#3: Czy ja... jestem lesbijką...?

270 4 1
                                    

Siedziała w autobusie. Rumieniec już trochę zszedł z jej twarzy, gdyż nie rozmyślała już tyle o tej seksownej rudej lasce. Bardziej jej uwagę przykuł fakt, że podnieciła ją kobieta. Ciężko jej było zaakceptować to, że może mieć inną orientację niż hetero, niż taką, którą chcą rodzice.

Przeglądała telefon z 30% procentami. Skończyły jej się już baterie w power banku. Postanowiła schować telefon do plecaka. Akurat z autobusu wydobył się komunikat o tym, że zaraz postój na rozprostowanie kości. Od razu po usłyszeniu tego wpadł jej do głowy genialny pomysł; gdy wyjdzie z autobusu będzie przysuwać się do miejsca na którym siedzi ruda.

Postój. Wyszła z autobusu i zaczęła się rozglądać po terenie. Dojrzała siedzącą na ławce rudaske. Usiadła nieopodal na sąsiednim miejscu. Była do niej tyłem. Po chwili usłyszała jak ktoś zbliża się do niej, odwróciła się. To była ruda lasencja idąca w jej stronę krokiem podkreślającym seksowne biodra. Siadając przejechała ręką po pupie, najpewniej by odwinąć spódnicę. Usiała ok. 1,5 metra od Karoliny.

Karolina kopletnie spaliła ceglę. Poczuła się bardzo dziwnie, nie umiała tego nazwać... Czy to była... Miłość..? Miała totalny mętlik w głowie. Nie wiedziała co robić, zastygła w pozycji siedzącej, z rękami trzymającymi bułkę w ręku.

 Nie wiedziała co robić, zastygła w pozycji siedzącej, z rękami trzymającymi bułkę w ręku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czuła jak bułka staje się wilgotna w miejscach gdzie trzymała ją palcami. Uświadomiła sobie, że ręce się jej pocą. Po chwili namysłu i analizy tego, co się wokół niej dzieje, zdecydowała się w końcu ruszyć... gałkami ocznymi. Powoli spojrzała na rudą nawet nie obkręcając szyi. Od razu, jak tylko zobaczyła, że jest od niej odwrócona, położyła bułkę na stoliku i położyła ręcę obok tej bułeczki. Znów spojrzała na rudą, lecz tym razem towarzyszyło jej jeszcze coś; kiedy zobaczyła, że ruda się na nią patrzy i się uśmiecha prosto do niej, przeszło ją coś- jakby impuls, prąd... motyle... motyle w jej pulchnym brzuszku... .

Odwróciła speszona wzrok i skierowała go na swoje spocone dłonie. Ruda musiała odkryć, że ma przewagę w tej konwersacji bez słów, bo przysunęła się do niej o 0,5 metra. Były odległe od siebie o metr. Poczuła jak serce podchodzi jej do gardła. Dzięki Bogu- pomyślała, słysząc komunikat z autobusu o tym, by wsiadali z powrotem.

Rudasencja jednak zignorowała komunikat i przysunęła się tak blisko, że 1cm w lewo, i Karolina by dotknęła jej odkrytego ramienia, o czym nawet jej się nie śni.

Ruda wyszeptała jej uwodzicielsko do ucha: "Wracaj do autobusu. Jeszcze długa droga. Dopiero potem się zacznie..."

Karolina, tak podniecona, że wyglądała jak burak, poszła posłusznie jak pies za swoją właścicielką, Rudą.

Wsiadła na swoje wcześniejsze miejsce, ruda na swoje. Włączyła pospiesznie muzykę w telefonie i wciąż czerwona włączyła "Summer". To co się stało nie wychodziło jej z głowy całą podróż. Nie zważała na widoki za oknem autobusu, nie zważała na 11-latków rzucających za nią kurwami po całym autobusie, nie zważała na kolejne to postoje, nie zważała też na przechodzące jedna po drugiej piosenki w jej playliście, dopóki doputy muzyka nie zatrzymał się. Wzięła telefon do ręki ale na ekranie widzniało tylko czarne tło. "Cholera!"- wykrzyczała w myślach, przypominając sobie, że nie spakowała sobie ładowarki.

_______________________________________

Witam

Mam nadzieję że się podobało.

W kolejnym rozdziale jeszcze nie potężne yuri, ale intymność będzie hehe 🌝

Warto było jechaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz