wiesz że kocham go i nikt inny na ten czas tego nie zmieni - Mruknąłem, po dzwonku zaczynając w końcu wchodzić do klasy.

- To nie znaczy że nie możesz otworzyć sobie nowej drogi, i zacząć spotykać się z kimś innym - Wzruszył ramionami, na co ja spojrzałem na niego jak na totalnego debila.

- Wiesz gdzie mam takie spotkanie się? W dupie - Powiedziałem chyba zbyt głośno, przez co uczniowie oraz nauczyciel spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem. - Przepraszam - Mruknąlem sprszony w stronę nauczyciela, siadając grzecznie do ławki.

Pov. Katsuki

Po 4 godzinach w końcu dotarliśmy na miejsce, przez co jeszcze bardziej się stresowałem. Ogólnie moim planem było to by pójść i podpytać o niego w jego szkole, co na pewno miałem zamiar zrobić. Z resztą nic innego nie było lepsze, bo przecież jakiś przypadkowy gościu z ulicy na bank nie będzie go kojarzył. Jednak zanim to wszystko, musieliśmy zabrać swoje rzeczy do wynajętego na ten czas po taniości dom od znajomego Miny, przez co zaoszczedziliśmy dość sporo pieniędzy. Rozpakowaliśmy swoje rzeczy oraz zjedliśmy wspólnie posiłek, po czym porzegnałem się ze wszystkimi nie chcąc tracić czasu. Włączyłem sobie mapę oraz nawigację, chcąc trafić w obcym mieście do szkoły której szukam. Po drodze starałem się rozglądać oraz podziwiać, naprawdę zauroczony tym minimalistycznym oraz lekkim stylem tego miejsca. W końcu jednak coś mnie tknęło przez co zaszedłem do kwiaciarni, kupując dla chłopaka bukiet kwiatów razem z dopiskiem "Dla Izuku, kocham - Katsuki". Może dość tandetne ale jakoś nie byłem zbyt uczuciowy, i raczej nie potrafiłem okazywać głębszych uczuć.

W końcu dotarłem pod jego szkołe, a gdy pod dzwonku nie zauważyłem chłopaka w tłumie wychodzącym ze szkoly, postanowiłem zapytać jakąś przypadkową dziewczynę. Ta grzecznie powiedziała że go kojarzy i wskazała drogę prosto, gdzie chłopak poszedł razem z kimś innym. Podziękowałem jej za informacje, od razu idąc w tamtą stronę oraz zastanawiając się co w tej sytuacji powiedzieć. Chciałem go przeprosić, przytulić i czule pocałować, jednak wiedziałem że zraniło go to wszystko i na pewno mi nie wybaczył. Postanowiłem jednak zaryzykować, a widząc Chłopaka stojącego w parku przy ławce podszedłem do niego bez wahania.

- Izuku - Dotknąłem delikatnie jego ramienia, a gdy się odwrócił i miałem pewność ze to na 100% on, wręczyłem mu bukiet. - Przep- - Przerwałem jednak swoją wypowiedź, gdy podszedł do niego jakiś inny chłopak, obejmując go w talii. Właśnie wtedy poczułem łzy w oczach jednak mocno je powstrzymywałem, nie zamierzając dać po sobie poznać jak bardzo mnie to zraniło. - Wybacz, najwyraźniej pomyliłem osoby - Odsunąłem się od razu, nawet na nich nie patrząc. - Bukiet możesz zatrzymać, i tak mi się już nie przyda - Powiedziałem już powoli załamującym się głosem, po czym dość szybko odszedłem, czując jak moje serce bije tak jakby miało zaraz przestać bić. - Zrobiłem z siebie tylko debila.. - Powiedziałem do siebie, wycierając łzawiące oczy przez które nawet nie wiedziałem gdzie ide.

***

Witam w nowym roku :')
Wybaczcie za moją nieobecność, ale to co się ostatanio działo to jest dosłownie śmiech na sali.
Także to tyle ode mnie XDAKDHFKGKH

A tak serio to no ciężko było mi ostatnio ogólnie z zebraniem się do pisania, o dopiero jakoś dzisiaj mi poszło wyskobanie czegoś :// Ogólnie rozdział nie sprawdzony wiec wybaczcie za wszelkie błędy

Miłego dnia/po południa/wieczoru 💕

Miłość na odległość ~BakuDeku~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz