Rozdział 34

360 14 4
                                    

"Lydia zeszła na dół wykrzykując ' jestem gotowa' ".
Razem z Derek'em oderwaliśmy się od siebie.
Roksana: Ok możemy już jechać ?
Lydia: Tak, poczekam w samochodzie
Roksana: Ok zaraz przyjdę.
Obróciłam się z powrotem do Derek'a.
Roksana: Muszę jechać zobaczymy się puźniej
Derek: Dobrze tylko pamiętaj uważaj na siebie, kocham cię.
Zaraz, zaraz czy się się przesłyszałam czy Derek właśnie powiedział że mnie kocha ?.
Roksana: Będę uważać .
Nie wiedziałam co mu powiedzieć , poszłam jeszcze po swoje rzeczy do sypialni i wyszłam z loftu.
Wsiadłam do samochodu a Lydia nie czekając ani chwili dłużej po prostu zaczeła mnie o wszystko pytać.
Lydia: Więc Derek'owi chyba podoba się to jak wyglądasz
Roksana: Hah nie chyba tylko na pewno po tym jak powiedział że wyglądam cudownie
Lydia: Widzisz mówiłam że mu się spodoba, a tak wogulę to jak się to stało że się pocałowaliśće ?
Roksana: Mówiłam ci byliśmy w punkcie widokowym i tak jakoś wyszło że się pocałowaliśmy
Lydia: Podobało ci się ??
Roksana: No i to bardzo
Lydia: Zakochałaś się !.
Rudowłosa posłała mi uśmiech .
Roksana: No zakochałam się ale nie wiem czy to dobry znak
Lydia: Ty chyba żartujesz kobieto Derek to dobry facet może przeżył dużo i bierze poprawkę na każdą nowo poznaną osobę, nie uśmiecha się za często sory on się wogulę nie uśmiecha ale od kąd cię poznał ja widzę u niego znaczną różnicę .
Roksana: No tak ale wiesz on jest starszy nie jest to dla ciebie dziwne że zakochał się akurat we mnie, może chce mnie wykorzystać??
Lydia: Ty na prawdę oszalałaś, on by tego nie zrobił nie Derek mówię ci
Roksana: Może masz rację przesadzam on naprawdę jest dla mnie miły nawet powiedział że mnie kocha
Lydia: Serio, co mu odpowiedziałaś tyle błagam powiedz mi że nie spieprzyłaś tego i nic mu nie odpowiedziałaś
Roksana: No to spieprzyłam sprawę bo nic mu nie powiedziałam
Lydia: Dziewczyno!!! Ale ty jesteś głupia
Roksana: Wiem, ale nie gadajmy już o tym
Lydia: Dobra muszę podjechać w jedno miejsce
Roksana: Ok .
Po jakiejś godzinie byliśmy już w domu Lydi zeszło nam trochę bo rudowłosa musiała pojechać jeszcze do sklepu.
Zabrałyśmy się do  szykowania domu na imprezę .
2 godziny puźniej.
Lydia: Skończone!!.
Obie opadłyśmy na kanapę .
Roksana: skończyliśmy przed czasem mamy jeszcze 10 minut .
Lydia: Tak? To w takim razie ja idę się przebrać .
No tak zapomniałam że Lydi ma kilka sukienek na dzisiejszą imprezę , wyciągnęłam telefon jedno nie odebrane połączenie od mamy oddzwonię do niej .
Mama odebrała po jednym sygnale .
Mama: Kochanie wszystko u was w porządku?
Roksana: Tak dla czego pytasz, czy coś się stało?
Mama: Nie ale martwię się o ciebie  dowiedziałaś sie o mocach no i wiesz nadopiekuńcza mama musi wiedzieć czy wszystko jest ok .
Zaśmialiśmy się obie .
Roksana: Spokojnie wszystko jest w porządku jak by się coś działo to dam znać
Mama: No dobrze to ja już nie będę ci przeszkadzać, Pa!
Roksana: Pa!.
Rozłączyłam się i schowałam telefon .
Lydia: Kto dzwonił ?
Roksana: Mama ale to nic poważnego
Lydia: Ok.
Ktoś zaczął dzwonić dzwonkiem rudowłosa poszła otworzyć a ja wyszłam się przewietrzyć.
Powinnam powiedzieć Derek'owi że go kocham po co miała bym to ukrywać oboje coś do siebie czujemy może jest po między nami duża różnica wieku ale czy to ma znaczenie? Najważniejsze jest to co do siebie czujemy a nie to ile mamy lat. Zamyśliłam się ale nie trwało to długo ponieważ ktoś przytulił mnie od tyłu, to Derek już przyszedł cieszyłam się i to bardzo . Obróciłam się do niego.
Derek: Witam z powrotem księżniczko
Roksana: Hej wilczku tak się za mną stęskniłeś ?
Derek: No oczywiście.
Nagle zaczęła grać muzyka a do domu Lydi zaczęło przybywać coraz więcej osób nie których znałam nie których nie kątem oka zauważyłam Erice stojąca pod ścianą, jeśli zabijanie wzrokiem było by możliwe już bym nie żyła .
Roksana: Przyszedłeś z nią .
Wskazałam palcem na blondynkę która w tej chwili była zajęta rozmową z jakąś dziewczyną .
Derek: Nie przyszedłem sam ale pewnie została zaproszona tak jak połowa szkoły i miasta.
Posłał mi jeden z tych pięknych uśmiechów .
Roksana: Też cię kocham .
Derek przez chwilę nie wiedział o co chodzi ale kiedy już zrozumiał co mam na myśli mocno mnie do siebie przytulił .
Roksana: Przepraszam że nie powiedziałam ci tego wcześniej
Derek: Nic nie szkodzi, może zatańczymy w końcu to obiecałem taniec mojej księżniczce  i szczerze mogę powiedzieć że powinnaś się czuć zaszczycona bo ja nie tańczę .
Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy na parkiet .

Rozdział 34 . Najdłuższy rozdział do tej pory, przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne. Mam nadzieję że rozdział się spodoba . Do następnego rozdziału 💗🐺😏

Związek z Wilkołakiem .Derek HaleWhere stories live. Discover now