Prolog

10.4K 239 51
                                    

,,Szukanie światłości w tunelu pełnym mroku bywa wycieńczające. Zwłaszcza jeżeli przez długi czas, to ktoś pełnił dla Ciebie rolę tej światłości. Ktoś, kogo pojawienie się w Twoim życiu było tak bardzo niespodziewane, a jednak od dawien dawna było częścią czegoś bardziej zaplanowanego.

Nawet nie pamiętam momentu, w którym ta światłość, stała się płomieniem, który rozpalił coś więcej, niż nasze niegdyś poharatane serca. Płomieniem, który złączył nas w jedną całość, stanowiąc przy tym naszą równowagę. Idealne dopełnienie, powstałe z nici bezwzględnego przeznaczenia. Losu, który od samego początku miał nas w garści.

Choć chciałabym myśleć o tym tylko logicznie, teraz nie ma to już żadnego znaczenia. Zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym, kto pomógł mi poznać prawdę, dojrzeć ją czymś więcej niż tylko oczami. Wiedz, że jestem Ci za to ogromnie wdzięczna.

Jednak nigdy nie wybaczę sobie tego, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do Twojej obecności, że przestałam umieć być kompletna. Nie potrafiłam odnaleźć tego, co było częścią mnie, zanim pierwszy raz spojrzałam prawdzie w oczy.

Przez cały ten czas, za każdym razem usilnie poszukiwałam Cię w tłumie. Nawet jeżeli wiedziałam, że nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia, że mógłbyś gdzieś tutaj być. Całą siłą swojego umysłu próbowałam Cię tu ściągnąć. Bo tak cholernie Ciebie potrzebowałam. Tylko że Ciebie nie było. Nigdzie poza moimi myślami i snami Ciebie nie było... Postanowiłeś z dnia na dzień, bez żadnego pożegnania czy słowa wyjaśnienia, po prostu ode mnie odejść. Podczas gdy ja, byłam gotowa w każdym momencie rzucić wszystko i odejść w czeluści samego piekła, gdybyś tylko mnie o to poprosił.

Byłam taka naiwna. Ślepo zapatrzona w nadzieje, którymi mnie karmiłeś. Choć od samego początku, wszyscy z każdej strony krzyczeli i ostrzegali, że się sparzę. Ja i tak poszłam za Tobą w ten ogień. Cały czas złudnie wierząc, że dodasz mojemu życiu ciepła, którego wtedy tak chorobliwie potrzebowałam. Nawet nie wiem, w którym momencie, to ja stałam się przez Ciebie pożarem nie do okiełznania. Zaczęłam rosnąć w siłę, podpalając żywcem każdego, kto stanął mi na drodze.

Pewnie musisz być teraz z siebie dumny, bo od początku miałeś rację.

Jesteśmy tacy sami.

Tylko nie wiem, czy pamiętasz, że zostaliśmy stworzeni jako jedność, aby gasić pożary, a nie je wywoływać... Nastał w końcu ten czas, kiedy musimy to przerwać. Długo zastanawiałam się nad tym, czy warto dalej o nas walczyć. W końcu każdego dnia tańczyliśmy tak, jak los nam zagrał, a i tak nieustannie myliły nam się kroki.

Chciałabym, abyś wiedział, że robię to głównie dla siebie, choć jestem Ci winna wyjaśnienia, na które zasługiwałeś. Już od dawna nie pamiętam, jak to jest stawiać siebie na pierwszym miejscu. Nastał moment, którego się obawiałam od samego początku, jednak wcale nie czuję się zaskoczona. Muszę zaakceptować to, że Ciebie już przy mnie nie ma. Przyszedł czas, abym pozwoliła samej sobie, odbudować te wszystkie mury, które tak łatwo przyszło Ci zburzyć.

Może to i tak niczego nie zmieni, kiedy złapiesz się na poczuciu braku, ale wiem, że teraz łatwiej nam będzie tęsknić, niż fizycznie być obok. Zrobiliśmy dla siebie przecież tak wiele, że żadne słowa nie są w stanie tego wyrazić. Powinniśmy już dawno zauważyć i docenić, jaką moc w sobie po dziś dzień posiadamy.

Ze sporą nostalgią w duszy, przeklinam dzień, w którym Cię poznałam. Niecenzuralne słowa same cisną się na usta, bo tylko one są w stanie odzwierciedlić to, co mi po Tobie do dziś pozostało. Ale niczego nie żałuję i w każdym kolejnym życiu, postąpiłabym tak samo.

Naprawdę ciężko jest mi zamknąć całą tę historię, w jednym słowie, tym ostatnim. Ale nie pozostawiłeś mi wyboru.

Żegnaj."

***

Bardzo długo czekałam na dzień, w którym będę mogła podzielić się z większą częścią osób moim dzieckiem, nad którym pracowałam ostatnie kilka miesięcy. 

Zachęcam do dodania opowiadania do biblioteki, aby nie przegapić pierwszego rozdziału, a także będzie mi ultra miło, jeśli będziecie mieli ochotę komentować, to co się tutaj dzieje na Twitterze pod hasztagiem #EndlessGoodbye
Dzięki temu, przyczyniacie się do tego, aby moje marzenia i sny stały się rzeczywistością. Zapraszam już teraz, do dzielenia się swoimi odczuciami odnośnie prologu :)

Dziękuje, do następnego x

Endless GoodbyeWhere stories live. Discover now