10. Chwilowy przebłysk.

1.9K 60 2
                                    

Choć można powiedzieć, że się tego spodziewałam, nie sądziłam, że 4 klasa da mi popalić tak szybko. Mimo że temat mojego niefortunnego upadku do basenu po czasie trochę ucichł, to źródłem moich problemów, okazała się nauka. I jej olbrzymi nadmiar, który każdego dnia spadał na moje barki.

Moje podejście do nauki zawsze było bardzo luźne. Uczyłam się dla siebie, nie dla ocen. Nie byłam nigdy wybitną uczennicą, a D, C i czasem i B, które zdobywałam, w zupełności mnie satysfakcjonowały. Niestety z wielkim żalem, musiałam przyznać, że poziom MHS, w dodatku ostatniej klasy, momentalnie wczuł się we znaki. Aby jakkolwiek przetrwać, musiałam wziąć się porządnie za naukę. Sumiennie chodziłam na lekcje, zapisałam się na korepetycje i dzień w dzień przesiadywałam w książkach więcej czasu, niż kiedykolwiek wcześniej.

Przez pierwsze dni było to szczególnie trudne. A wszystko to spowodowane było moim małym wypadkiem. Choć przez nadmierne wyobrażanie sobie tej nieszczęsnej sytuacji, nabrałam do niej pewnego rodzaju dystans, tak nie mogłam całkowicie wybić sobie jej z głowy. Cały czas przyłapywałam się na tym, że robiąc kompletnie randomowe czynności, moje myśli skupiały się tylko na tym, aby zwizualizować w głowie, jak mogło wyglądać moje niefortunne wpadnięcie do tego cholernego basenu.

Przy którejś próbie z kolei, stwierdziłam, że się poddaje i dla własnego spokoju, zdecydowałam się obejrzeć ten spektakularny filmik z moją osobą w roli głównej. Znalezienie go w sieci było znacznie łatwiejsze, niż myślałam. Włączenie go kosztowało mnie wiele. Czułam się, jakbym włączała jakiś denny film, w którym przyszło mi zagrać.

Oglądałam go z wielkim skupieniem, uważnie przyglądając się samej sobie. Początkowo byłam gdzieś w tle, tańcząc na parkiecie, a chwilę później zniknęłam z kadru, drepcząc zapewne w stronę baru. Byłam tak do siebie niepodobna. Czułam się, jakbym oglądała jakąś ukrytą kamerę. W końcu znowu pojawiłam się w kadrze. Próbowałam wstać ze stołka barowego, ale zrobiłam to na tyle nieumiejętnie, że się zatoczyłam, robiąc kilka kroków w tył i...

- Dość! - krzyknęłam sama do siebie.

Zamaszystym ruchem zamknęłam ekran laptopa. Tego było już za wiele. Ciężko było mi uwierzyć w to, że miałam aż takiego pecha, do tego stopnia, że akurat wtedy ktoś musiał mieć włączone nagrywanie i to wszystko uwiecznić. W dodatku dla kilku polubień opublikować to w sieci. Cicho odetchnęłam, przegryzając trzymany w dłoniach długopis. Przez chwilę walczyłam z samą sobą, ale moja ciekawość nade mną wygrała. Podniosłam klapę, decydując się, aby obejrzeć filmik do końca.

Cicho pisnęłam, gdy ujrzałam, jak moje ciało bezwiednie opadało na dno. W tle przebijały się krzyki pijanych ludzi. Niektórzy z nich masowo zaczęli uciekać. Nikt nie kwapił się jednak na tyle, aby mi pomóc.

Aż w końcu go ujrzałam.

Wśród całej masy uciekających z miejsca zdarzenia jako jedyny zachował zimną krew i niemal niezwłocznie wskoczył zaraz za mną, aby mnie wyciągnąć. Sekundę później nagranie zakończyło się, wyświetlając czarny ekran.

- A pieprzyć to - warknęłam, po czym włączyłam ponowne odtwarzanie.
I nie wiedzieć czemu, zrobiłam tak jeszcze kilkukrotnie.

***

W ciągu ostatnich dni nie potrafiłam wytrzymać sama ze sobą. Nieważne, czego bym się podjęła wszystko albo wylatywało mi z rąk, albo nie było w stanie utrzymać mojej choćby chwilowej uwagi. Byłam mimowolnie kompletnie odcięta od otaczającej mnie rzeczywistości. I chyba nie byłam jedyną osobą w swoim otoczeniu, która zachowywała się po prostu dziwnie. Zachowanie mojej matki, można było uznać za znacznie dziwniejsze od mojego.

Endless GoodbyeTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon