Rozdział 32

345 14 3
                                    

"Z tego co pamiętam to jak wybiegłam z domu były uchylone ".
Derek wszedł pierwszy a ja zaraz za nim trzymałam się blisko jego pleców, weszliśmy do salonu zaskoczył nas widok mojej mamy oglądającej telewizję .
Roksana: Yy mamo wszystko w porządku?
Mama: Tak, możesz mi powiedzieć dla czego zastałam rozbity wazon w kuchni i uchylone drzwi do domu?
Roksana: Gdzie byłaś ?
Mama: Na zakupach zostawiłam kartkę na lodówce .
Odetchnęłam z ulgą że nic jej się nie stało.
Mama: To jak powiesz mi co się stało, o dzień dobry Derek
Derek: Dzień dobry
Roksana: Słuchaj mamo tak w skrócie to w naszym domu była kanima to ona rozbiła wazon a ja uciekłam i nie zamknęłam drzwi a teraz jadę do Derek'a razem z Lydiom bo musimy się uszykować na imprezę.
Posłałam jej nie pewny uśmiech a ona go odwzajemniła.
Mama: Jak dobrze że nic wam się nie stało... nie będę dłużej was trzymać leć i baw się dobrze na imprezie tylko uważaj na siebie dobrze ?
Roksana: Dobrze mamo, idę po rzeczy zaraz wrócę.
Wbiegłam do pokoju szybo chwyciłam sukienkę, buty i zeszłam na dół .
Roksana: Ok będziemy się zbierać Pa mamo
Mama: Część bawcie się dobrze.
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do loftu, po krótkiej chwili byliśmy już na miejscu.
Roksana: Wiesz na co się piszesz?.
Derek tylko wzruszył ramionami i się uśmiechną , Lydia już na nas czekała .
Roksana: Hej przepraszam że musiałaś na nas czekać ale pewna jaszczurka wbiła mi do domu i narobiła zamieszania.
Zaśmialiśmy się wszyscy po czym skierowaliśmy się do mieszkania Derek'a.

Rozdział 32. Mam nadzieję że się podoba jeszcze raz dziękuję za 1k.❤️❤️ Do następnego rozdziału 🙃🐺

Związek z Wilkołakiem .Derek HaleWhere stories live. Discover now